Przypomnę...
W kraju, kilka lat przed europejską emeryturą, pojawił się Donald Tusk, podówczas przewodniczący Rady Europejskiej.
Lud ciemny ogarnęło szaleństwo.
Konwój świadka Tuska do prokuratury zorganizowano porządnie. W końcu to święto demokracji i państwa polskiego, któremu przewodniczący nie uchybia.
Przy kawie i wodzie Donald Tusk odpracował u prokuratora 8 godzin. Tyle, ile kodeks pracy każe codziennie ekspedientce w sklepie i protokolantce w sądzie. Dodam: za nieco mniej niż 25 tys. euro.
Jak się okazuje, praca Tuska, mało co prawda transparentna, zapewniła lepszą przyszłość niż dłubanie przy kasie, w lesie czy na autostradzie u bogacza. Dlatego Tusk wykonywał w Brukseli swoje obowiązki z godnością i bez odrazy. Przeczytać można w raptularzu zajęć: rozmowa telefoniczna z kanclerz w poniedziałek, lunch z delegacją zagraniczną w środę, wypad na wykład akademicki w piątek. I tak tydzień w tydzień, chyba że wypadało spotkanie Rady Europejskiej.
O własnych siłach, za młodu, pisał w "Gazecie Gdańskiej" dwa teksty na tydzień. Nic dziwnego, że w 2014 chwalił się, że dostanie 2000 zł emerytury, a żona 2, a może nawet 3 złote. Wtrącę: zawodowe osiągnięcia żony nie są znane poza opisem romansu w dziele osobistym "Między nami", w którym ujawniła, że Tusk mógł nawet być rogaczem.
Ulgę po przeczytaniu dzieła żony przynieść mogło obliczanie emerytury. Każdy rok działalności politycznej o bliżej nieokreślonej efektywności upoważnia do świadczenia z Brukseli w wysokości 4.274 proc miesięcznej pensji - ta zaś wzrosła w trakcie kadencji od ok. 25 tys. euro do 32 700 euro. Co daje cztery lata po ok. 1075 euro i rok za 1397 euro, w sumie 5 700 euro po osiągnięciu w kwietniu 2023 emerytalnej pełnoletności według miar brukselskich. Za 5 lat rozmów z Junckerem, Merkel, Orbanem, a nawet Trumpem służy więc dożywotni dostatek za ok. 26 tys. złotych co miesiąc. Głód w oczy nie zajrzy, można nawet uzbierać na maserati popularne wśród sopockich sympatyków.
Nie mówiąc Polakom, że zagoni ich do średnio płatnej roboty do 67 roku życia, Tusk wygrał w 2011 roku wybory i udał się do Brukseli, gdzie parlamentarnym przedstawicielom narodu emeryturę przyznaje się od 63 roku życia. Zapowiadając walkę z emerytalnymi przywilejami wybrał taki, którego nie zwalczał. Gdyby Polka zarabiająca średnio 4 tys. zł brutto miesięcznie przepracowała 40 lat w zdrowiu, to stosując ekskluzywną stawkę emerytalną Tuska i mnożąc 4 tys. zł przez 4,274, a potem przez 40, miałaby w portfelu 6 850 zł co miesiąc. Zamiast 1800 zł!
Miło dziś górnikom spotkać chłopaka, który potykając się na boisku o dwie lewe nogi po meczu ma obiad,po obiedzie drzemkę.
Swoje już w polityce ugrał i jeszcze dobrze się zabawił.
W 1993 Tusk obiecywał milion nowych miejsc pracy. Jedno z nich wybrał dla siebie.
Pozostaje pytanie, jak to możliwe ze obywatele w Polsce, a szerzej w Europie, akceptują takie przywileje europejskiej oligarchii i własny wyzysk. Wlokąc si za Tuskiem po peronach, wagonach i spotkaniach wyborczych powinni trzymać się za portfel.
Z jakiej paki macie mu wierzyć?
Marek Formela
- 07/04/2023 14:12 - Akapit wydawcy: Tuska słuchać... dusza w pięty ucieka
- 02/04/2023 09:18 - Posterunek Straszyn: Prof. Grala grzęźnie w swoich wyobrażeniach
- 30/03/2023 18:03 - Akapit wydawcy: Z "polskiej paki" - 132 urodziny Gazety Gdańskiej
- 28/03/2023 14:57 - Czy Tuskowi marzy się jeden wódz, jedna partia, jeden naród?
- 26/03/2023 08:31 - Posterunek Straszyn: Krótkie nogi kłamstwa Biedronia
- 17/03/2023 15:57 - Posterunek Straszyn: Karawana do Zwycięstwa
- 16/03/2023 11:36 - Akapit wydawcy: Stefan W. skazany, politycy PO obnażeni, TVP bez winy
- 06/03/2023 20:04 - Latarką w półmrok: Spekulacja gdańska: A. Owczarczak kandydatką PO?
- 02/03/2023 09:20 - Posterunek Straszyn: Strach w oczach Niemców
- 27/02/2023 13:47 - Akapit wydawcy: Orlen przed "dezorganizacją" Tuska - "Rozmowy (nie)kontrolowane" PO