Jak świat światem walka pomiędzy kobietą a mężczyzną trwa, czasem przybiera na sile, czasem przygasa, a czasem przybiera formę zabawy lub gry towarzyskiej. Wszechobecność tej rywalizacji odnotowujemy także w literaturze, w szczególności w teatrze jako doskonały temat komedii i fars. Przykładem może być niedawna premiera „Lizystraty” Arystofanesa, a obecnie sobotnia premiera „Niewolnic z Pipidówki” Michała Bałuckiego, a wszystko to na scenie Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza w Gdyni.
Można by pomyśleć, że w Gdyni kobiety górą, ponieważ w obu sztukach mimo przeciwności osiągają swoje cele, ale czy służą tylko jako powód do śmiechu, czy swoimi działaniami ośmieszają mężczyzn, czy też dyrektor Teatru Miejskiego w Gdyni Krzysztof Babicki postanowił w ten przewrotny sposób uhonorować kobiety, pokazać ich autentyczną rolę w życiu społecznym, a jednocześnie zakpić z mężczyzn, którzy ulegają woli kobiet nawet o tym nie wiedząc? Można powiedzieć, że obie sztuki podejmują podobny temat, jednak zasadniczo różnią się od siebie.
O „Lizystracie” już pisałam, czas na „Niewolnice z Pipidówki”. Michał Bałucki napisał swoją komedię w 1897 r. i pokazał w niej w krzywym zwierciadle codzienność małego miasteczka Pipidówki, gdzie o swoje partykularne interesy, a może fanaberie zadbały kobiety: żony, matki, narzeczone. W tle wielka, mała polityka, ta na poziomie gminnym i ta na najwyższych szczeblach władzy. Obie dotknięte tą samą przypadłością: nepotyzm, kolesiostwo, obsadzanie stanowisk według przynależności partyjnej (w przedstawieniu towarzyskiej), znajomości, a nie kompetencje. Wypisz wymaluj obecna rzeczywistość. W Pipidówce odpowiadają za to kobiety, w życiu odpowiadamy za to wszyscy, a w szczególności politycy sprawujący władzę.
Bałucki posłużył się kobietami, Babicki swoją reżyserią zwrócił uwagę na postawę mężczyzn. Na ich bezradność wobec zdecydowanych i zdeterminowanych w swoich dążeniach kobiet, które wszystkimi dostępnymi im środkami osiągają swój cel. Sama komedia Bałuckiego lekko trąci starzyzną, zgrany temat przedstawiony w prosty i nieskomplikowany sposób okazuje się być nad wyraz aktualny. Posada dyrektora banku wzbudza emocje i pożądanie, albo profesjonalista, albo „nasz” kandydat. „Naszego” kandydata popierają kobiety i to one wygrywają tę potyczkę. Pozostaje tylko pytanie czy potrafimy utrzymać dystans i się z siebie śmiać? Tylko wtedy XIX wieczne przesłanie Bałuckiego będzie nadal aktualne i będzie nas bawić.
W propozycji Teatru Miejskiego w Gdyni podstawową rolę odgrywają aktorzy. To oni kreują rzeczywistość przy minimalistycznej scenografii zaproponowanej przez Marka Brauna, ograniczonej do kilku krzeseł i czerwonego dywanu. Pomimo tak ograniczonej przestrzeni udaje się stworzyć duszną atmosferę małomiasteczkowej społeczności, gdzie wszyscy się znają, gdzie wszyscy od siebie zależą, gdzie panuje z góry określona hierarchia. Wszystko dzięki kreacjom aktorskim, a w szczególności roli burmistrza Grzmotnickiego, którego zagrał Piotr Michalski oraz jego żony, którą wykreowała Elżbieta Mrozińska. Oboje udowodnili, że utożsamienie się z postacią popłaca i jest warunkiem sukcesu. Podobną drogą podążyli Mariusz Żarnecki w roli redaktora Saturnina, Maciej Sykała jako Waluś, Rafał Kowal jako Filatyński, Maciej Wizner jako Feliks, Dorota Lulka jako Kamilla oraz Beata Buczek-Zarnecka jako Aurelia. Niestety zabrakło wiarygodności Sabinie granej przez Agnieszkę Bała, mało wiarygodny był również wątek miłosny pary Wanda Olecka – Karol Milicz, których zagrali Monika Babicka i Szymon Sędrowski. Kostiumy zaprojektowała Hanna Szymczak, zaś o muzykę zadbał Marek Kuczyński. Całość przygotował i wyreżyserował Krzysztof Babicki.
Czy mi się podobało? I tak i nie, pierwsza cześć nudnawa, druga świetna i zabawna. Czy polecam? Zdecydowanie tak – każdemu przyda się przejrzenie w lustrze, wszak wszyscy żyjemy w Pipidówce.
Małgorzata Zalewska
fot. Roman Jocher
Inne artykuły związane z:
- 16/02/2025 14:18 - „Rowerzyści” Volkera Schmidta
- 05/06/2024 13:24 - Charlie zmienia się w kurczaka
- 14/05/2024 14:37 - „Iwona księżniczka Burgunda”
- 08/05/2024 12:09 - Śpiew morza
- 17/04/2024 14:01 - Ciemności kryją ziemię
- 09/04/2024 15:19 - Coppelia
- 27/03/2024 14:20 - Nagrody teatralne rozdane
- 25/03/2024 18:45 - Rigoletto w Operze Bałtyckiej. Czy należy bać się opery?
- 06/03/2024 13:39 - Pracownia teatralnych inspiracji