Siedem milionów Polaków obejrzało debatę prezydencką.
To najlepszy dowód na likwidację TVP.
Redaktor Michał Adamczyk spieszył się zadawać pytania zanim obywatel Trzaskowski nie spełni swojej groźby.
Od czasu, gdy Donald Tusk wezwał do niepłacenia abonamentu rtv, zamiarÂÂ likwidacji jest częścią ich mechanizmu.
TVP już była ok, ale wtedy rządzili nią Dworak albo Braun.
Wtedy hurtem eksmitowano twórców do agencji pracy tymczasowej, a selekcji dziennikarzy dokonywał dostarczony do struktury TVP funkcjonariusz Ordynackiej odnaleziony na parkingu czy w kantorze.
I jeśli nawet środowa debata była bardziej sumą monologów niż otwartą dyskusją, to każdy z jej uczestników jest po niej bardziej nago niż przed.
Lipna jest troska Trzaskowskiego o służbę zdrowia i bezrobocie. To jego partia zdewastowała jej społeczny wymiar, komercjalizując nawet onkologię. To za rządów duetu Tusk-Kopacz Polacy bezrobocie zwalczali zarobkową emigracją.
Udający chłopa i cytujący Witosa medyk społeczny, Kosiniak-Kamysz, to postać w sumie tragiczna. Fałsz leje się z jego ust gdy łka nad losem emerytów. Będąc młodym i niedostatecznie mądrym, a przy tym głupio gorliwym, co docenili Kulczyk z Grasiem, stał się politycznym oprawcą dla pokoleń, a teraz próbuje udawać krawca.
Zmizerniał politycznie na brukselskim wikcie faworyt środowisk LGBT, polityczny krętacz ze stajni Czarzastego, Robert Biedroń. Trzyma się Słupska jak ostatniej deski ratunku, ale deska nadgnita, "Wiosna" w rozsypce, a prokurator pyta o finanse Instytutu Myśli Demokratycznej...
Nieszczęściem Biedronia w studiu pojawił się Waldemar Witkowski, lider Unii Pracy, kandydat lewicy bardziej racjonalnej niż radykalnej. Konserwatywni wyborcy ze szczepu post-PZPR, których mierzi stałe epatowanie seksualnością nie muszą już szukać schronienia u teflonowego Trzaskowskiego; daje im Witkowski chwile wytchnienia, nawet jeśli w różnych szczegółach dziwi.
Krzysztof Bosak już nie chce zwalniać z podatku dochodowego skoro nie ma przychodów, ale proponuje życie społeczno-gospodarcze bez Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Czyni go to wspólnikiem Kosiniaka-Kamysza, razem projektują Polakom darwinowską dżunglę społeczną.
Z dwóch przedsiębiorców mógł zwrócić uwagę Marek Jakubiak. Uwodził tak zwanym rozsądkiem. Z kolei Hołownia, dziennikarz katolicki, wędrujący po parafiach i antenach komercyjnych, ujawnił brak serca do środowiska, które go wyniosło.
Debata pokazała, że sondaże, w swojej sumie, nie kłamią. Spór między projektem liberalnym a solidarnym jest głęboko wpisany w polską wrażliwość. To w istocie spór o podział dóbr i przyszłość Polski, jej rację stanu w wędrującym świecie.
Rafał Trzaskowski reprezentuje pychę i nieumiarkowanie w konsumpcji władzy. Jej rozmiar wyznacza 21 postulatów autonomii samorządu od państwa i lokalne polityczne getta dla opozycji. Chce być kierownikiem państwa, które najpierw ma zamiar osłabiać.
Daje to przestrzeń do wykorzystania Andrzejowi Dudzie.
Marek Formela
- 30/06/2020 09:19 - Grzegorz Berendt: Sopot miastem Stalina
- 26/06/2020 14:22 - Widziane z Sopotu: Niby nic się nie stało, ale…
- 25/06/2020 15:09 - Akapit wydawcy: "Modus operandi" demokratek
- 24/06/2020 19:21 - Artur Kiełbasiński: Drożejące parkingi, a miasto pełne pijanych turystów. Odległe skojarzenie? Chyba jednak nie bardzo
- 19/06/2020 15:16 - Widziane z Sopotu: Czy Sopot jest najlepszym miejscem do życia?
- 12/06/2020 13:37 - Widziane z Sopotu: Pianino na dworcu i gruszki na wierzbie
- 11/06/2020 18:25 - Akapit wydawcy: Trzaskowski et consortes
- 05/06/2020 15:14 - Widziane z Sopotu: Szlaban imienia Jacka Karnowskiego
- 04/06/2020 17:47 - Rosvita Stern: Ikona Solidarności. W 100-lecie urodzin Naszego Papieża Świętego Jana Pawła II
- 04/06/2020 17:33 - Akapit wydawcy: (Po)trzaskania