Sierpień to miesiąc szczególny, rozpoczynający ważny ważną datą w naszej najnowszej historii. Ten miesiąc zawsze skłania ku refleksji. Sądzę, że każdy kto chciałby poznać „polską duszę” powinien zapoznać się z historią Sierpnia, tego z 1944 roku i tego z 1980 roku.
1 sierpień to oczywiście dzień zadumy i pamięci o niewyobrażalnym heroizmie. Czcimy wielkie bohaterstwo i ponad 200 tysięcy ofiar stolicy Polski, zamienionej w jedno wielkie rumowisko, przez zwyrodniałe oddziały niemieckich nazistów z SS. Wspominamy to ludobójstwo na cywilnej ludności i ciągle powraca pytanie, dlaczego, jak można było? Kołacze się również pytanie, czy warto było ponieść tak niewyobrażalną cenę, nie osiągając wówczas, doraźnie żadnego z celów, ani wojskowego, ani politycznego.
Odpowiadając na to bardzo kontrowersyjne pytanie można stawiać różnorakie odpowiedzi, w zależności od osobistej wrażliwości i znajomości historii i jej następstw. Dla mnie osobiście i dla wielu ludzi Sierpnia 1980 roku, Powstanie Warszawskie, podobnie jak zrywy wolnościowe w 1956, 1968 , 1970 9 1976 roku, było wielką nauczycielką i kształtowało naszą odwagę uzbrajając ją w rozwagę jaką wykazaliśmy się w latach 80-tych, począwszy od działalności w drugiej połowie lat 70-tych w Wolnych Związkach Zawodowych.
To wiedza o tej wielkiej daninie krwi pokolenia naszych Ojców i Dziadów, ale również wielki patronat duchowy Jana Pawła II, powodował w naszych działaniach niechęć do działań zbrojnych. Jako jedyni w historii świata, potrafiliśmy stworzyć zinstytucjonowany 10-milionowy pokojowy ruch społeczny. Najlepiej scharakteryzował zwycięstwo „Solidarności” w latach 1980-1989 i tym samym zdefiniował, czym ona była, nasz wielki rodak zza oceanu, prof. Zbigniew Brzeziński, mówiąc na międzynarodowej konferencji „od Solidarności do Wolności” na 25-rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych, m.in. następująco: "Dlaczego Solidarność zwyciężyła? Bo była czymś dużo bardziej znaczącym niż ruchem politycznym, niż związkiem zawodowych, niż nawet chęcią odzyskania niepodległości. Była nie tylko ruchem, ale Duchem – potężną siłą moralną, opartą na wartościach humanistycznych, religijnych i demokratycznych. Była koalicją bez nienawiści klasowej i narodowej, koalicją nie do rozliczania się z przeszłością ale dla budowy lepszej przyszłości, opartej na pojednaniu społecznym i na pojednaniu z sąsiadami. Ten Duch był źródłem zwycięstwa „Solidarności”, bodajże najważniejszej udanej bezkrwawej rewolucji w historii."
Polecam tę opinię prof. Brzezińskiego, wszystkim nienawistnikom, szczególnie z PiS, którzy swoim jadem i brakiem tolerancji dla ludzi o innych poglądach sieją nienawiść i mamią obywateli oszukańczymi obietnicami, tylko po to, aby dojść do władzy. Polecam również tym buczącym na nekropolii narodowej w dniu 1 sierpnia świętego dnia pamięci o Bohaterach Warszawy i życzę im, aby doznali łaski Ducha, który nam pozwolił dość bezkrwawo do wolności.
Jerzy Borowczak
- 11/09/2015 18:15 - Budyń z sokiem malinowym: Kto da uchodźcom więcej niż ja
- 07/09/2015 15:08 - Okiem Borowczaka: Czas na rozliczenie - Wstęp
- 01/09/2015 20:02 - Latarką w półmrok: Emigrant gościem Obamy
- 27/08/2015 16:57 - Budyń z sokiem malinowym: O adekwatnych arkanach pryncypialności
- 18/08/2015 08:42 - Niedokończona rewolucja sprzed 35 lat
- 30/07/2015 17:47 - Latarką w półmrok: Ordery na stragany
- 26/07/2015 11:55 - Górski: Rak to nie towar a szpital nie kram
- 23/07/2015 18:16 - Akapit wydawcy: Kolonia Gdańsk
- 16/07/2015 08:46 - Latarką w półmrok: Sojusz ranny ale żywy
- 14/07/2015 11:04 - Fakty i Pogłoski (11)