Fakt, że PiS pomimo wygranych wyborów nie jest w stanie stworzyć koalicji, zapewniającej większość parlamentarną, może być negowany tylko przez tych, którzy naiwnie wierzą w to, że można zyskać PSL i jeszcze paru posłów Konfederacji. Przykład radnego Kałuży dobitnie świadczy o tym, na co byliby narażeni, w znacznie większym wymiarze ci, którzy na taki krok by się poważyli. Kilkuletnia negatywna propaganda (że użyję bardzo łagodnego stwierdzenia) polityków opozycji i mediów im sprzyjających uczyniła z ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego coś w rodzaju Czarnego Luda, trędowatego, zarażonego HiV i na dodatek opryszczką. Takiemu nawet ręki nie można podać, a cóż dopiero wchodzić w jakieś polityczne układy.
Nic więc dziwnego, że zarówno przed wyborami, jak i teraz liderzy Trzeciej Drogi i Lewicy zarzekają się, że z PiS nawet rozmawiać nie będą, deklarując jednocześnie pełną lojalność wobec zwycięzcy wyborów na opozycji, czyli Donalda Tuska. Tym samym sami stawiają się na straconej negocjacyjnej pozycji, skazani na to, że muszą zgodzić się na wszystko, co Donald Tusk im oferuje. A wcale nie dostaną tego, co chcą. Trzy najważniejsze stanowiska w państwie do obsadzenia po wyborach mają być powierzone politykom PO – Donald Tusk szefem rządu, Borys Budka marszałkiem Sejmu, a Kidawa-Błońska – Senatu. Szymon Hołownia o trzymaniu laski marszałkowskiej może jedynie pomarzyć, skończy pewnie jako jeden z kilku wicepremierów z mocno ograniczonymi kompetencjami. PSL chce ministerstwa rozwoju i rolnictwa, a skończy się zapewne na ministerstwie rodziny i zdrowia oraz podobno edukacji, i tak Kosiniak-Kamysz może po raz drugi stać się twarzą rządu, który odbiera obywatelom świadczenia (najpierw wiek emerytalny, teraz 800+ i inne), próbuje reformować opiekę zdrowotną, której w tym kształcie żadne klajstrowanie nie pomoże i użera się z ZNP i jego odwiecznym przewodniczącym Broniarzem. Hołownia może także pożegnać się z marzeniami o resorcie spraw zagranicznych, a jego doradca generał w stanie spoczynku o resorcie obrony, bo strategiczne resorty muszą być w rękach ludzi premiera, czego chyba tylko nowicjusz w polityce nie jest w stanie zrozumieć.
Lewica, mocno poturbowana po tych wyborach (zdobyła 26 mandatów, w 2019 – 49), musi pilnować, by jej posłowie nie dali się skusić Tuskowi i przejść do Koalicji Obywatelskiej, co wydaje się bardzo prawdopodobne wobec zachwiania pozycji Czarzastego, który ledwo przeczołgał się do Sejmu, zdeklasowany przez ostatniego na swojej liście lokalnego aktywistę Lewicy.
I tak oto politycy, którzy rękoma i nogami bronili się przed jedną listą opozycji w wyborach, obawiając się zdominowania przez Tuska i w efekcie wchłonięcia ich ugrupowań przez PO, tak jak to miało miejsce z przystawkami obecnie funkcjonującymi w ramach Koalicjo Obywatelskiej, znaleźli się w jeszcze gorszej pułapce. Pójście w wariancie jednej listy dawało szansę zawarcia umowy, jasno precyzującej podział władzy i zasadnicze, zbieżne cele programowe oraz wykaz najpilniejszych działań do podjęcia w pierwszych miesiącach rządzenia. Teraz nie mają nic. Dostaną to, co w swej łaskawości Tusk im zrzuci z pańskiego stołu i będą musieli robić dobrą minę do złej gry, zapewniając swoich wyborców, że właśnie o to im chodziło.
„Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma”…. I dlatego nigdy nie należy mówić nigdy. Zwłaszcza w polityce.
Aleksandra Jakubowska
- 03/11/2023 15:24 - Dzięki tzw. prawu europejskiemu Tusk będzie mógł rządzić przy użyciu „żelaznej miotły”
- 02/11/2023 17:19 - Akapit wydawcy: To idzie miłość...
- 01/11/2023 16:59 - Na Powązki w dobrą pogodę
- 29/10/2023 12:57 - Posterunek Straszyn: Bieńkowska prawdę ci powie
- 26/10/2023 16:15 - Akapit wydawcy: Gubernia Polska
- 20/10/2023 15:36 - Chcieli Europy, wybrali polski los
- 19/10/2023 18:08 - Latarką w półmrok: Tusk szatniarzem u Obajtka?
- 19/10/2023 18:02 - Posterunek Straszyn: Obiecanki cacanki
- 13/10/2023 18:31 - Latarką w półmrok: "Rodzinny" Sopot Tuska?
- 12/10/2023 16:30 - Akapit wydawcy: Tusk nie gapa - "NIE" głosuje?