To może każdy "pętak"...
Donalda Tuska interesuje majątek Mariusza Morawieckiego, a dziennikarskiego "pętaka" mieszkanie Tusków w Sopocie...
"W Sopocie, moim rodzinnym Sopocie", przyrzekał D. Tusk uruchomienie w jeden dzień w Brukseli pieniędzy z KPO.
Ejże, "rodzinnym"?
D. Tusk to gdańszczanin z kamienicy w centrum miasta, opodal Placu Zebrań Ludowych Jego żona, Małgorzata Sochacka, to córka wysokiego rangą oficera Marynarki Wojennej PRL z meldunkiem gdyńskim.
Biorą pierwszy ślub bez udziału abp. Tadeusza Gocłowskiego. Wynajmują pokój u starego gdańszczanina, potem, gdy są już w trójkę z synem, mieszkają u pewnej babci z Wilna w dwóch pokojach, "z których jeden był zagrzybiony".
W 1983 roku para z Gdańska i Gdyni otrzymuje meldunek w domu studenckim Uniwersytetu Gdańskiego. To piękny gest władz UG wobec gdańsko-gdyńskiej rodziny skoro na miejsce w akademiku wielu przyjezdnych i niezamożnych studentów nie mogło liczyć na takie względy jak szeregowa archiwistka, żona brawurowego opozycjonisty. A tu miłosierne władze UG w mrocznych latach 80.tych przez osiem lat wynajmują miejscowym lokum, powiększone z czasem, po narodzinach córki, o kolejny pokój. Małgorzata narzekała na ciasnotę, ale z uczelnianego dachu na głową nie kapało...
W 1991 roku Donald Tusk jest już poważnym politykiem, liderem Kongresu Liberalno-Demokratycznego, zwolennikiem "niewidzialnej ręki wolnego rynku", który każdemu daje wędkę, a niektórym tłustą rybkę. Wkrótce przyłoży rękę do obalenia rządu premiera Olszewskiego i co, ma mieszkać jak student?
Po 8 latach udręki w zasobach publicznych UG, Małgorzata i Donald zmieniają adres w Oliwie na adres w "rodzinnym" Sopocie:
"Wyprowadzka z Gdańska to coś smutnego, nawet jeśli do sąsiedniego Sopotu", wspomina żona premiera, przewodniczącego Rady Europejskiej.
I objaśnia jak do przeprowadzki z UG w okolice obecnego Placu A. Grubby doszło...
"Pół roku temu kupiliśmy 3.pokojowe mieszkanie, luksus, dość okazyjnie, rujnując przy tym oszczędności rodzinne, swoje, zadłużając się paskudnie".
Skąd to mieszkanie w dolnym Sopocie, skoro zrujnowany dom do remontu kosztował w tej okolicy tysiące dolarów? Czy to aby nie był wcześniej zadłużony lokal komunalny gminy Sopot? Czy z tego mieszkania władze Sopotu nie wykwaterowały najpierw starszego kolejarskiego małżeństwa? Czy znany trener, sąsiad małżeństwa, nie taił swojego oburzenia? Czy wreszcie w komendzie wojewódzkiej policji w Gdańsku nie wszczęto w tej sprawie dochodzenia? I wreszcie, który z prezydentów Sopotu złożył wielogodzinną wizytę w gabinecie ówczesnego komendant wojewódzkiego policji w Gdańsku, by uspokoić nastroje śledczych?
Jednym słowem, tak jak D. Tuska interesuje majątek M. Morawieckiego, tak opinię publiczną, tych różnych "pętaków", może frapować, czy to aby najpierw Tuskom, on z Gdańska, ona z Gdyni, nie przydzielono w Sopocie lokalu komunalnego, który następnie za pieniądze własne i pożyczone mogli oni wykupić od gminy, zarządzanej przez tę samą rodzinę polityczną. No i dlaczego sprawą zainteresowała się policja państwowa. Opis tego zainteresowania mógłby znajdować się w stosownej teczce w archiwum pomorskiej policji.
I tak Sopot stał się "rodzinnym" miastem Donalda Tuska. Chyba ciesząc się sopockim adresem żona bezzasadnie "udowadnia mu jaki bywa nędzny". Co najwyżej "bywa mendowaty"...
Na szczęście, tylko w polityce.
Marek Formela
- 26/10/2023 16:15 - Akapit wydawcy: Gubernia Polska
- 24/10/2023 08:06 - Złapał Kozak Tatarzyna, czyli Trzecia Droga i Lewica w pułapce koalicyjnego układu
- 20/10/2023 15:36 - Chcieli Europy, wybrali polski los
- 19/10/2023 18:08 - Latarką w półmrok: Tusk szatniarzem u Obajtka?
- 19/10/2023 18:02 - Posterunek Straszyn: Obiecanki cacanki
- 12/10/2023 16:30 - Akapit wydawcy: Tusk nie gapa - "NIE" głosuje?
- 11/10/2023 11:41 - Posterunek Straszyn: „Dzień generałów”
- 08/10/2023 08:53 - Posterunek Straszyn: „Jeśli to nie zdrada…”
- 04/10/2023 20:02 - Akapit wydawcy: Na granicy zdrady...
- 02/10/2023 07:24 - Posterunek Straszyn: Własną pracę własnymi potargać rękoma