Ze Sławomirem Neumannem, byłym pomorskim baronem Platformy Obywatelskiej, byłym członkiem Konfederacji Polski Niepodległej, byłym wiceministrem zdrowia (2012-15) i byłym szefem Klubu Parlamentarnego Koalicja Obywatelska (2015-19) rozmawia Artur S. Górski
- Wśród polityków partii rządzącej zapanowała radość z wyników wyborów lokalnych liderów Platformy Obywatelskiej.
Sławomir Neumann: Tak? A to ciekawe (śmiech)...
- Nie słyszał pan głosów satysfakcji posłów PiS, nawet rzecznika rządu Müller, że ze wskazaną przez Donalda Tuska Agnieszką Pomaską wygrał Mieczysław Struk, człowiek niejednej partii i terenu? Przegrała kandydatka Tuska.
Sławomir Neumann: Nie wiązałbym wyniku wyborczego na Pomorzu z przegraną Donalda Tuska. Obie kandydatury były dobre. Wygrał Mietek, bo tak zażyczyli sobie regionalni działacze Platformy. I tyle. Nikt przy tym, oprócz kandydatów, jakiejś mocy sprawczej nie miał. Przypomnę słowa Donalda (Tuska – dop. red.), że otworzy szampana jak wygra Struk i jak wygra Pomaska, i że on na Pomaską zagłosuje (cyt. Będę z wielkim żalem nie głosował na Mietka i z wielkim przekonaniem będę głosował na Agnieszkę – dop. red.). Poza tym ona była jedną kandydatką na szefową regionu w całej Polsce.
- Agnieszka Pomaska i na Dolnym Śląsku Roman Szełemej jako jedyni z kilkunastu kandydatów w wyborach na szefów regionów PO zostali publicznie poparci przez byłego premiera. Tymczasem szefem Platformy na Dolnym Śląsku został poseł Michał Jaros, a na Pomorzu marszałek Struk. Czy to „mini votum” nieufności dla Donalda Tuska?
Sławomir Neumann: Donald Tusk został wybrany na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej zdobywając prawie 98 procent głosów. Wybory potwierdziły jego przywództwo. Nie ma mowy o votum nieufności. Z kolei Mietek Struk jest bardzo dobrym marszałkiem, doświadczonym działaczem. Jest „Platformersem” z krwi i kości. Potrafi się odwinąć adwersarzom. Wygrała opcja bardziej samorządowa nad opcją bardziej polityczną. I tylko tyle. Na Dolnym Śląsku z kolei wybrano nie samorządowca - Szełemeja, a polityka Jarosa. To są regionalne klimaty i ich specyfika. Ludzie w Platformie mogą wybierać. Jeden głos Donalda Tuska jest tyle samo warty i waży tak samo co innego członka PO.
- Rafał Trzaskowski przed wejściem na ring odpuścił. Dlaczego prezydent Warszawy gardę opuścił?
Sławomir Neumann: To oczywiste. Po to Donald Tusk wrócił do Platformy, by postawić ją na nogi. Nie tylko sondażowo. Aby pokazać ludziom na Platformie, ale i pozostałej opozycji, że to jest lider, wie co i jak trzeba zrobić, co ludziom przekazać. Ma do tego energię i ma pomysł jak zwyciężyć PiS. Tusk ma energię by pobudzić wiarę. Nie po to zapraszaliśmy Donalda Tuska, a on to przyjął i poświęcił swój czas, by ktoś ten ruch kontestował. Poprzednia Ekipa, z Rafałem, prowadziła rok Platformę. Efekt był, jaki był...
- Trzaskowski rozmienił 10 milionów głosów poparcia z wyborów prezydenckich?
Sławomir Neumann: To inna sprawa i inne wybory. Czas płynie. On ma zadania w stolicy. Masę roboty. Donald wrócił, zrobił kilka ruchów i ludzie odzyskali wiarę, skończyły się wewnętrzne spory i napięcia.
- Będzie pokój na Platformie? Nadzieje spełnione?
Sławomir Neumann: Jest pokój. Powrót Donalda (Tuska) do polityki krajowej dał nam efekt sondażowy. Platforma zyskała i Koalicja Obywatelska podobnie. Zapomnieliśmy o wynikach sondażowego poparcia na poziomie 15 procent. Jest 25 do 30 procent. Jest mobilizacja. Były manifestacje w Warszawie, w Gdańsku, tak wielkie jak te z 10 października. Na placu Zamkowym było kilkadziesiąt, może nawet sto, tysięcy ludzi. Jest lider, z którym można wygrywać wybory. I on je wygrywał. Donald Tusk jest nie tylko liderem Platformy, ale całej opozycji.
- Nie mogę wyobrazić sobie zjednoczenia opozycji, czyli europosła Biedronia z posłami Grzegorzem Braunem, Robertem Winnickim...
Sławomir Neumann: Nikt tego nie proponuje. Zjednoczenia opozycji od Konfederacji po lewicę nie będzie. Konfederacja, jeśli myśli o udziale w rządzeniu, to raczej o rządach z PiS, nie z Platformą. O ile PiS będzie tolerowało odrębne, na prawo od partii Kaczyńskiego, ugrupowanie.
- Znów jest w polityce jakaś konfederacja.
Sławomir Neumann: To inna konfederacja, dwie różne konfederacje. Nie ma we mnie hurraoptymizmu, że będzie jeden blok opozycji, blok partii demokratycznych. Wybory są za dwa lata i każdy pracuje na swój rachunek. Decyzje o sojuszach, o koalicjach zapadną bliżej daty wyborów parlamentarnych. Raczej będą dwa bloki. I dobrze. Gorzej, gdyby wystartowały cztery partie i listy, czyli Platforma, jako Koalicja Obywatelska, PSL, lewica i ugrupowanie Szymona Hołowni. Przy ordynacji wyborczej znów PiS mogłoby zgarnąć pulę, przy wyniku nawet 35 procent. Jeśli skonstruuje się dwie listy sił opozycyjnych wobec PiS to zapewne pożegnamy partię Jarosława Kaczyńskiego u władzy.
- Opozycją się zajęliśmy. Teraz rząd Morawieckiego, który balansuje na granicy sejmowego poparcia. Są ruchy tektoniczne w obozie władzy. Zmiany w rządzie dowodzą, że słabnie rola premiera, który miał tworzyć nowoczesną partię prawicową, o wymiarze europejskim. Co z przyśpieszonymi wyborami?
Sławomir Neumann: Ich nie będzie. Układ władzy przetrwa dwa lata do wyborów. Spoiwo jest silne. Jarosław Kaczyński dysponuje stanowiskami w rządzie, w spółkach Skarbu Państwa. Były podwyżki dla urzędników i polityków. Jego ludzie wiedzą gdzie, na jakich stolach, leżą frukty. To pozwoli mu rządzić kolejne dwa lata. Nie wykona ruchu jak w 2007 roku.
- Frukty od lat towarzyszą polityce krajowej... Premier zaczął posługiwać się ostrym językiem, na forum publicznym, unijnym, sięga po retorykę wojenną. A miał wypracować nam mocne miejsce w Europie, brylować, zjednywać przychylność i zdobywać pieniądze?
Sławomir Neumann: Chce zadowolić skrajne skrzydło własnej partii i samego prezesa. Morawiecki żadnego zaplecza politycznego nie posiadał i przez lata silnego nie zbudował. Sięgał po kolegów z czasów, gdy był w zupełnie innej roli prezesa dużego banku, nomen omen, zachodniego (w latach 2007-15 prezes Banku Zachodniego WBK, nast. Santander BP – dop. red.). Jego pozycja zależy od kaprysu prezesa i nastroju kilku osób z kierownictwa. Był ciałem obcym. Od czasu, gdy został wicepremierem był kąsany przez Ziobrę. Musi odpierać ataki z własnego obozu, w którym są różne koterie. Kiedy zostawał premierem narracja była taka, że ma Unię oswoić, świetnie odnajdując się na europejskich salonach, umiejętnie sprzedać pomysł PiS na politykę. Widać kompletną ruinę tego konceptu i wizerunku Morawieckiego. On walczy o życie. Pokazuje, że jest twardy. Nie „pęka” przed Unią. Nie kłania się. W finale - dalszego ciągu nie będzie.
- Jarosław Gowin odszedł po sześciu latach zmagań z samym sobą. Czy obóz rządzący, z PiS na czele, pójdzie do wyborów z jedną listą? Po stronie opozycji naliczył pan dwie lub cztery.
Sławomir Neumann: Gowin zabrał tylko garstkę wiernych. Zostawmy ludzi Adama Bielana, którzy udają koalicjantów. Pozostaje pytanie o Zbigniewa Ziobrę. On narzuca często agendę, dyktuje tematykę i narrację całej grupie rządzącej. Ma przy tym rys antyeuropejski. Takiego elektoratu trochę jest. Gdyby się dogadał z Konfederacją stworzyliby ruch po prawej stronie, który zabrałby PiS sporo głosów (Konfederacja w wyborach 2019 r. zdobyła blisko 1,3 mln głosów – dop. red.).
- Mielibyśmy w Sejmie klub „ziobrystów” i konfederatów, może 50 posłów. A w którą stronę Platforma zmierza? Ma być partią centrum, może bardziej liberalną światopoglądowo, ma rywalizować i z PiS i z lewicą? Konserwatystów w waszych szeregach nie zostało wielu. Wyborcy mają wątpliwości, kim jesteście. Chcą mieć wyraźny wybór, jak miedzy Kaczyńskim a Tuskiem. Pogubią się na jaki projekt polityczny mieliby zagłosować?
Sławomir Neumann: Taka ona jest, jak członkowie Platformy. Platforma powstawała jako ugrupowanie złożone z różnych środowisk. Byli konserwatyści, byli liberałowie, jako dwa główne filary. Byli ludzie z dawnej opozycji, z czasem trafiali do nas nawet ludzie z PiS. Platforma jest wolnorynkowa, liberalna w sensie gospodarczym. Miała, ma, też poważny konserwatywny rys, dający kotwicę w postrzeganiu tematów społecznych, kulturowych, ale bez dogmatów, bez skrajności. Zgodziliśmy się na „in vitro” i daliśmy na to pieniądze z budżetu, po debacie, po dyskusjach w PO. W efekcie urodziło się kilkadziesiąt tysięcy dzieci. Gdzie dzisiaj jest obiecana ustawa za życiem. PiS twierdziło, że będzie pomagało matkom, rodzinom. Po zaostrzeniu prawa aborcyjnego działali pod publiczkę. Nie chcemy, by dyskurs toczył się tylko wokół ochrony płodu lub aborcji na życzenie, dostępnej za każdym rogiem. Dla jednych jesteśmy zbyt zachowawczy, „konserwa”, dla innych zbyt liberalni, a nawet libertyńscy. Mamy poczucie tradycji, znaczenia historii, wartości korzeni chrześcijańskich. Jeśli to nie wybrzmiewa silnie, to dlatego, że dzisiaj najmocniej wybrzmiewają skrajności. Zatarcie rysu konserwatywnego i przymiotu umiarkowania nastąpiło dlatego, że w debacie publicznej wybiły się tematy światopoglądowe, dyskusje na wokół płciowości i seksualności. Dostajemy się pod ogień z różnych flank.
- Pobrzmiewa mi w tym model CDU, czyli wzorowanie się na niemieckiej chadeckiej partii, która w ostatnich wyborach w Niemczech zdobyła poparcie niespełna 25 procent.
Sławomir Neumann: Poparcie zmienne jest. Jesteśmy chadecją. Bez lęków i fobii. Jesteśmy w Międzynarodówce Chadeckiej. Europejska Partia Ludowa to największe ugrupowanie w Parlamencie Europejskim. Jej liderem jest Donald Tusk. Takiego wyboru dokonaliśmy, niech więc i tak będzie - jak CDU.
- 08/11/2021 18:45 - SKT c.d: świadek Pedrycz bez wariografu
- 07/11/2021 21:53 - Trzecia dawka dla wszystkich dorosłych
- 04/11/2021 21:05 - „Wejście w Historię”. Prezentacja eksponatów - przedmiotów osobistych należących do Maksymiliana Kuffla
- 04/11/2021 20:54 - Lasy Państwowe nie zamierzają pobierać opłat za wstęp do lasów
- 03/11/2021 18:24 - Radni PiS: prezydent Gdańska niech zajmuje się sprawami gdańszczan
- 25/10/2021 16:35 - Węgierskie trzynaście dni nadziei – tylko Polacy byli z powstańcami
- 24/10/2021 09:27 - 60 proc. PO za Strukiem
- 22/10/2021 17:19 - Elżbieta Rafalska: Na granicy polskich włości...
- 21/10/2021 17:21 - Pomorska PO wybiera - Struk za sterem czy Pomaska z wiatrem
- 20/10/2021 19:17 - Jerzy Borowczak: Format marszałka Struka