W ostatnim tygodniu doszło do dwóch bardzo przykrych wydarzeń w naszym świecie sportu. Odeszło dwóch zawodników. Piłkarz Iwo Zubrzycki oraz żużlowiec Lee Richardson.
Lee zginął na torze, podczas meczu żużlowego. Iwo zaginął podczas majowego weekendu, a jego ciało odkryto dopiero w sobotę.
Niestety wokół tych tragicznych wydarzeń doszło do zachowań równie smutnych. Okazało się, że zawodnicy i władze lig nie potrafiły zachować się godnie.
Gdy w sobotę piłkarze Jeziorka Iława, jadący na mecz do Lublina, dowiedzieli się o śmierci swojego zaginionego kolegi, Iwo Zubrzyckiego, postanowili, że poproszą o przełożenie spotkania. Nie chcieli grać meczu w tak trudnym dla siebie momencie. Okazało się, że nie pozwolono im na żałobę. Nikt oficjalnie nie chce się przyznać, kto apelował o taką decyzję, czy klub z Lublina, czy PZPN, ale na graczach Jeziorka wymuszono wyjście na boisko. Chciano, by grali. Oni pokazali klasę i wyszli na murawę, uczcili kolegę minutą ciszy i zeszli do szatni. Motor dostał walkowera. Najłatwiejsze 3 punkty z możliwych. Tylko za jaką cenę… Są osoby, które nazwałyby to „zeszmaceniem się”. I za co? Za wygrany bez walki mecz?!
Do podobnie żenujących scen doszło podczas żużlowych derbów lubuskiego. Gdy na stadion, na którym Falubaz walczył ze Stalą, dotarła wieść, że jeden z nich, inny żużlowiec, zginął na torze, sędzia nie zdecydował się zakończyć spotkania. Podobno zawodnicy chcieli kontynuować zawody. Zawodnicy twierdzą, że to sędzia, itp., itd.
Prawda jest jednak smutna. Gdyby nie chcieli, to by nie pojechali.
Śmierć na boisku się zdarza. Żałoba narodowa się zdarza. Gdy pod Smoleńskiem rozbił się prezydencki samolot, odwołano nawet łódzki finał siatkarskiej ligi mistrzów. A wiadomo, że europejskie federacje nie chcą odwoływać zyskownych imprez.
Dobrym tego przykładem był Marc Vivian Foe, który zmarł podczas meczu półfinałowego o Puchar Konfederacji w 2003 roku. Kasa nie pozwoliła FIFIE odwołać kolejnych meczów. Szkoda, bo chyba na to zasłużył.
Śmierć w sporcie niestety się zdarza. Szczególnie w takich sportach jak żużel, czy inne sporty motorowe. Jednak trzeba umieć zachować klasę i umieć uczcić swoich kolegów, przyjaciół.
Śpijcie spokojnie. Dziękujemy za radość, jaką daliście nam, kibicom.
Filip Albertowicz
- 01/06/2012 13:08 - Formela: W baraku historii
- 01/06/2012 13:02 - Albertowicz: How much is the coffin?
- 28/05/2012 12:57 - Okiem Borowczaka: Piłkarskie bagienko
- 25/05/2012 12:49 - Potulski: Przedszkola raz jeszcze
- 21/05/2012 09:06 - Okiem Borowczaka: W tajnej służbie Jej Pisowskiej Mości
- 14/05/2012 09:31 - Formela: Emerytalny kant Tuska, Pawlaka i Palikota
- 13/05/2012 18:46 - Okiem Borowczaka: Opozycja nie wierzy w zwycięstwo?
- 13/05/2012 11:20 - Albertowicz: Wielka impreza wszystkich Polaków
- 09/05/2012 18:42 - Potulski: Refleksje po 1-MAJA
- 05/05/2012 09:29 - Formela: Paź premiera