Prezes PSL-u, zresztą tak jak i jego poprzednicy, lubi się odwoływać do tradycji ruchu ludowego a także polskiej wsi, choć jego ugrupowanie już dawno straciło klasowy charakter, chcąc za wszelka cenę stać się partią wykraczająca poza wiejski elektorat. Jak trzeba, tęcza staje się symbolem wiejskiej spółdzielczości, by za chwile zadeklarować, że jego ugrupowaniu przyświeca dewiza „Bóg, honor, Ojczyzna”.
Ogłaszając swój pomysł „przypisania posła do partii” Kosiniak-Kamysz chyba jednak nie miał zamiaru przywoływać skojarzeń z feudalnym przypisaniem chłopa do ziemi, co oznaczało, że chłopu nie wolno było opuszczać wsi bez zgody swojego pana. A jednak takie skojarzenie się nasuwa. Lider ludowców chce, żeby kandydaci PSL do Sejmu i Senatu podpisali publiczne oświadczenia, że po wyborach nie odejdą do innej partii. Ale nie tylko na publicznych oświadczeniach ma się skończyć, bo ma być to akt notarialny, w którym zawarta jest klauzula poniesienia kary w wysokości jednego miliona złotych, jeśli się zdradzi PSL. Oczywiście te pieniądze mają być przekazane albo Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, albo Caritasowi, czyli na tzw. szczytny cel. Odmowa złożenia takiego oświadczenia równa się rezygnacji z kandydowania.
„Wędrówka ludów” w polskim parlamencie to zjawisko obserwowane od wielu lat, politycy nie tylko zmieniają partie – niektórzy tak często jak zużyte ręczniki jednorazowego użytku - ale także kluby poselskie i choć zwykle próbują to tłumaczyć zmianą swoich poglądów, zawodem wobec linii partii, wierności swoim politycznym zasadom, to jednak w wielu przypadkach są to decyzje czysto koniunkturalne, wynikające z takiego najgorszego sortu życiowego pragmatyzmu – brak perspektyw na karierę w obecnym ugrupowaniu czy też przekonanie o skreśleniu z kolejnej listy wyborcze, czyli odnowieniu mandatu.
Chyba najbardziej spektakularnym transferem w dziejach Sejmu po 1989 roku było odejście posłanki Katarzyny Piekarskiej z Unii Wolności do SLD, którą politycznie uwiódł Leszek Miller, w efekcie czego została wiceministrem w resorcie przezeń kierowanym (MSWiA). Ponieważ działo się to w 1997 roku, dla wielu młodszych Czytelników jest to już prawie prehistoria, więc żeby uzmysłowić ówczesną rangę tego wydarzenia, nieco je uwspółcześnię – to tak jakby dzisiaj posłanka Kamila Gasiuk-Pichowicz odeszła z Koalicji Obywatelskiej, wstąpiła do PiS i została sekretarzem stanu w resorcie ministra Zbigniewa Ziobry.
Kosiniak-Kamysz rzucając pomysł przywiązania kandydatów PSL w wyborach do partii powołuje się na opinie wyborców, którzy ponoć na spotkaniach wyrażają swoje oburzenie na tych, którzy w trakcie kadencji gryzą rękę, która im dala zaszczytne miejsce w parlamencie i uciekają do innych partii i klubów, nie okazując wierności wyborcom. Tylko że wyborcy, poza aktem przy urnie, nie mają żadnego wpływu na decyzje, głosowania czy też alianse partyjne swoich parlamentarzystów, bowiem Konstytucja w art. 104 wyraźnie stanowi: „Posłowie są przedstawicielami Narodu. Nie wiążą ich instrukcje wyborców”, a w ślubowaniu poseł przyrzeka: "Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu…”. O obowiązkach wobec partii, która wystawiła kandydata w wyborach i dała mu szansę zasiadania w parlamencie nic nie ma, a wyborcy posła, który zawiódł ich nadzieje, nie mogą go odwołać. Mogą jedynie w następnych wyborach nie oddać na niego głosu, o ile znajdzie się na jakiejś liście wyborczej.
Pomysł zapewnienia sobie partyjnej lojalności nie jest autorskim dziełem prezesa PSL, bowiem już wcześniej Andrzej Lepper w podobny sposób usiłował zabezpieczyć interesy Samoobrony. Kandydat tej partii na parlamentarzystę podpisywał weksel, który opiewał na 552 tys. zł, gdyby poseł lub senator chciał opuścić klub Samoobrony. Każdy opiewał na 552 tys. zł i miał być egzekwowany w momencie, w którym by doszło do takiego odejścia. Kiedy na przełomie 2006/2007 r. w Samoobronie zaczęły się odejścia, Lepper zapowiedział egzekucję weksli. A marszałek Marek Jurek oddał sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, gdyż jego zdaniem "nie można zgodzić się, by partie zmieniały się w agencje wyborcze, które wyrobią chętnemu mandat w zamian za jego dyspozycyjne zachowanie". Zwrócił się o rozpatrzenie, czy doszło do naruszenia artykułu mówiącego o tym, że posłów nie wiążą instrukcje wyborców oraz artykułów dotyczących dobrowolności zrzeszania się w partiach politycznych i jawności ich finansowania. W ocenie Jurka, takie działania jak podpisywanie weksli przez kandydatów na posłów „naruszają normy konstytucyjne, szczególnie normę o niezależności mandatu poselskiego”. Trybunał sprawę umorzył, a kolejny marszałek Sejmu, Bronisław Komorowski, nie wniósł jej ponownie.
Wracając do teraźniejszości, warto zadać pytanie, czy znajdzie się notariusz, który taki akt sporządzi, wobec tych wszystkich wątpliwości związanych z konstytucyjnymi zapisami, które pojawiły się przy okazji weksli Leppera i nie zostały rozstrzygnięte.
Warto także zapytać prezesa Kosiniaka-Kamysza, jak będzie zachowywała się jego partia wobec tych, którzy będą chcieli w nowej kadencji opuścić swoje kluby i połączyć dalszą parlamentarną karierę z PSL-em? Jak do tej pory byli przyjmowani z otwartymi ramionami, tak jak na przykład Michał Kamiński, Marek Biernacki czy Jan Filip Libicki.
A największym paradoksem tej sytuacji jest fakt, że Kosiniak-Kamysz opowiada o karach i zobowiązaniach dla „zdrajców” w momencie, kiedy szykuje się jego spotkanie z posłem Bogusławem Sonikiem, który akurat kilkanaście dni wcześniej opuścił i PO, i klub KO. „- Przypuszczam, że jeżeli poseł Bogusław Sonik zapuka do drzwi naszego klubu, to na pewno zostaną przed nim szeroko otwarte – mówi wiceprezes PSL, poseł Dariusz Klimczak.
Jeśli ktoś Kalemu zabrać posła, to jest zły uczynek, dobry, to jak Kali zabrać komuś posła...
Aleksandra Jakubowska
- 03/06/2023 18:34 - 4 czerwca 1989 r. Wygrany plebiscyt przeciwko rządom monopartii i systemowi real-socu PRL
- 02/06/2023 16:08 - Czwarty czerwca po raz trzeci?
- 02/06/2023 10:17 - Marsz 4 czerwca - marsz złudzeń
- 27/05/2023 17:43 - Posterunek Straszyn: Nieoczekiwany powrót zbrodni wołyńskiej
- 25/05/2023 16:51 - Akapit wydawcy: 800 euro od Tuska?
- 21/05/2023 16:27 - Posterunek Straszyn: Stop brutalnej seksualizacji najmłodszych
- 18/05/2023 17:24 - Prymitywna prowokacja Tuska przed konwencja programową PiS?
- 14/05/2023 17:40 - Posterunek Straszyn: „Gdzie są czołgi z tamtych lat?”
- 11/05/2023 08:49 - Jak Niemcy chcą pomóc w jesiennych wyborach, czyli miliony euro dla „niezależnych mediów”
- 09/05/2023 19:58 - Akapit wydawcy: Herr Scholz, zapraszamy do Potulic