Prof. Piotr Czauderna
Często spotykam się w swoim życiu z pytaniem: jak to możliwe, że popieram PiS?
Przecież relatywnie dobrze mi się powodzi, jeżdżę po świecie, jestem uznawany za człowieka sukcesu i jak to kiedyś usłyszałem: „Pan jest taki ładny i dobrze ubrany, a oni są tacy brzydcy”! No cóż, widocznie mam trochę inne, takie jakby bardziej Herbertowskie, poczucie estetyki.
A zatem dlaczego głosuję na PiS?
Oczywiście, nie jest to żadna partia moich marzeń. Takowych w polityce po prostu nie ma. Rządzenie opiera się na sztuce różnorakich kompromisów, a pole decyzji jest radykalnie węższe niż sądzą wyborcy, kadry są jakie są i nie wszystkimi kierują szlachetne motywacje. Ważne, by jednak chodziło o coś więcej niż własny partykularny czy wąski grupowy interes, by przyświecała rządzącym jakaś szersza strategiczna wizja, w której chodzi także o Polskę, choć wiem, że wydaje się to wyświechtane. Jednak dla mnie Polska to dziedzictwo naszych przodków, które musimy przenieść dalej, jakkolwiek górnolotnie, by to nie brzmiało! A PiS-owi, w mojej ocenie, przy wszystkich jego słabościach, niepowodzeniach, ograniczeniach i przewinach, chodzi mimo wszystko o Polskę, a to znacznie więcej niż tylko własny interes.
Po pierwsze głosuję na PiS, bo mówiąc kolokwialnie, ”dowozi on tematy” i realizuje obietnice! Bo dokonali niemożliwego: znaleźli setki miliardów złotych na 500plus, 300plus, 13-tą i 14-tą emeryturę, kolejne tarcze antykryzysowe, przekopanie Mierzei Wiślanej, unowocześnienie polskiej armii, realizację gazociągu Baltic Pipe, przekopanie tunelu do Świnoujścia, zwiększenie finansowania ochrony zdrowia o grubo ponad 50%, dzięki czemu płace lekarzy i pielęgniarek znacząco wzrosły i przestali oni wyjeżdżać zagranicę, a wręcz zaczęli wracać do kraju.
Po drugie, bo uszczelnili system podatkowy, skutecznie pokonali mafie VAT-owskie, zwiększyli wpływy do budżetu, m.in. z podatków CIT i PIT, nie zwiększając przy tym ich wysokości, nie zwiększyli polskiego zadłużenia, a wręcz poprawiając jego strukturę, np. poprzez zmniejszenie zadłużenia zagranicznego, bo zwiększyli 2-krotnie rezerwy walutowe i trzykrotnie rezerwy w złocie Narodowego Banku Polskiego. W tym czasie polskie PKB wzrosło o ponad 30%, spadło bezrobocie i wzrosły płace, w tym szczególnie płaca minimalna. Podjęto też wiele strategicznych projektów, rozwinięto energetykę słoneczną, czy też zapewniono Polsce bezpieczeństwo energetyczne, co okazało się kluczowe w czasie wojny w Ukrainie. Tych wszystkich osiągnięć, nawet przy wybitnej niechęci do PiS-u nie da się zanegować. Oczywiście były też rzeczy, których nie udało się skutecznie zrealizować, np. reforma systemu sprawiedliwości. Jednak, mimo to Polska jest obecnie niesłychanie szybko rozwijającym się i bezpiecznym krajem, w którym po prostu dobrze się żyje. Przyznał to niedawno jeden z polityków opozycji, a ja wielokrotnie słyszałem to z ust swoich zagranicznych gości. A mimo to Polacy mają w sobie jakiś dziwny gen skłonności do wiecznego niezadowolenia i narzekania, często wbrew oczywistym faktom. Odwiedzałem wielokrotnie Czechy, Słowację czy Węgry i mogę potwierdzić, że pomimo niejednokrotnie lepszych wskaźników makroekonomicznych ludziom w tych krajach żyje się biedniej.
Po trzecie głosuję na PiS, bo nie akceptuję, gdy gardzi się innymi, szczególnie tymi słabszymi, którym w życiu gorzej się powiodło.
Po czwarte i co jest niesłychanie ważne, głosuję na PiS, bo nie rozumiem jak można oddać władzę nad krajem politykom, którzy tak głęboko i fundamentalnie przez wiele lat mylili się odnośnie polityki zagranicznej i polskiego interesu narodowego, którzy patronowali współpracy polskich służb z rosyjskim wywiadem mimo wiedzy, jakim krajem jest Rosja, którzy nie zrobili wszystkiego by uczciwie i w pełni wyjaśnić co zdarzyło się pod Smoleńskiem.
Po piąte, bo współczesny świat jest niesłychanie złożonym mechanizmem o znacznym stopniu nieprzewidywalności i rządzą nim potężne interesy. Tak samo zresztą dzieje się w Unii Europejskiej, gdzie swoich narodowych interesów trzeba twardo bronić, a nie bezmyślnie brać stronę silniejszych, tym bardziej, że na naszych oczach Komisja Europejska usiłuje narzucić słabszym krajom poza traktatowe zobowiązania. I nie chodzi o żadne wychodzenie z Unii, jak usiłuje straszyć opozycja, tylko właśnie o twardą walkę o własne interesy i biznesy, co jest gdzie indziej akceptowaną normą, bo kapitał ma swoją narodowość wbrew temu, co usiłowano nam przez lata wmówić.
I po szóste, głosuję na PiS, bo widzę ile się w ciągu ostatnich 8 lat zmieniło: w polskiej ochronie zdrowia, w polskich szpitalach, na polskich drogach i to bez bankructw polskich przedsiębiorców. I tego wszystkiego dokonano bez wyprzedaży polskiego dziedzictwa, np. Polskich Nagrań, i majątku narodowego, w tym szczególnie spółek o charakterze strategicznym, niejednokrotnie poniżej ich wartości.
Od naszego wyboru naprawdę zależy bardzo wiele, a w pierwszym rzędzie zależy od niego przyszłość Polski. Od nas bowiem zależy czy pójdziemy w stronę dumnej i twardo, a niekiedy boleśnie, ale ambitnie, walczącej o swoją pomyślność (wbrew wielu trudnym wyzwaniom) „Poland”, czy też będziemy popierać politykę „”letniej wody w kranie” i zaakceptujemy potulnie rolę europejskiej prowincji zależnej od innych potężniejszych sąsiadów, czyli koncepcji „PO-Land”. Tylko tyle i aż tyle!
- 11/10/2023 16:02 - Stanisław Fudakowski: On chce rządzić i dzielić a to jest za mało
- 10/10/2023 11:04 - Mikołaj Jacek Kujawian: nie mogę wybaczyć panu Tuskowi, że tak skłócił Polaków
- 09/10/2023 14:35 - Piotr Kotlarz: Z trzech powodów nie zagłosuję na Tuska i PO
- 08/10/2023 09:05 - Roman Dambek: Jest zagrożeniem dla naszej tożsamości narodowej
- 07/10/2023 09:07 - Andrzej Michałowski: To nazwisko kojarzy mi się z niemieckim porządkiem