Ze Sławomirem Neumannem, wiceministrem zdrowia, posłem i liderem PO na Pomorzu rozmawia Artur S. Górski
- Rozmawiamy w przerwie ostatniego posiedzenia Sejmu. Zapisał się w nim i chyba w historii parlamentaryzmu słupski poseł Jarosław Gromadzki, dziś niezrzeszony, który objął mandat po Robercie Biedroniu, okupujący mównicę, Po usunięciu go z mównicy poseł ów stwierdził, że został "zgwałcony moralnie". Czy wywołany przez Gromadzkiego incydent uderza w powagę Sejmu w mijającej już za kilka dni kadencji, tuż przed wyborami?
Sławomir Neumann: Cieszę się, że to już jest koniec tej kadencji, bo przynajmniej część osób z obecnego sejmowego składu nie pojawi się już w gmachu przy ulicy Wiejskiej. To była tragifarsa jednego aktora. Oczywiste, że takie występy uderzają w autorytet Sejmu. Mam nadzieję, że wyborcy nie zechcą widzieć swych przedstawicieli, których zachowanie nie licuje z powagą parlamentu.
- Parlamentaryzm czasem jest też grą i przedstawieniem…
Sławomir Neumann: Ależ można się kłócić, można się spierać. I na tym też polega parlamentaryzm, ale takie zachowania jak posła Gromadzkiego, podobnie jak – na szczęście nie nagminne - wyskoki innych kolegów posłów, wykraczają grubo poza normy parlamentarne, które są przyjęte w Polsce.
- Są i takie parlamenty, w których w ruch idą pięści i kopniaki jakby z azjatyckich sztuk walki…
Sławomir Neumann: Rozumiem, że gdzieś w Korei, czy na Ukrainie, w Turcji, zdarzały się nawet rękoczyny w parlamentach, ale takie zachowania jak niegdyś posła Gabriela Janowskiego, czy teraz tego posła, są co najmniej niewłaściwe. Podobnie jak niewłaściwe jest zasłanianie się immunitetem, gdy dochodzi do złamania przepisów przez wybrańca.
- Jaka była ta kadencja 2011-15 dla posła Neumanna i jego formacji - w dwóch zdaniach?
Sławomir Neumann: W dwóch? Spróbuję w kilku. Była to bardzo trudna kadencja. Kolejna dla Platformy więc cięższa od poprzedniej. Zmęczenie nami było większe i oczekiwania były wysoko ustawione a opozycja nie pomagała. Co zresztą jest jej prawem. Była też kadencją udaną, bo jednak sporo zrobiliśmy. Wystarczy się rozejrzeć...
- W końcówce chcecie dyskutować o prezydenckim wecie do ustawy o uzgadnianiu płci? Platforma ma czas na rozpatrywanie weta w sprawie dotyczącej ułamka promila społeczeństwa, a nie chce znaleźć czasu przez rok na pracę nad projektem minimalnej stawki za godzinę pracy złożonym przez SLD lub ostatnio przez Beatę Szydło dla umów zleceń?
Sławomir Neumann: Oczywiście uzgadnianie płci dotyczy niewielkiej grupy ludzi. Sprawa jest przerysowana. Przecież chodzi tu o prawne regulacje i procedury niemedyczne. Budzi to nadspodziewane emocje. Sytuacja w Sejmie jest dynamiczna. Teraz jadę na Komitet Rady Ministrów. Nie każdym projektem mamy się zajmować. Kończymy prace nad projektami ustaw, które wróciły z Senatu.
- Z kolei ostatnio Trybunał Konstytucyjny stwierdził, iż ograniczenia klauzuli sumienia lekarzy są częściowo niezgodne z konstytucją. Przed rokiem był casus prof. Bogdana Chazana, który odmówił aborcji powołując się na tą klauzulę. Okazuje się, że miał prawo…
Sławomir Neumann: To nie tak. Tak tego Trybunał nie ocenił. Otóż prof. Chazan był też wówczas dyrektorem stołecznego szpitala. W tym czasie, jako dyrektor placówki odmawiał świadczenia, złamał prawo. Nikt nie ma wątpliwości, że lekarz ma prawo do odwołania się do klauzuli sumienia. To nie budzi wątpliwości. Pytanie, że profesor działał jako lekarz, czy dyrektor szpitala. Przecież Trybunał nie uznał, że szpital - jako instytucja, ma sumienie. Klauzuli sumienia nie rozciągnięto na szpitale. Lekarz nie musi wykonywać tego, co jest niezgodne z sumieniem, ale dyrektor szpitala ma inne obowiązki.
- Niekonstytucyjny jest m.in. obowiązek wskazania innego lekarza czy szpitala przy powołaniu się na klauzulę…
Sławomir Neumann: Ale to prawo obowiązuje dopóki zakwestionowane przez Trybunał przepisy nie stracą mocy po opublikowaniu orzeczenia. Po opublikowaniu tego orzeczenia przepisy przestają obowiązywać i wtedy lekarz będzie miał możliwość skorzystania z klauzuli sumienia, zapisania tego w dokumentacji i nie wskazania innego medyka.
- Obowiązek wskazania innego lekarza wydłuża czas do uzyskania przez pacjenta świadczenia. Takiej informacji mógłby udzielać od razu Narodowy Fundusz Zdrowia.
Sławomir Neumann: Są sposoby informowania pacjenta o dostępności świadczeń. My musimy rozstrzygnąć tą kwestię i znaleźć prawne ramy bo ją opisać. Prawa pacjenta powinny być chronione. Również sumienie pacjenta. Tenże pacjent ma mieć informację dokąd ma się udać. Pytanie od kogo? Od dyrektora placówki służby zdrowia, czy od NFZ, czy od ordynatora? Musimy to rozstrzygnąć i potrzebujemy czas na analizę prawną koniecznych, po werdykcie Trybunału, zmian. Ma to być najmniej uciążliwe i bezpieczne dla pacjenta i dla lekarzy.
- Być może zrobi to już inny rząd. Tymczasem Ewa Kopacz, Beata Szydło, Barbara Nowacka grają w kampanii pierwsze skrzypce. Polityka polska się feminizuje? Choć wcale nie staje się przez to łagodniejsza…
Sławomir Neumann: Zadział prosty mechanizm. Ewa Kopacz została premierem więc Jarosław Kaczyński wskazał Beatę Szydło. PiS udaje, że premierem ma być Beata Szydło po to, aby Jarosław Kaczyński nie musiał zderzyć się z kobietą, bo byłoby to dla niego niezręczne. Zaś wystawienie Barbary Nowackiej jest skutkiem tego, że twarze Leszka Millera i Janusza Palikota nie pociągają już wyborców. Lewica balansuje raz nad, a raz pod progiem wyborczym. To są barwy kampanii, a nie rozwiązania, które zagoszczą na dłużej w polskiej polityce. Czy to da spodziewane przez PiS i SLD efekty okaże się 25 października. Czy wyborcy uwierzą w liderkę Beatę Szydło i stojącego za nią Jarosława Kaczyńskiego, i czy wyborcy lewicy postawią na Barbarę Nowacką, a de facto na Leszka Millera i Janusza Palikota, okaże się w dzień wyborów.
- A propos barw kampanii. Ma ona też barwy koszulek Chicago Bulls. Czy Platforma nie traci punktów i wizerunku gdy wywodzący się z niej i kojarzony z PO były prezydent Bronisław Komorowski, wraz z innym byłym prezydentem Lechem Wałęsą, wspiera przedsięwzięcie promocyjne firmy Cinkciarz.pl?
Sławomir Neumann: Cóż. Obaj panowie są wolnymi ludźmi. Mają swoje fundacje, prowadzą swoje plany i projekty. Zaangażowali się w promocję polskiej firmy.
- Ale „cinkciarz”? Przecież to postać obecna w krajobrazie PRL do lat 90-tych, robiąca klienta „na rulon”, nieraz pracująca pod parasolem SB...
Sławomir Neumann: No tak. Znaliśmy cinkciarzy (śmiech). Dość nietypowa eskapada prezydentów do Chicago wywołała wiele żartów. Nazwa źle się kojarzy, ale firma jest dobra i innowacyjna. Internetowy kantor wymiany walut jest przecież innowacyjnym rozwiązaniem.
- Byli prezydenci RP w otoczeniu hostess i maskotek, z koszulkami Chicago Bulls pozowali do zdjęć…
Sławomir Neumann: Widać, że firma jest też skuteczna, skoro stać ją na promocję z udziałem Chicago Bulls. Widać, że biznes nie zna granic. A czy ta promocja nam pomaga? No nie. Nie pomaga.
- Otóż to. Podobnie nie pomaga, zachowując oczywiście wszelkie proporcje, sytuacja, w której pomorski wojewoda Ryszard Stachurski jest wzywany przez opozycję do usunięcia ze stanowiska wojewódzkiego lekarza weterynarii, a dzieje się to po okresie brania na przeczekanie skarg byłych powiatowych lekarzy weterynarii? Sprawę bada prokuratura…
Sławomir Neumann: Do mnie nie dotarły żadne sygnały dotyczące funkcjonowania inspektoratu weterynarii, czy zgłoszenia problemów związanych z pracą wojewódzkiego lekarza weterynarii. Nikt do mnie z tym nie dotarł. Nie zostały mi przekazane żadne dokumenty więc trudno mi pokusić się o ocenę.
- 14/10/2015 14:42 - Sprzedaż gdańskiej wody cieszy Francuzów
- 14/10/2015 09:03 - NSZZ „Solidarność” i ZNP jednym głosem do PO-PSL: Dość lekceważenia oświaty!
- 13/10/2015 12:16 - Skąd ma pieniądze Nowoczesna Ryszarda Petru? Sprawdzi to ABW
- 12/10/2015 15:55 - POślizg na weterynarii - jak się traci wyborców na Pomorzu (REKLAMA)
- 09/10/2015 11:47 - Konferencja na UG: Niesłyszący na Pomorzu. Nowe wyzwania i możliwości
- 07/10/2015 20:48 - Podwójne święto "Jedenastki" na Stogach
- 07/10/2015 19:13 - Problemy zielonych płuc Trójmiasta – Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego
- 07/10/2015 16:25 - AWFiS zainaugurowała 47. rok akademicki
- 07/10/2015 15:37 - Gdańskie ciepło dochodowe – Lipsk się cieszy
- 06/10/2015 19:03 - Jerzy Śnieg: Konkretnie, do ludzi