Po zdobyciu dwóch punktów w trzech meczach, oddaniu jednego celnego strzału i jednorazowym ulokowaniu piłki na głowie Roberta Lewandowskiego - przemówił do Polaków Jakub Błaszczykowski, kapitan, członek rady drużyny Franciszka Smudy.
Człowieka tego dotknęło bowiem, jak twierdzi, olbrzymie nieszczęście. Grać bowiem musiał niemal za darmo, jego krewni, krewne i cała rodzina, tułała się pod stadionami odganiana przez stewardów lub skamlała u prezesa, wiadomo co to za typ, o najlichsze wejściówki.
Otóż, moim zdaniem, piłkarz Błaszczykowski postradał w wieczór po meczu z Czechami zarówno rozum jak i przyzwoitość. Pomocnik, który umarł po kwadransie, osaczony przez Plasila, Huebschamana, Jiracka, łkać powinien nad własnym, sportowym upodleniem, a nie użalać się fałszywie nad stanem swojego portfela.
Z komunikatu PZPN podanego publiczności na podstawie uzgodnień rady drużyny, właśnie Błaszczykowski, z prezesem, Lato, wynika, iż zarząd przyjął i ogłosił regulamin premiowania. Za zwycięstwo w grupie drużyna miała otrzymać 500 tys. euro, za remis 250 tys. Za porażkę z Czechami nie płacono ani euro. Za gotowość do meczu ryczałt na spotkanie wynosił 5 tys. euro. Nie grając w ogóle, ale przebijając się do finału każdy piłkarz miałby w kieszeni 30 tys. euro i 3,75 mln euro do podziału. To co prawda nieco ponad połowę tego co u rozpasanych Niemców, ale aż 85 proc. więcej niż u rozbawionych Irlandczyków.
Nędza, którą PZPN wmusił piłkarzom jest więc porażająca. Na dodatek spać trzeba było nie na wsi w Gniewinie tylko w hotelu Hyatt, gdzie doba kosztuje 1200 zł, samo śniadanie 120. Urlop w Belek według cen katalogowych też kosztował 6500 zł za tydzień. Ceny w hotelu Grand w Lienz mają zaś wymiar europejski, nie jest to bowiem hostel.
Nic dziwnego, że Błaszczykowskiemu z wioski pod Częstochową coś się w głowie popieprzyło. Chłopakom w delegacji przysługuje 23 zł diety, 34,5 złotego ryczałtu za nocleg i 4,6 zł ryczałtu na dojazd.
Prezes Lato nie był aż tak okrutny. Sprawiedliwie trzeba przyznać, że docenił to trener Smuda. Za 150 tys. zł miesięcznie, razem ok. 5 mln złotych, okazał przynajmniej wdzięczność. Dobre za te kwotę i to, skoro nie wiedział czemu piłkarze tak kiepsko biegali.
Marek Formela
- 01/07/2012 19:17 - Okiem Borowczaka: To Polacy wygrali EURO 2012
- 30/06/2012 10:46 - Formela: IPN dla Nałęcza
- 24/06/2012 19:40 - Okiem Borowczak: Euro zysków, czy strat?
- 24/06/2012 19:36 - Albertowicz: To tylko piłka
- 17/06/2012 22:54 - Okiem Borowczaka: Nic się nie stało?
- 16/06/2012 17:01 - Albertowicz: Wiele rzeczy mnie irytuje
- 11/06/2012 10:49 - Okiem Borowczaka: Czy leci z nami trener?
- 08/06/2012 07:36 - Formela: Piłka w grze
- 03/06/2012 20:17 - Okiem Borowczaka: Lechię w dobre ręce sprzedam
- 01/06/2012 13:08 - Formela: W baraku historii