Dedykuję Tuskowi.
Żeby oprzytomniał. I przestał udawać, że nie wie, co się dzieje przy płocie z Białorusią.
Przestał udawać, że nie wie co to granica, suwerenność, państwo.
Dedykuję Dulkiewicz póki jeszcze coś znaczy.
Żeby nie wystawiała zielonych szopek dla nikogo. Nikt jej nie wynajmował do okładania rządu tysiącami nielegalnych emigrantów.
Intruzów.
Żeby sobie przypomniała co oznaczał napad na polską granicę w Wolnym Mieście Gdańsku.
Skoro już zapłaciła za to Kerskiemu 70 tysięcy złotych.
3 stycznia 1919 roku "Gazeta Gdańska" odnotowała, że w święta 1918 roku do miasta "przyjechał przewodnik narodu", przekonany, że Gdańsk to okno bez którego nie mogłaby Polska oddychać".
Ignacy Paderewski.
Jego wystąpienia we Lwowie w 1910 roku pokazuje dziś nieoczywisty dla partyjnych rzezimieszków wymiar patriotyzmu:
Uczą nas szacunku dla obcych, a pogardy dla swoich. Każą nam miłować wszystkich, choćby ludożercę, a nienawidzieć ojców i braci za to, że nie gorzej może, lecz inaczej tylko myślą. Chcą nas wyzuć zupełnie z rasowego instynktu, cały pokoleń dobytek oddać na pastwę nieokreślonej przeszłości, na łup chaosowi, którego potworne kształty lada godzina ukazać się mogą ponad tonią czasu.
Żaden z narodów na świecie nie może się poszczycić takiem, jak nasz, bogactwem uczuć i nastrojów. Na harfę narodu naciągnęła ręka Boża strun bezmiar cichych i rzewnych, potężnych i głośnych. Mamy i miękkość kochania i dzielność czynu i liryzm szeroką płynący falą i siłę rycerską, waleczną; mamy i tęsknotę dziewiczą i męską rozwagę i smutek tragiczny starca i lekkomyślną młodzieńca wesołość. Może w tem tkwi czar nasz ujmujący, a może tez to i wada wielka! […]
W odwieczną budowę świątyni narodu, której potężne wrogów ramiona zburzyć nie zdołały, biją dziś już młoty bratnią kierowane ręką; dla nowych gmachów pono naszych tylko gruzów potrzeba, jak gdyby owych budowniczych na własną nie stać było cegłę. Nad białoskrzydlnym, niezmazanym, nad najczcigodniejszym Ojczyzny symbolem kraczą kruki i wrony, chichocą obce a złowrogie puszczyki, urągają mu nawet swojskie, zacietrzewione orlęta.
Człowiek, choćby największy, ani nad narodem, ani poza narodem być nie może. On jest z tego ziarna, jego cząstką, jego kwiatem, jego kłosem, a im większy, urodziwszy, mocniejszy, temu sercu narodu bliższy…
Ponad 100 lat Europa obywała się bez państwa polskiego.
Nawet w zacietrzewieniu trzeba o tym pamiętać. Co z perspektywy wieku Paderewski dedykuje Tuskowi i Dulkiewicz.
Marek Formela
- 02/12/2021 17:31 - Akapit wydawcy: Demokracja to lipa?
- 25/11/2021 17:15 - Akapit wydawcy: Tusk oddycha rękawami
- 24/11/2021 19:46 - Polskę błyskotkami łudzą!
- 18/11/2021 17:46 - Posterunek Straszyn: Śniadanie u "Mutti Angeli"
- 10/11/2021 16:25 - Drogi ku Niepodległej
- 07/11/2021 14:44 - Posterunek Straszyn: Święto bękarta z Wersalu
- 04/11/2021 18:27 - Akapit wydawcy: Kto "zawalił"? - Palma zawaliła!
- 31/10/2021 16:49 - Sikorski w słomie
- 24/10/2021 17:39 - Łazienka płciowo neutralna - Stefci i Janusza
- 21/10/2021 16:04 - Akapit wydawcy: Spikerka