W pierwszej klasie LO poszliśmy z kolegą Pawłem K. na zabawę urządzaną w naszej byłej podstawówce. Paweł podkochiwał się bowiem w młodszej od nas o 2 lata, chodzącej do siódmej klasy, Lilce G. I każdemu chłopcu, który chciał na tej zabawie zatańczyć z Lilianą, recytował tę samą frazę: „Czep się parapetu, nie Lilki”.
Pan Prezydent - też Paweł - Adamowicz był właścicielem siedmiu mieszkań. Jednego nawet zapominał przez chwil kilka wpisywać do oświadczenia majątkowego. Teraz o to prokuratura ma do niego pretensje. Potem się okazało, że mu aż cztery mieszkania z siedmiu z tych oświadczeń wyparowały. Jednego roku miał siedem, kolejnego – tylko trzy. Cztery zniknęły. Gdzie, jak, kiedy, w jaki sposób – nie wiadomo. Prezydent szerokiej opinii nie poinformował, ale też niespecjalnie się tym ubytkiem majątkowym zamartwiał.
A ja już wiem. Tzn. domyślam się, bo dowodów nie mam.
Rada Miasta Gdańska ledwo co przyjęła uchwałę dotyczącą umożliwienia pomocy uchodźcom (najbardziej palący temat tej jesieni) w formie mieszkaniowej. „Podobnie jak inne europejskie miasta musimy być gotowi na sytuacje, w których potrzebna jest im pomoc, dlatego postanowiliśmy uregulować związane z tym kwestie prawne” – napisał na blogu prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. I zaraz dodał: „W Gdańsku jest ogromne zapotrzebowanie na lokale komunalne i oczywistym jest, że pierwszeństwo mają rodziny z Gdańska”.
I wówczas zrozumiałem: Pan Prezydent oddał uchodźcom swoje mieszkania. Ale nie jest on chwalipiętą, jak ten tam, Juha Sipila, premier Finlandii, co to się pochwalił na cały świat, że oto oddaje swój „rzadko używany dom” na północy, na przejściowe miejsce pobytowe. Prezydent Gdańska oddał po cichu, cztery, w dobrych punktach miasta. Oddał swoje, te z nadmiernego nadmiaru, aby nie oddawać komunalnych, bo pierwszeństwo mają rodziny z Gdańska. Mógłby je wynajmować za kasę, ale oddał.
Oto człowiek wielki. Oto my – krytycy Pana Prezydenta – mali, podli ludzie.
Czy w całej Unii Europejskiej, w całej strefie Schengen, znajdzie się choć jeden premier, jeden prezydent, jeden poseł, jeden polityk, który mógłby oddać uchodźcom cztery własne mieszkania? I jeszcze mieć trzy do własnej dyspozycji? Noo, ciapciaki? Jest kto chętny do zmierzenia się na klaty z naszym Panem Prezydentem Hanzeatyckiego Gdańska?
Dlatego wzywam i apeluję do prokuratorów z Poznania. I chcę głośno i wyraźnie powiedzieć: „Czepcie się parapetu, a nie Pana Prezydenta Pawła Adamowicza”.
Waldemar Kuchanny
- 14/10/2015 16:26 - Wojciech Czeszejko - Sochacki: Donoszenie konstytucyjne
- 11/10/2015 17:20 - Okiem Borowczaka: Rozliczenie przed wyborcami – część 2
- 01/10/2015 20:19 - Okiem Borowczaka: Rozliczenie przed wyborcami – część 1
- 01/10/2015 20:15 - 2007-2015, czyli dlaczego nie zagłosuję na Platformę Obywatelską
- 19/09/2015 19:41 - Okiem Borowczaka: Programy i gruszki na wierzbie
- 07/09/2015 15:08 - Okiem Borowczaka: Czas na rozliczenie - Wstęp
- 01/09/2015 20:02 - Latarką w półmrok: Emigrant gościem Obamy
- 18/08/2015 08:42 - Niedokończona rewolucja sprzed 35 lat
- 18/08/2015 08:41 - Okiem Borowczaka: Sierpień
- 30/07/2015 17:47 - Latarką w półmrok: Ordery na stragany