Wciąż czekamy na realizację projektu ławeczki Brunona Zwarry która powstać ma przy ul. Biskupiej na Biskupiej Górce. To miejsce wyjątkowo. Jeden z niewielu fragmentów dawnego centrum Gdańska, który ocalał od gigantycznego pożaru, który wywołały walki o miasto a potem podpalenia Armii Czerwonej. Informacje prasowe z zeszłej jesieni głosiły, że „jeśli wszystko pójdzie z planem pomnik będzie odsłonięty na wiosnę”. W zatwierdzonym projekcie pan Brunon w stroju przedwojennego gdańskiego „bówki” stoi obok niewielkiej ławeczki.
Trudno powiedzieć kiedy dojdzie do odsłonięcia pomnika, ale przyznam szczerze, że czuję pewien niedosyt. W Gdańsku jest już za dużo pomników-ławeczek. We Wrzeszczu stoi ławeczkaÂÂ im. Güntera Grassa z figurą gdańskiego noblisty i jego literackim bohaterem małym Oskarkiem bijącym pałkami w blaszany bębenek. Niedawno na Wyspie SpichrzówÂÂ odsłonięto wątpliwej artystycznej jakości ławeczkę z figurą prezydenta Pawła Adamowicz. Oczywiście wolę żeby na Biskupiej Górce była ławeczka Brunona Zwarry niż żeby nie było żadnego upamiętnienia. Ale uważam, że ten weteran Pamięci o Polakach w wolnym mieście Gdańsku zasługuje by być patronem jakiejś sporej gdańskiej ulicy.
To on w latach 90-tych niemal w pojedynkę rozpoczął niezwykle ważną debatę na temat naszego stosunku do okresu wolnego miasta. Zareagował w ten sposób na pewien tworzący się kicz pamięci historycznej o Freie Stadt Danzig. Ten wygładzany obraz międzywojennego współżycia Polaków z Niemcami związany był z kultem Güntera Grassa. Zwarra nie krył swego zaniepokojenia, że przedwojenny Gdańsk kojarzyć się będzie młodemu pokoleniu głównie z albumami, w których zamieszczono wspaniałe zdjęcia pięknych ulic oraz zabytkowych zakątków Gdańska. Bez pamięci, że w losy tego miasta wpisany był ostry antagonizm etniczny. Konflikt, którego ofiarami byli głównie Polacy.
Zwarra znał go z własnego doświadczenia. W 1939 roku został uwięziony w obozie dla Polaków gdańskich w Nowym Porcie. Potem trafił do Stutthofu. Działał w konspiracji „Gryfa Pomorskiego” a pod koniec wojny ukrywał się u swego wuja w Sikorzynie. Po wyzwoleniu Gdańska 16 maja 1945 roku był jednym z twórców reaktywizacji klubu sportowego „Gedania”. Swoją opowieść o „przedwojennym Gdańsku” zawarł w swoim słynnym cyklu wspomnień „Wspomnienia gdańskiego bówki”.
14 sierpnia obchodzić będziemy szóstą rocznicę śmierci pisarza, który ocalił od zapomnienia dramat Polaków w wolnym mieście. Jest jeszcze czas, aby Rada Miasta Gdańska uczyniła Brunona Zwarrę patronem którejś z gdańskich ulic.
Piotr Semka
- 21/08/2024 08:42 - Homofobia
- 31/07/2024 17:56 - Ginęli aby żyć
- 10/07/2024 15:58 - Mieli niewiele, ale nie za mało
- 20/06/2024 17:02 - Akapit wydawcy: Polizei Scholza mebluje u Tuska
- 20/06/2024 16:59 - Posterunek Straszyn: Ksiądz Jerzy – kapłan, bohater, błogosławiony
- 18/06/2024 08:36 - Korpus Ochrony Pogranicza, długo jeszcze mamy czekać?
- 17/06/2024 16:43 - "Solidarność" – taka mała niepodległość
- 13/06/2024 14:46 - Akapit wydawcy: Klimat demokracji
- 13/06/2024 14:42 - Posterunek Straszyn: Najpoważniejsza przyczyna przegranej w wyborach do PE
- 06/06/2024 16:27 - Latarką w półmrok: Widmo zmiany nad Europą...