Jak się okazuje, w wyborach na prezydenta Gdańska są równi i równiejsi. Tomasz Rakowski kandydat PiSu zwrócił uwagę, że Pani prezydent Aleksandra Dulkiewicz miewa spotkania w szkołach podstawowych. Tak było np. w budynku Szkoły Podstawowej nr 8 na Chełmie.
Na swojej stronie na komunikatorze X Rakowski opisał działania swojego sztabu, który wysłał do dziesięciu gdańskich szkół podstawowych zapytania o możliwość zorganizowania tam spotkań z mieszkańcami. Wśród szkół była Szkoła Podstawowa nr 8 w której swój wiec zorganizowała pani prezydent Gdańska. Jak się okazało, na pisma ze sztabu Rakowskiego odpowiedziały tylko cztery szkoły i wszystkie odpowiedzi były negatywne. Najbardziej stanowczo odmówiła zgody na wiec właśnie chełmska szkoła nr 8, której wcześniejsze spotkanie z panią Dulkiewicz nie przeszkadzało.
Rakowski wziął się na sposób i udał się na jedno ze spotkań z panią prezydent gdzie przed kamerami zapytał ją co ona o tym wszystkim myśli. Pani prezydent wpierw ofuknęła Rakowskiego że przeszkadza jej słuchać opinii mieszkańców ale potem łaskawie zgodziła się wziąć pismo, w którym Rakowski skarżył się na odmowy dyrektorów szkół.
26 marca br. kandydat PiS-u miał spotkać się z mieszkańcami Stogów w Szkole Podstawowej nr 72. Administracja szkoły wyraziła zgodę na spotkanie – sztab Rakowskiego naiwnie uznał, że ktoś w otoczeniu pani Dulkiewicz uznał, że należy uniknąć skandalu iÂÂ zachęcił szkoły by nie dyskryminowały żadnego kandydata.
Ale było to tylko złudzenie.
Jak twierdzi Rakowski, krótko przed datą spotkania pan dyrektor Szkoły Podstawowej nr 72 poinformował, że żadnego spotkania nie będzie bo nie chce stawać po żadnej stronie politycznego sporu. Ten ostatni argument był dosyć zabawny bo odmawiając sali kandydatowi PiS właśnie w politykę się zaangażował.
Skąd te problemy? Jeden z gdańskich blogerów komentując sprawę, napisał: „Ponad 20 tys. urzędników je z ręki pani Dulkiewicz. Kolejna rzesza dojących budżet Gdańska to stowarzyszenia i fundacje. Spółki miejskie trzymane są pod butem i szkoły. W gestii prezydent Dulkiewicz leży »być albo nie być« dyrektora”.
To wyjaśnienie przemawia do przekonania. Dla każdego gdańskiego dyrektora zgoda na odbycie przez panią Dulkiewicz spotkania w szkole to okazja do zdobycia punktów. Ale już użyczenie szkoły politykowi opozycji to ryzyko odwołania za jakiś czas pod byle pretekstem.
Cała sprawa jest tym bardziej pikantna, że od początku kampanii samorządowej reporterzy lokalnych dodatków „Gazety Wyborczej” pilnie sprawdzają czy jakieś spotkanie kandydatów PiS nie odbywa się w salce parafialnej. Gdy już taki wypadek zostanie wyśledzony, rozdzierane są szaty że polityka wdziera się do kościoła.
No dobrze. Ale skoro szkoły boją się zmarszczenia brwi urzędników pani Dulkiewicz, a proboszcze niechętnie zgadzają się na spotkania w salkach parafialnych to niby gdzie tacy kandydaci jak Tomasz Rakowski mają się spotykać z mieszkańcami. W lasach? Na plaży? Czy na miejskich skwerach?
Piotr Semka
- 11/04/2024 17:38 - Gdański bigos: Trójmiejskie obrachunki
- 11/04/2024 17:34 - Który skrzywdziłeś człowieka prostego
- 09/04/2024 15:05 - Posterunek Straszyn: Zbrodnia wojenna Izraela
- 04/04/2024 17:19 - Akapit wydawcy: Wybierzmy ...
- 04/04/2024 17:10 - Gdański bigos: Nieśmiałe poszukiwanie czegoś nowego
- 29/03/2024 17:03 - Akapit wydawcy: "Zmiany, zmiany, zmiany" - mamy chwilę władzy...
- 28/03/2024 18:54 - Posterunek Straszyn: Dlaczego Magdalena Sroka zasiada jako przewodnicząca komisji ds. Pegasusa?
- 28/03/2024 18:47 - 100 dni Tuska minęło i co dalej? Udana akcja rozliczania 100 konkretów to za mało
- 21/03/2024 19:21 - Gdański bigos: Rywale na niby
- 17/03/2024 16:43 - Posterunek Straszyn: Najwyższym hierarchą w polskim Kościele został nasz Pasterz