Wybierając 67 rząd liberalny i tak okazał się liberalny. Mógł wybrać 76 i wówczas problem emerytur rozwiązałby się samoistnie na wolnym rynku zgonów i narodzin.
Raport GUS "Otwarte Fundusze Emerytalne w systemie zabezpieczenia społecznego 1999-2010" ujawnia jak reforma wprowadzona przez rząd Buzka, Balcerowicza i Tuska uczyniła z Polaków stado jeleni. OFE, które miały stać się wehikułem do spokojnej starości, pomnażając składki kapitałowe obywateli na wolnym rynku finansowych namiętności, zajmują się głównie samozaspakajaniem. W 2011 ubezpieczeni wpłacili do OFE ok.15 mld zł, a ich aktywa wzrosły o 13, łącznie sięgając 225 mld zł. GUS zauważa, że to prawny przymus płacenia składek generuje wzrost aktywów OFE, a tylko w niewielkim stopniu ich działalność inwestycyjna, która miała być solą i pieprzem sytemu kapitałowego. Im dłużej więc wspieramy składką koncerny, tym lepsze samopoczucie ich kierowników stanem aktywów i tym krótszy czas płacenia czegokolwiek. OFE bowiem w badanym okresie pomnożyły kapitał raptem o 2,5 proc., choć kwota odprowadzanych składek wzrosła 8-krotnie. Rosła bowiem liczba płatników i ich wynagrodzenia. Pieniądze te dekomponują budżet ZUS-u, który składki II filara do OFE transferuje, a potem rząd emituje papiery dłużne, kupowane przez OFE, co rujnuje budżet państwa, ale umożliwia płacenie emerytur już wcześniej przez obywateli opłaconych.
GUS więc stwierdza, że reforma ubezpieczeń społecznych z 1999 roku "naruszyła solidaryzm społeczny w osiąganiu dobra wspólnego", a "połączenie umowy pokoleniowej z modelem emerytur kapitałowych zniszczyło logikę systemu repartycyjnego". GUS wnioskuje o natychmiastowe wstrzymanie reformy, bo rujnuje ona równowagę finansów państwa i kaleczy społeczeństwo.
Rany będą coraz głębsze, bo nowi ubezpieczeni muszą wchodzić do OFE, rujnując ZUS jeszcze dotkliwiej. Adwokatów tych zmian podnieca wizja wielkich operacji kapitałowych. Pobierając wielomilionowe odprawy w bankach komercyjnych lub zarabiając w NBP kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie łatwiej dostrzec dookoła siebie ulicznych warchołów, którzy nic z tych dobrodziejstw nie pojęli.
Marek Formela
- 10/04/2012 09:33 - Okiem Borowczaka: Kandydat na prezydenta
- 10/04/2012 09:31 - Albertowicz: Puchar problemów
- 03/04/2012 08:28 - Potulski: Stąd do przyszłości
- 02/04/2012 08:55 - Okiem Borowczaka: Solidarność pokoleń
- 26/03/2012 09:29 - Okiem Borowczaka: Gdański SLD po face liftingu
- 22/03/2012 13:22 - Albertowicz: Pomoc z reklamy
- 19/03/2012 09:25 - Okiem Borowczaka: Tak dla powrotu Lenina na bramę Stoczni Gdańskiej
- 19/03/2012 09:22 - Albertowicz: A na stadionie się nic nie dzieje…
- 12/03/2012 09:17 - Okiem Borowczaka: 89 dni do Euro
- 12/03/2012 09:08 - Różański: O SLD słów kilka, czyli dylematy praktykującego członka