Celebrytka z Konstytucją pod pachą poucza z piaszczystych plaż Malediwów babiny w zapaskach i chłopów w łapciach z brzozowego łyka, czym jest demokracja i jak należy jej bronić.
Aktor, który poza młodzieńczym debiutem sprzed wielu lat niczym szczególnym nie zapisał się w pamięci widzów, straszy, że PiS chce zabrać kobietom łechtaczki.
Piosenkarz uderza w PiS, stwierdzając, że wygrywają wybory strasząc gejami i Żydami, bo wie, że tylko w ten sposób może przypomnieć się widowni, która już z trudem go kojarzy, a nową płytę jakoś trzeba sprzedać. Poza tym, po luzowaniu pandemii może powrócą samorządowe festyny, (oczywiście w tych prawdziwie demokratycznych samorządach), na których taka gwiazda zapewne będzie mile widziana.
Brodaty przywódca jednej z opozycyjnych lewicowych partii nie dość, że wyciął z kolegami z dwóch innych lewicowych partii numer kadencji, pozostawiając Platformę Obywatelską na oślej ławce antyeuropejskiego sprzeciwu, to jeszcze uderza z perwersyjną radością prętem po klatce totalnej opozycji, publikując w mediach społecznościowych zdjęcie, jak wraz z towarzyszkami i towarzyszami zajada hot dogi na stacji Orlenu. A kiedy prominentni działacze PO i sprzyjający im dziennikarze zdołali już obetrzeć pianę wściekłości z ust, to doprawia kolejnym zdjęciem z tego samego miejsca, tym razem reklamując kawę.
Polska 2050 dowiaduje się z mediów, że pod światłym przywództwem Borysa Budki i w towarzystwie PSL będzie tworzyć koalicję, co wywołuje kąśliwy komentarz Hanny Gil-Piątek od Hołowni, że jej ugrupowanie nie jest klockiem dla PO do przestawiania w jej imperialnych planach i że w opozycji „cierpimy na nadmiar Napoleonów”, choć posłanka nie precyzuje, czy porównanie z Napoleonem ma związek ze wzrostem liderów opozycji, podbojami cesarza czy wreszcie jego smutnym końcem na wygnaniu.
Jeżeli jeszcze do tego dołożymy wicemarszałek Kidawę-Błońską, zapewniającą, że PO jest partią centrową i jest przeciwna aborcji na życzenie i byłego prezydenta Komorowskiego, który ma zostać patronem polskiej chadecji pod flagami tęczową i zieloną naprzemiennie (ludowcy z PSL tak już mają, że w zależności od okoliczności jedną z nich wyciągają) to można uznać, że tak jak kiedyś nasz barak w obozie RWPG był najweselszy, tak i teraz, będąc w Unii Europejskiej, nie oddajemy palmy pierwszeństwa.
A poważnie mówiąc, ustawa ratyfikacyjna została uchwalona (choć jeszcze pewnie Senat i trzecia osoba w państwie będą marudzić i przewlekać) i Polska otrzyma potężny zastrzyk pieniędzy na dalszą modernizację kraju i wspieranie rozwoju gospodarki. Kosztowało to sporo nerwów, zatem jak psu kość należy nam się trochę rozrywki na koniec tygodnia, co wszyscy wyżej wymienieni wspólnymi siłami nam dostarczyli.
P.S. „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego na maturze nie było, ale jeśli ktoś chciałby wiedzieć (jeśli nie wie) dlaczego w tytule mojego tekstu znalazła się fraza „hot dogi a sprawa polska”, to radzę zajrzeć do tej powieści.
Aleksandra Jakubowska
wPolityce.pl
- 23/05/2021 12:25 - Piotr Czauderna: O potrzebie krytycznego rozumu
- 21/05/2021 17:26 - Posterunek Straszyn: Wizje Szymona
- 20/05/2021 17:16 - Akapit wydawcy: Łowy na pagony
- 13/05/2021 18:33 - Akapit wydawcy: (PO)lityka chaosu - co niszczy PO
- 13/05/2021 13:09 - Posterunek Straszyn: PO pod skrzydła Hołowni
- 08/05/2021 13:48 - 200 lecie śmierci Cesarza Francuzów czyli Napoleon I a sprawa gdańska
- 08/05/2021 13:38 - Czy czeka nas pierwsza próba sił w sprawie warunkowego mechanizmu praworządności?
- 01/05/2021 10:18 - Posterunek Straszyn: Budka zdradził Budkę
- 29/04/2021 10:53 - Słowo po niedzieli: Dość mam obrażania Policji
- 29/04/2021 10:39 - Jak posłanka Lewicy chce dyskryminować kobiety