Wyjątkowa niegodziwość. Zakleić na plakacie wyborczym oczy prezydenta napisem "korupcja" to doprawdy bezczelność.
Że też zdarzyło to się w Sopocie, i to na Brodwinie, gdzie prezydenta Jacka Karnowskiego znają ludzie od lat?
Nikt wiary takim pomówieniom nie da, więc po co te kalumnie?
Prezydent ma swoje słabości, ale zgoła innej natury. Sąd się dopatrzył poświadczenia nieprawdy w dokumencie urzędowym - oświadczył bowiem prezydent, że nie zna dealera którego zna - niezbędnym w przetargu na zakup służbowego pojazdu, ale stwierdzając winę Jacka Karnowskiego, uznał jej ciężar gatunkowy za lichy i zadowolił się wpłatą 5 tys. złotych na cel społeczny. Zważywszy, że w niewielkim i wyludniającym się Sopocie Karnowski łącznie zarabia ok. 250 tys. złotych rocznie, dobrostan jego nie uległ nadszarpnięciu, a komuś pomógł.
Podłość anonimowych sopocian uchwycona na zdjęciu nie może się podobać, redakcja od niej się odcina, ale rejestruje, bo taka jest rola prasy.
(mn)
- 09/12/2018 12:38 - SKT gra dalej - Karnowski fauluje
- 01/12/2018 21:02 - Świąteczna zbiórka żywności wolontariuszy Stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu
- 10/11/2018 13:47 - Spór o sopocką pamięć
- 29/10/2018 12:11 - W Sopocie bez zmian
- 16/10/2018 11:47 - Zagadka radnej Gierak-Pilarczyk
- 11/10/2018 18:13 - Piotr Meler: Nie ma co się obrażać na władzę centralną będąc w samorządzie
- 04/10/2018 08:41 - Kandydaci KWW "Mieszkańcy dla Sopotu" do Rady Miasta Sopotu
- 03/10/2018 17:23 - Kandydaci "Kocham Sopot" do Rady Miasta Sopotu
- 01/10/2018 15:19 - Duże kłopoty małych ulic (1)
- 26/09/2018 17:00 - Sopot: Tajna umowa na bezprzetargową inwestycję