Siedem lat temu ukazał się pierwszy numer Gazety Gdańskiej - na czołówce "Pożegnanie przychodni na kółkach".
Dziś zagłuszani wrzaskiem Owsiaka żegnamy publiczną służbę zdrowia. Udają filantropów politycy PO, którzy życie i zdrowie obywateli wystawiają na rynek, a ze szpitali publicznych tworzą spółki prawa handlowego. Oddają na licytacje jakieś krawaty, pióra albo fotel spod tyłka tumaniąc podatników, że to dla ich dobra, a nie własnego splendoru. Dobroć ta to wykalkulowany wyborczy cynizm wobec tłumu nieszczęśników czekających tygodniami na wizytę w gabinecie, poradę specjalisty, zabieg w szpitalu. To maska ukrywająca ideologiczny obłęd prywatyzacyjnych obsesji, na Pomorzu szczególnie intensywnie praktykowany.
Opada kurz po Orkiestrze, twórca tego wydarzenia udaje się na wykłady, by opowiadać innym menedżerom emocji jak wkręcić za publiczne pieniądze miliony Polaków, rok w rok, w przedsięwzięcie, które nic nie rozwiązuje. Nic dziwnego, że wykład Jerzego Owsiaka kosztuje krocie i stać na taką ekstrawagancje tylko korporacje, które zarabiają krocie, ale wciąż za mało. Nic dziwnego, że taki wykładowca nie przyjeżdża do szpitala w Kościerzynie, na Zaspę albo do Redłowa.
Zebrawszy w styczniową niedzielę po ulicach 50 milionów złotych, premier Tusk, marszałek Struk i burmistrz Czucha poszli spać utyrani po łokcie. Resztę załatwią rady nadzorcze, prezesi z łaski pańskiej i konsultanci - trzeba chorych ładnie opakować na rynku, towar to jak każdy inny.
Na oczach 40 mln Polaków trwa ideologiczny rabunek 60 mld zł wpłacanych przez obywateli pod przymusem składki, by państwo polskie mogło realizować swoje konstytucyjne zobowiązania wobec społeczeństwa. Państwo PO-PSL, na Pomorzu szczególnie aktywnie, w sprawach zdrowia zamiast językiem powinności posługuje się językiem handlowym, zadania publiczne lokuje w przedsiębiorstwach, którym nadmiar chorych przynosi straty. Język, którym się ta archaiczna w UE liberalna kohorta posługuje, język dochodów, bilansów, zysków, strat, sprzedaży - jest w wymiarze społecznym językiem eksterminacji obywateli słabszych, niezamożnych, źle urodzonych lub zameldowanych. Nie jest zadaniem szpitala w Kościerzynie czy na Zaspie zarabianie tylko leczenie tych, którzy leczenia wymagają. Doprawdy trzeba mieć wilcze oczy jak premier żeby jeździć sobie na nartach w Dolomitach i popalać cygara, gdy chorzy na raka nie mieszczą się w jakichś limitach.
Ten liberalny bełkot wymaga twardej lewicowej narracji. I SLD jako lewica laicka i PiS jako lewica chrześcijańska mogą w tym zakresie zrobić dużo więcej niż robią. Wystarczy, że będą robić to co nakazuje art. 68 Konstytucji RP. W innym przypadku PO sprywatyzuje urząd prezydenta, premiera, marszałka, policję, sądy i prokuraturę - państwo stanie się niepotrzebne, bo też generuje koszty. Niewykluczone więc, że nowym ministrem zdrowia zostanie wkrótce Jerzy Owsiak, który zarobi na zdrowie dla wszystkich, łącznie z dobrą pensją dla żony.
Czy o tym będziemy pisali za siedem lat?
Marek Formela
- 19/02/2014 14:32 - Ukraina stoi w ogniu. Europa bezradna
- 11/02/2014 18:59 - Gdańsk, Pomorze, Europa: Dzień Świstaka
- 06/02/2014 08:10 - Wysoka cena za zdrowie
- 03/02/2014 19:04 - Gdańsk, Pomorze, Europa: Zdrowie na sprzedaż
- 29/01/2014 14:18 - Potulski: Komentarz do tekstu o szkole w Kokoszkach
- 13/01/2014 20:41 - Gdańsk, Pomorze, Europa: Siedemset pięćdziesiąt tysięcy szubrawców
- 09/01/2014 08:36 - Spór o szkołę w Kokoszkach
- 02/01/2014 19:09 - Gdańsk, Pomorze, Europa: Gender pod choinkę
- 25/12/2013 14:06 - Narodziny chrześcijaństwa, czyli Dzieciątka wędrowanie…
- 19/12/2013 18:03 - Gdańsk, Pomorze, Europa: Urugwaj a sprawa polska