Dawno, dawno drogie dzieci była taka partia która nazywała się Polskie Stronnictwo Ludowe. Ta partia zapowiadała ambitny plan politycznego podbicia elektoratu miejskiego. Jak zdradzali dziennikarzom prominentni ludowcy: PSL będzie podkreślał swoje konserwatywne poglądy. Służyć temu miał jeszcze jeden – jak się wydawało – sprytny pomysł. PSL obserwował powolny skręt Platformy na lewo i jak się okazało potem słusznie przewidywał, że kolejne głosowania i przymus czołówki platformersów do popierania lewicowej agendy będzie powodować wypłukiwanie z PO posłów o wrażliwości konserwatywnej. I rzeczywiście lata 2012-2019 przyniosły akces do PSL-u takich polityków jak Michał Kazimierz Ujazdowski, dobrze znany w Gdańsku Marek Biernacki. Czas płynął, a jakoś zbyt spektakularnie owo zdobywanie miejskiego elektoratu konserwatywnego się nie sprawdzało.
I oto w ostatnich paru tygodniach w rolę owych mitycznych konserwatystów z PSL wszedł były prezydent Bronisław Komorowski. Gdy media doniosły o rozporządzeniu prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego o wymogu usuwania symboli religijnych z wszystkich miejsc zareagował bardzo trzeźwo. „To jakieś wywołanie wojny krzyżowej. Ona już się chyba zaczyna toczyć, bo w moim przekonaniu to jest gigantyczny prezent zrobiony konkurencji politycznej, która będzie to skwapliwie wykorzystywała (...) Dzisiaj ratusz warszawski będzie usuwał krzyże z przestrzeni publicznej, ale potem nastąpi zmiana władzy, być może inne samorządy pójdą tą sama ścieżką, a potem przy następnych wyborach będzie inny prezydent czy burmistrz, inna rada. I co? Będą przywracali krzyże, wynosili krzyże?" Niedługo po aferze z krzyżami wybuchła kolejna dyskusja. Wszyscy zaczęli dywagować czy prezydent podpisze czy też zawetuje nowelizację ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. I znów Bronisław Komorowski nie wahał się zająć własnego, wyrazistego stanowiska. Pytany na antenie Radia Zet czy złożyłby podpis na nowelizacji ustawy, odpowiedział: „Nie podpisałbym. Myślę że obecny prezydent też jej nie podpisze. Nie ma języka śląskiego, jest gwara śląska, o czym zawsze przekonywała mnie Marysia Pańczyk, osoba głęboko zaangażowana w propagowanie godki śląskiej. (...) Nie ma powodu by wydawać publiczne pieniądze na tworzenie „języka śląskiego”.
W dzisiejszym obozie Platformy, który przypomina sprawnie zarządzane koszary pruskiej armii nikt sobie na podobne sądy nie pozwala. A Komorowski mówi to co myśli. I za to należy mu się szacunek. A przy okazji można tylko wzruszyć ramionami kiedy człowiek przypomina sobie buńczuczne zapowiedzi PSL o zagospodarowywaniu konserwatywnego elektoratu. Ludowcy nigdy ani nie mieli takiego temperamentu ani nie mieli tyle odwagi, aby zdobyć się na wyrazisty głos w wypadku sporów cywilizacyjnych. A o Michale Ujazdowskim i Marku Biernackim słychać coraz rzadziej.
Piotr Semka
- 13/06/2024 14:42 - Posterunek Straszyn: Najpoważniejsza przyczyna przegranej w wyborach do PE
- 06/06/2024 16:27 - Latarką w półmrok: Widmo zmiany nad Europą...
- 06/06/2024 16:24 - Posterunek Straszyn: Przedwyborczy bełkot Tuska
- 06/06/2024 16:14 - Polityczne regalia Prezydenta
- 03/06/2024 09:24 - Pamiętny dzień 4 czerwca...
- 25/05/2024 18:33 - Tysiąc idiotyzmów i nakrętki
- 25/05/2024 18:27 - Posterunek Straszyn: Poznamy po owocach
- 25/05/2024 18:21 - Nie dajmy się wpuścić w tę obrzydliwą do szpiku kości, hejterską zagrywkę
- 17/05/2024 16:51 - Akapit wydawcy: Rzym upadł - Tusk upadnie
- 17/05/2024 16:45 - Posterunek Straszyn: Kłamstwa premiera coraz bezczelniejsze