Nie żyje Roman Borysowas. Litewsko-polski artysta, malarz, akwarelista. Znany w Polsce ale i doceniany na europejskim i światowym artystycznym firmamencie. Wielkiej tolerancji człowiek, zawsze uśmiechnięty, pełen radości, miły, ciekawy świata.
Wychowawca młodzieży. Do Polski przyjechał po raz kolejny, spotkać się z synem, oraz omówić i przygotować wystawę swoich prac w Gdańsku. Wystawa poświęcona architekturze Wilna miała odbyć się 3 października 2025 roku w Gdańskiej Galerii w Zaułku. Podczas przygotowań do powrotu na Litwę w sposób absurdalny i niezrozumiały doszło do nieszczęśliwego wypadku, który pozbawił artystę życia.
Przypominamy tekst o Romanie Borysowasie z 25 maja 2017 rok
Romana Borysowasa znanego litewskiego malarza, już parokrotnie gościliśmy na Wybrzeżu, pomimo bardzo dobrych relacji z gdańskim środowiskiem artystycznym, do tej pory nie udało się zorganizować jego wystawy. Dziś prezentuje swoje prace w Suwałkach, rodzinnej miejscowości mamy, Aleksandry Siedleckiej, w mieście w którym korzenie jej rodziny sięgają 400 lat.
Sam artysta mieszka w Nidzie, litewskim kurorcie położonym nad Zalewem Kurońskim. Miejscu gdzie pokolenia niemieckich artystów spędzały wolny czas i zajmowały się malowaniem w nadmorskiej kolonii artystycznej, utrwalając tradycje niemieckiego ekspresjonizmu końca XIX i początku XX wieku. Dziś Nida ze swoimi wędrującymi wydmami, koloniami siwych czapli, swobodnie poruszającymi się łosiami, wpisana została na listę światowego dziedzictwa przyrodniczego UNESCO, a pensjonat Hermana Blode, goszczący wówczas artystów, tak jak przed laty jest hotelem, dziś „Nidos Smilte”, w którym znajduje się małe muzeum.
Roman Borysowas w Gdańsku (Galeria WL-4)
Roman Borysowas, Suwałki, 2017, akwarela
Roman Borysowas na podobieństwo swoich wielkich poprzedników kontynuuje malarstwo pejzażowe kurońskich okolic. Artysta ukończył studia w Wileńskim Instytucie Sztuk Pięknych (1973). Jest wykładowcą malarstwa w Instytutach Sztuki w Kłajpedzie i Kaliningradzie. Oddany całkowicie poza żeglowaniem, malarstwu. Jego pasją jest zapisywanie i utrwalanie ginącego świata. Starych kościołów, pałaców, zamków, zaułków Wilna, Kłajpedy, Królewca i Nidy. Niejednokrotnie zrujnowanych, zniszczonych i zapomnianych, stanowiących kiedyś o świetności tamtych ziem. Artysta w znakomity sposób wnika w historyczną atmosferę tej tragicznie doświadczonej krainy. Styk kultur wytworzył specyficzny obraz i klimat tego miejsca. Tworzy w trudnej technice akwareli, nie tolerującej pomyłek i korekt, wymagającej wielkiego kunsztu, techniki, opanowania, podejmowania szybkich decyzji, a poza tym talentu oraz wielkiego smaku artystycznego. Jego malarstwo nie wymaga wielkich analiz, maluje jak widzi, ale czy do końca?
Roman Borysowas, Stare Wilno, 2004, akwarela
Roman Borysowas, Ruiny Opactwa Melrose - Szkocja, 2011, akwarela
Jeżeli mogę pozwolić sobie na chwilę refleksji, to mam wrażenie, choć prawie nigdy nie przedstawia postaci w swoich pracach, że to właśnie ich duch nadaje jego pejzażom ten specyficzny klimat nostalgii dawnych czasów. Widzi spacerujących po pałacowych, czy kościelnych zakamarkach dawnych właścicieli i gości. Czuć ich obecność w ulicznych zaułkach czy podwórzach starego Wilna. Ta metafizyczna korelacja z rzeczywistym obrazem i ta tak dalece posunięta wyobraźnia dzięki talentowi artysty, nadaje nowe znaczenie jego pejzażom.
Roman Borysowas, Wilno, dom Adama Mickiewicza, 2016, akwarela
Roman Borysowas, Nida, 2009, akwarela
Od razu nasuwa się klimat tak jeszcze niedawnej tragicznej historii trzech skłóconych światów, ale zwykłych ludzi, często bardzo życzliwych wobec siebie. To świat Litwinów, Polaków i Prusów, świat który odszedł w niepamięć. Właśnie świadectwa pozostałości architektonicznej, przypominają, że on istniał. Roman Borysowas nawiązuje do tamtego świata, wspomina go i zapisuje dla potomnych jako dowód jego wyglądu, przekazując tę tajemniczą, unoszącą się w powietrzu dawną aurę. Robi to w sposób tradycyjny, ale z wielką umiejętnością artystycznego warsztatu i tego ducha tkwiącego gdzieś w tych zniszczonych murach. Umie znaleźć i przekazać ten tajemniczy koloryt, który my w Gdańsku doskonale wyczuwamy i zdajemy sobie sprawę z jego historycznego znaczenia, często układającego się w zagmatwaną łamigłówkę ludzkich losów. Sam w swojej sztuce stroni od nowoczesności, wierny jest tradycyjnym sposobom wyrazu, to daje mu pewność właściwego odbioru.
Roman Borysowas, Wilno, ulica Baszta, 2016, akwarela
Roman Borysowas, Królewiec, Katedra, 2010, akwarela
Roman Borysowas jest obywatelem świata, artystą swobodnie poruszającym się po kontynentach, będąc zapalonym żeglarzem odwiedzał wiele portów, nawet najdalej położonych na świecie, również i tam organizował swoje wystawy. Jego obrazy mają muzea w Australii, Japonii, Republice Południowej Afryki. Dziś prezentuje je w Suwałkach, rodzinnym mieście swojej mamy, a kiedy w Gdańsku?
Na końcu Roman Borysowas (1946, Wilno – 2025, Gdynia)
Stanisław Seyfried
Prace pochodzą z archiwum artysty
- 04/12/2024 23:40 - Bogusław Górecki - „Wśród wiatraków na Żuławach”
- 09/11/2024 19:13 - Gdańscy malarze w okowach NSDAP
- 24/10/2024 17:23 - W otchłani morza – Elżbieta J. Moszczyńska
- 21/07/2024 18:50 - Odeszła Krystyna Jacobson - Nestorka sopockiego malarstwa
- 17/06/2024 16:28 - Z jazzowej półki