Odezwała się dawno nie słyszana euro posłanka Elżbieta Bieńkowska. Tak, tak, ta sama, która została nagrana w restauracji „Sowa i przyjaciele”, jako szefowa resortu infrastruktury w rządzie Donalda Tuska. Taśma z jej rozmowy z ówczesnym szefem CBA Pawłem Wojtunikiem zrobiła duże wrażenie w kraju, a szczególnie jej opinia, że za „6 tysięcy pracuje albo złodziej, albo idiota”. Teraz kiedy istnieje duże prawdopodobieństwo, że władze przejmie koalicja partii opozycyjnych znów wróciła do gry w Polsce. Właśnie udzieliła wywiadu w „Gazecie Wyborczej”, w którym w charakterystyczny dla siebie sposób - prostym językiem informuje czytelników, co czeka nas w najbliższych latach. „PiS zaczął demontować praworządność i demokrację - rozkręca się obecna europosłanka EPL, - Polskę przestano określać mianem państwa leżącego w Europie Środkowej. Wróciło pojęcie Europy Wschodniej.
Z drugiej strony słyszałam z ust naprawdę zaangażowanych polityków europejskich obawy, że jeżeli Polska zrobi jeszcze jeden krok w kierunku orbanizmu, to cały projekt zjednoczonej Europy będzie zagrożony. […] Ale to już przeszłość. Teraz przed Polską wszystkie drzwi w Brukseli będą stały otworem. No właśnie! Bieńkowska nazywa walkę o możliwość prowadzenia własnej polityki zagranicznej mianem „orbanizmu”. To wiele mówi. Podstawową cechą suwerennego państwa jest możliwość prowadzenia własnej polityki zagranicznej. A to w świetle zakusów Brukseli i Berlina w kierunku Unii jako państwa federalnego wydaje się już niemożliwe. Głównie to, o możliwość prowadzenia własnej polityki zagranicznej toczą się na świecie wojny, jak ta pomiędzy Moskwą, Ukrainą. Pozornie „wszystkie drzwi w Brukseli [dla Polski] będą stały otworem”, a w praktyce będziemy mieli niewiele do powiedzenia. To raz. Dwa: „Unia powiększy się do trzydziestu kilku krajów. A to będzie oznaczać zmianę sposobu jej funkcjonowania. Trudno sobie wyobrazić zarządzanie takim kolosem z utrzymaniem prawa weta. To przepis na katastrofę. Nie uciekniemy przed rozmową o zmianie traktatów, jeśli myślimy serio o rozszerzeniu Unii” - uważa europosłanka. Widać jak na dłoni, że dla Bieńkowskiej nie ma odwrotu od przymusu przyjmowania nielegalnych migrantów i stworzenia UE na nowo jako superpaństwa zarządzanego przez Brukselę i Berlin - bez prawa weta i równego traktowania wszystkich państw-członków. Czyli wykonujemy bez dyskusji wszystkie polecenia Unii, bo PiS się stawiał i tylko psuł dobra atmosferę jaka panowała na brukselskich salonach. A teraz pochwalą (już się to dzieje), poklepią po plecach, a i tak zrobią swoje w miłej atmosferze.
Jak Tusk i jego akolici „walczyli” o swoje niegdyś z Moskwą można zobaczyć w serialu „Reset”. Tanio oddajemy naszą skórę. Zbyt tanio.
Andrzej Potocki
- 08/11/2023 11:25 - Tańczcie, Francuzi
- 06/11/2023 19:51 - Latarką w półmrok: Podatkowy trik Tuska - czy będą wrzeszczeć "J.... PO"?
- 03/11/2023 15:24 - Dzięki tzw. prawu europejskiemu Tusk będzie mógł rządzić przy użyciu „żelaznej miotły”
- 02/11/2023 17:19 - Akapit wydawcy: To idzie miłość...
- 01/11/2023 16:59 - Na Powązki w dobrą pogodę
- 26/10/2023 16:15 - Akapit wydawcy: Gubernia Polska
- 24/10/2023 08:06 - Złapał Kozak Tatarzyna, czyli Trzecia Droga i Lewica w pułapce koalicyjnego układu
- 20/10/2023 15:36 - Chcieli Europy, wybrali polski los
- 19/10/2023 18:08 - Latarką w półmrok: Tusk szatniarzem u Obajtka?
- 19/10/2023 18:02 - Posterunek Straszyn: Obiecanki cacanki