Ponieważ SLD chce likwidacji IPN, prof. Tomasz Nałęcz, dziś na wygodnej służbie u prezydenta Bronisława Komorowskiego, niedawno jeszcze spiker w lewicowym ornacie u kandydata na prezydenta Włodzimierza Cimoszewicza, odkrył prawdziwe motywy swoich byłych braci w wierze. Zaopiniował w "Gazecie Wyborczej", tej samej, która ogłosiła, że lewicy wolno mniej, choć jej ideowi fundatorzy gorączce lewicowej też zdaje się ulegli, że SLD potrzebny jest rozrachunek z komunistyczną, totalitarną przeszłością, by przyszłość budować na fundamencie PPS, a nie partii komunistycznej.
Tomasz Nałęcz, jeśli wierzyć jego oficjalnemu CV, był 20 lat - od 1970 do stycznia 1990 roku - politykiem w barwach PZPR. Nie zniechęcił go do tej ideowej posługi ani gdański Grudzień 70, ani gdyński "Czarny czwartek", ani wydarzenia w Radomiu, ani Sierpień 80, ani stan wojenny, a nawet godzina policyjna i nudne rządy generała Jaruzelskiego. Trzeba uczciwie przyznać, że miłość do partii robotników i chłopów, do partii saloników ówczesnej władzy, przetrwała każdą próbę, była silniejsza niż zwątpienia i rozterki. Przykład takiej postawy, takiego oddania mógłby stanowić pretekst moralny do stosowania lustracyjnej amnestii, dla której niezłomność Tomasza Nałęcza byłaby punktem odniesienia. Ówczesnego komunistę i współczesnego hipokrytę Nałęcza mistrzem takiej ceremonii lustracyjnej warto ustanowić.
Wbrew więc temu co postuluje w sejmie SLD, warto IPN zachować, by Nałęcz mógł objaśniać powody dla których lewicę zdradził.
Marek Formela
- 16/07/2012 13:05 - Okiem Borowczaka: Gorące lato z in vitro
- 16/07/2012 13:02 - Formela: Obywatel we władzy władzy
- 09/07/2012 13:29 - Piłka w grze: Skopać Latę
- 09/07/2012 13:10 - Okiem Borowczaka: Piłka to nie wszystko
- 01/07/2012 19:17 - Okiem Borowczaka: To Polacy wygrali EURO 2012
- 24/06/2012 19:40 - Okiem Borowczak: Euro zysków, czy strat?
- 24/06/2012 19:36 - Albertowicz: To tylko piłka
- 17/06/2012 22:54 - Okiem Borowczaka: Nic się nie stało?
- 17/06/2012 22:49 - Formela: Piłka w grze - noga w portfelu
- 16/06/2012 17:01 - Albertowicz: Wiele rzeczy mnie irytuje