Polscy kibice piłkarscy nie są zwycięzcami tych wyborów. Ani przychylne temu środowisku PiS, ani Nowa Prawica, nie wygrały wyborów. W Sejmie „kibole” nie mają praktycznie żadnej reprezentacji.
Pomimo Tuskobósów, pikiet, happeningów, nie udało się przekonać społeczeństwa, że „kibol” nie jest tak zły jak go malują. W tej sytuacji politycznej niestety dla tego środowiska, niewiele się dla nich poprawi. Może po prostu dzięki nowemu „tematowi zastępczemu” – walce o krzyż w sejmie i legalizację trawy, mniej się będzie „kiboli” oczerniać. Tu paradoks – Palikot i jego „ekipa” mogą wydatnie pomóc PR-owsko środowisku.
Jednak dalej używa się tytułów „Kibole kradną samochody”, choć to osoby prywatne kradną te auta. Nie mówi się o profesorze – „kibolu”, lekarzu – „kibolu”, czy nawet policjancie - „kibolu”, a przecież oni też chodzą na mecze, czasem pośpiewają, noszą szaliki, a nawet zdarzy się, że bluzgną.
W Sejmie natomiast znalazł się „pierwszy krytyk PZPN-u” Jan Tomaszewski, który od początku ostro zaczął walczyć z patologiami w polskiej piłce. Na pierwszy ogień wziął domniemaną maturę Smudy, który jedynie warunkowo dostał zgodę na ubieganie się o licencję trenerską, gdyż tej matury nie miał, a była wymagana. Kilka dobrych lat już minęło, Smuga miał maturę donieść, ale podobno tego nie zrobił i idąc tym tropem nie ma prawa być trenerem nawet w Ekstraklasie, nie mówiąc już o reprezentacji Polski.
Popularny „Janek” może być pomocny „kibolom” w walce o ich niewątpliwe prawa, które zresztą są nagminnie łamane (choćby prawo do swobodnego przemieszczania się – patrz wyjazdy). Może w tej kadencji pomoże „kibolom” rzecznik wykluczonych, bo fani powoli czują się wykluczeni i co tu ukrywać, mają do tego pełne prawo.
Z drugiej niestety strony część środowiska zaczyna się wyłamywać i zdarzają się sporadyczne zamieszki, jak niedawno w Gdańsku, choć na pewno nie na taką skalę jak można by to rozumieć po medialnych doniesieniach.
Wiele po wyborach się nie zmieni. „Kibole” dalej nie będą lubić rządu, rząd i część mediów dalej nie będą lubić kibiców. Niestety koło się zamyka, a przecież obie strony po spełnieniu kilku warunków, mogłyby dojść do kompromisu. Niestety chyba żadnej ze stron na tym nie zależy.
Filip Albertowicz
- 09/11/2011 18:14 - Albertowicz: Zbędny orzełek
- 07/11/2011 09:41 - Pauli: Ballada o Edku, co to dzieciom zabrał obiadki
- 31/10/2011 09:30 - Potulski: Pomiar czasu pracy nauczycieli!?
- 29/10/2011 16:36 - Górski: Hołd Szujskich czyli kiedy Ruś Moskiewska pokłoniła się Rzeczypospolitej
- 29/10/2011 08:05 - Formela: Sztandar SLD zwisa
- 24/10/2011 08:01 - Górski: Polska – Węgry 1956-2011 - Trzynaście dni nadziei
- 13/10/2011 18:41 - Formela: Z podania Andrzeja Grubby...
- 11/10/2011 08:02 - Formela: "Do roboty" Napieralski
- 06/10/2011 19:55 - Pauli: Zima się zbliża
- 06/10/2011 19:52 - Formela: Pieniądze Nowaka, poglądy Millera