Dla Józefa Oleksego, byłego marszałka Sejmu i premiera kluczowa jest sprawa upadku jego rządu w 1995 roku po oskarżeniu go o szpiegostwo na rzecz Rosji. Były premier nie spodziewał się zaproszenia na urodziny Lecha Wałęsy. W rozmowie z nami Oleksy ocenia Lecha Wałęsę mimo wszystko pozytywnie.
- Poszedłby pan na urodzinowy bankiet do Lecha Wałęsy?
Józef Oleksy: Zaproszenia na urodziny od Lecha Wałęsy nie było i być nie mogło. Stąd i nie miewam takich dylematów (śmiech).
- Jednak przez lata na początku III RP współpraca jakoś się musiała układać?
Józef Oleksy: Przez cztery lata współpracowałem z Lechem Wałęsą jako prezydentem w roli marszałka Sejmu i w roli premiera. Znałem go zresztą i wcześniej. Obserwowałem go przy Okrągłym Stole. Ceniłem go, jako wiecowego przywódcę, osobę w świecie znaną…
- Aż do grudnia 1995 roku, gdy Andrzej Milczanowski oskarżył z trybuny sejmowej urzędującego premiera Józefa Oleksego o współpracę z rezydentami KGB w Polsce?
Józef Oleksy: Lech Wałęsa firmował prowokację służb specjalnych wobec demokratycznie wybranego, lewicowego rządu. Nie ma do dzisiaj wyjaśniania "kulisów” tej operacji. Być może był pośrednio sprawcą, nie waham się powiedzieć - zamachu stanu z 1995 roku. Nie da się usprawiedliwiać draństwa, które uczyniono mi i Polsce. Lech Wałęsa poddał się temu zamachowi stanu w największym kraju Europy środkowej. Być może go nie przygotował, być może dał ogólne dyrektywy. Chciał być znów prezydentem. Rozegrano moja osobę. Byłem bowiem brany pod uwagę jako kandydat lewicy na prezydenta. Przypuszczono prowokacyjny atak w roku wyborczym, obalając rząd.
- Sprawa nie została wyjaśniona?
Józef Oleksy: Unikam agresji, ale fakty są historyczne i są zamiatane pod dywan. To była żałosna historia III RP, która przetrąciła moją polityczną karierę. Nikt za nią konsekwencji nie poniósł. Lech Wałęsa ani razu nie odniósł się do niej, nie ujawnił jej tła. Afera wpłynęła też negatywnie na wizerunek polskich elit politycznych, na kondycję i jakość polskich służb, które uległy prowokacji, uległy grze obcych wywiadów.
- Lech Wałęsa i Józef Oleksy to nie tylko „afera Olina”…
Józef Oleksy: Naszą współprace, poza finałem nader dramatycznym wspominam nieźle. Jest to bowiem człowiek wybitny. Nasza eksportowa wizytówka. Lech Wałęsa na ile mógł starał się być prezydentem aktywnym nawet ponad miarę konstytucyjną. Nie miał doświadczenia w polityce, ale miał doświadczenie wiecowego lidera. My mieliśmy jednak większe przygotowanie.
- Skąd ten dzisiejszy „kult” Wałęsy?
Józef Oleksy: Nie do końca go rozumiem, ale ten kult Lecha Wałęsy, ostatnio jakoby wzmocniony, to pragmatyzm polityczny części obozu elity politycznej. A jest ona uboga bardzo. Stąd chce uczestniczyć w obcowaniu z charyzmatycznym dawnym liderem. Ta grupa jednostronnie kieruje swoje uwielbienie pod jeden adres. Z tego kultu Lech Wałęsa korzysta.
- Sam pan wspominał, że Wałęsa mógł imponować jako znany w świecie trybun…
Józef Oleksy: I miedzy nami były momenty dobrej współpracy. Ale jej finał wszystko przyćmiewa. Nie da się tego nadrobić. Moje imię zostało splamione. Tej prowokacji nie wyjaśniono. A to była gra na rzecz drugiej kadencji prezydenckiej Wałęsy. Zawiązany został ohydny spisek. Uderzenie miało być szersze. Namawiano mnie bym kandydował na prezydenta. Oleksy miał być utrącony jako kandydat lewicy. Plan tej brzydkiej prowokacji wykonali fanatycy i grupa dawnej bezpieki. Lech Wałęsa nie musiał o wszystkim wiedzieć. Dał ogólne przyzwolenie Milczanowskiemu i tej grupie. Żałosne to jakieś było, że rozgrywano nas na oczach obcych wywiadów, że robili to polscy spiskowcy. Rosja, przeciwna wtedy wejściu Polski do NATO, nie była. Jaka była rola Zacharskiego? Doszło do ośmieszenia nas. I za to nikt nie odpowiedział. Bezpodstawne oskarżenie mnie w 1995 roku o szpiegostwo było największą, żałosną aferą III RP. Nikt tego nie przypłacił więzieniem. To jak to jest? Albo ja powinienem siedzieć, albo autorzy tej prowokacji. To już taka polska specyfika, że nie ma winnych. A Lechowi Wałęsie oczywiście życzę dużo zdrowia i dobrej kondycji.
Rozmawiał Artur S. Górski
- 01/10/2013 08:37 - Zegar CBA tyka dla prezydenta Gdańska
- 30/09/2013 12:05 - Oktoberfest po gdańsku czyli święto piwa w Brovarni Gdańsk
- 30/09/2013 07:12 - Przyjęcie z okazji 70. urodzin Lecha Wałęsy
- 29/09/2013 16:53 - Nagroda Wałęsy dla Chodorkowskiego
- 29/09/2013 13:19 - Deklaracja sopocka EFNI 2013
- 29/09/2013 12:59 - 70 lat Wałęsy: pielgrzymka na urodziny trwa
- 27/09/2013 20:38 - Pomaska: Mam też zmysł rywalizacji
- 27/09/2013 20:24 - Rzecznik prezydenta odpowiada na pytania w sprawie działki TVP
- 27/09/2013 20:04 - Gdańska daje kosztowny prezent UG i podnosi podatek od nieruchomości
- 26/09/2013 18:11 - Hojność prezydenta