Donald Tusk na wiecach przechodzi sam siebie. Jego strategia mówienia wszystkiego co mu ślina na język przyniesie byle uderzyć w PiS przynosi jeden efekt. On sam twierdzi, że sondażowy. - Więc mamy powód do satysfakcji. Wciągu dwóch lat osiągnęliśmy skok o 16 procent – twierdzi szef KO. Tylko to nie prawda. Owszem biorąc pod uwagę średnią badań opinii publicznej można powiedzieć, że ugrupowania Tuska zyskało w ostatnim czasie 2-3 punkty, ale nie kosztem Prawa i Sprawiedliwości – partii, której notowania są stabilne, tylko głównie ekipy Hołowni z Polski 2050 połączonej z PSL-em. Czyli nic w przyrodzie nie ginie i na jedno wychodzi, co w ogólnym rozrachunku niewiele zmienia.
Ale to małe kłamstewko w porównaniu ze stekiem innych znacznie poważniejszych. Nie starczy miejsca, żeby przytoczyć wszystkie. Skupię się więc na dwóch – ostatnio najpoważniejszych. - Jestem w tym kompetentny – uważa Tusk.- Nikt do Polski nie miał zamiaru przysyłać na siłę nawet jednego migranta czy uchodźcy. To Polska otrzymała zapisy w tych europejskich projektach, umożliwiające, choćby w związku z presją migracyjną z Ukrainy, zwalniające Polskę z jakichkolwiek obowiązków związanych z mechanizmem relokacji. Oni robią referendum na temat, który został rozwiązany, też z udziałem zresztą ich urzędników, bo to się działo też w ostatnich latach – dzieli się bajką „z mchu i paproci” ze swoim elektoratem na kolejnym wiecu. Jednak każdy choć trochę interesujący się problemem nielegalnej imigracji wie, że tzw. Pakt Migracyjny proponowany przez Brukselę sprowadza się do przymusowej relokacji nadwyżki przybyszów z Południa, a które państwo odmówi zapłaci 20 tys. euro za każdego nieprzyjętego. To twardy fakt, którego przewodniczący KO nie dostrzega. Podobnie jak w sprawie Turowa także łże jak najęty. Zdaniem Tuska „doprowadzono Turów na skraj katastrofy. Po tym co zrobili, było ciągle dużo rozwiązań, które pozwoliłyby na wyjście z tego zakrętu (…) nic nie zrobili, jedynie weszli w konflikt z Czechami, Niemcami, całą UE o sprawę, którą można było rozwiązać”. Konflikt z Czechami wygasł po zmianie władzy w Pradze i zostali Niemcy, którzy promują swoje 7 elektrowni kosztem Turowa. A tłum, który tego słucha „otwiera gęby i łeb zadziera”, spijając słowa z ust lidera. Jedna rzecz się Tuskowi udała i to jest ta, o której wspomniałem na początku felietonu. Tak podkręcił emocje kłamiąc jak najęty, że ludziska wyłączyli myślenie i w swoim zacietrzewieniu klaszczą z zachwytem. Tylko problem polega na czym innym.
Przed nami jeszcze ponad 3 miesiące kampanii, a samozwańczy szef opozycji nie wypowiedział jeszcze ostatniego kłamstwa. Nienawiść wzrasta elektorat został zabetonowany. Tylko patrząc na to z innej strony skala łgarstw padających z usta Tuska jest tak wielka, że nowy szef kampanii PiS Joachim Brudziński postawił trafną diagnozę - Tutaj jest potrzebny albo egzorcysta, albo lekarz określonej specjalizacji. Polacy mają prosty wybór: albo partia programu, albo partia złych emocji, której lider jest wręcz opętany tymi złymi emocjami, złą energią.
Andrzej Potocki
- 06/07/2023 19:33 - Akapit wydawcy: Iluzja gminnej kontroli - samo(nie)rządzić?
- 02/07/2023 18:21 - Uczynić ziemię rajem
- 30/06/2023 13:20 - Latarką w półmrok: Przyrzeczenia Tuska, "błogosławieństwa" Webera - kogo gniecie Polska?
- 30/06/2023 13:15 - Posterunek Straszyn: Mądry Polak przed szkodą
- 28/06/2023 18:41 - Komu ma służyć przymusowa relokacja imigrantów? Kanclerz Scholz w Bundestagu szczerze wyjaśnił
- 25/06/2023 12:38 - Latarką w półmrok: Bruksela wspólnikiem szmuglerów?
- 20/06/2023 17:10 - Jak totalna opozycja zapędziła się w kozi róg w sprawie referendum
- 18/06/2023 09:08 - Czas Prima Aprilisów
- 16/06/2023 13:48 - Posterunek Straszyn: Świetny polityczny thriller, niestety prawdziwy
- 08/06/2023 11:32 - Posterunek Straszyn: Krótka refleksja po Marszu Tysiąclecia