To może być niepogodna jesień dla Jacka Karnowskiego, b. prezydenta Sopotu, dziś sejmowego prokuratora wÂÂ komisji śledczej ds. wyborów kopertowych, a jutro najpewniej klienta prokuratury w Bydgoszczy, która prowadzi dochodzenie w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień przez byłego samorządowca i b. skarbnika PO.
- Grzechami J. Karnowskiego obciążona jest obecna władza samorządowa w Sopocie, mogą przemilczeć to co usłyszeli, ale nie poukrywają trupów, które b. prezydent zostawił w miejskiej szafie. Mam głębokie przekonanie, że z upływem czasu radni dowiedzą się, dlaczego zostali oszukani przed głosowaniem... - mówi portalowi wybrzeze24.pl prezes SKT, Bartłomiej Białaszczyk.
W kompletnej ciszy i bez jakiejkolwiek reakcji radnych i nowego kierownictwa urzędu prezes SKT wystąpił przed sopocka rada miasta, by, korzystając z obywatelskiego uprawnienia, przedstawić sytuację po wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku z maja tego roku. Rozstrzygając na rzecz SKT, prawowitego wieczystego użytkownika kortów, sąd podkreślił, że prezydent Sopotu, właśnie J. Karnowski, podpisał z innym klubem, umowę fraudacyjną, czyli oszukańczą, by utrudnić lub uniemożliwić wykonanie prawomocnych orzeczeń sądów, które w sprawie wpisania do ksiąg SKT jako użytkownika wieczystego rozstrzygały nie po jego myśli.
- Radni zostali oszukani przez prezydenta, ktoś też projekt uchwały podpisał i przygotował, muszą być konsekwencje - mówił "Gazecie Gdańskiej" radny Wojciech Fułek komentując "na gorąco" wyrok SO w Gdańsku.
Teraz wszyscy sopoccy radni - i prezydent M. Czarzyńska-Jachim - muszą zmierzyć się z kwestiami, które prezes B. Białaszczyk skierował publicznie do uczestników sopockiego parlamentu:
"Nie wyczytacie państwo w raporcie o stanie miasta tego, że w 2023 roku Sopocki Klub Tenisowy odzyskał bezprawnie zagarnięty teren kortów od miasta i od Sopot Tenis Klubu(...) że wspierany przez was nowy klub kompletnie zdewastował substancje kortów i budynków, nie ogrzewał ich, pozwalając na trawienie ich pleśnią".
"Czy państwo wiedzą, że SO w Gdańsku stwierdził bezskuteczność umowy Sopotu z Sopot Tenis Klubem z racji nikczemnych motywacji stron, które wiedziały o prawach SKT?"
"Czy państwo wiecie, że wyrazili państwo zgodę na 20.letnią dzierżawę w sytuacji, w której miasto wiązał prawomocny wyrok wobec SKT?"
"Czy państwo wiecie, że prezydent Karnowski doprowadził do zawarcie tej umowy (z STK - red.) pomimo orzeczenia organów wojewódzkich nakazujących mu wydanie wypisów i wyrysów?"
"Czy państwo wiecie, że prezydent Karnowski tak się obawiał nielojalności pracowników urzędu, że najpierw wydał im polecenie, a potem odebrał upoważnienia do wydawania wypisów i wyrysów, aby mieć pełną kontrolę nad tym procesem?"
Kiedy B. Białaszczyk obejmował, wybrany jednogłośnie przez członków stowarzyszenia, funkcję prezesa zarządu SKT, obecny na zebraniu oficjalny delegat prezydenta Sopotu, gwarantował pełną współpracę władz miasta z nowym zarządem na rzecz rozwoju sportu tenisowego w Sopocie. Kiedy jednak nowy zarząd, zaczął odnosić pierwsze sukcesy i poprawiać na plus kondycję finansową klubu, co zapisane w jego protokołach i kilkukrotnie obronił swoje racje przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym w postępowaniu o wymiar podatku od nieruchomości, który Jacek Karnowski chciał naliczać w trybie komercyjnym, b. prezydent, posiłkując się nieprawdziwymi doniesieniami, stał się jawnym przeciwnikiem stowarzyszenia i złożył merytorycznie bezpodstawny wniosek o zawieszenie zarządu SKT. Jest niewyświetloną tajemnicą sędzi Anny Koziarskiej z Sądu Rejonowego w Sopocie, dlaczego na posiedzeniu niejawnym, bez zasięgnięcia choćby jednego zdania wyjaśnienia władz SKT, dała w ciemnio wiarę jednemu uczestnikowi postępowania...
- Sopot nie może być zakładnikiem kompleksów i prywatnych animozji człowieka, który prezydentem już nie jest. Wystąpiłem przed radą i prezydent by zaproponować współpracę, zakopanie topora i skupienie się na wspólnym rozwoju sportu tenisowego, jednego z symboli tożsamości miasta, trwalszego niż rządy tego czy tamtego prezydenta, a zwłaszcza tamtego przed którym nieciekawa przyszłość - mówi prezes B. Białaszczyk.
W obecnej radzie jest wielu rajców, którzy padli ofiarą nieuczciwej operacji J. Karnowskiego. Mają teraz do wyboru, podjąć w tej sprawie stosowne kroki prawne albo udawać, że... deszcz pada. Czy radni opozycji, Piotr Meler, Grażyna Czajkowska i Jarosław Kempa wyjdą ze strefy komfortu, czy zdobędę się na reakcję?
Bo to, że sprawa manipulacji J. Karnowskiego będzie miała ciąg dalszy w prokuraturze w Bydgoszczy, to jest niemal pewne, to, że prędzej, czy później w obiegu publicznym znajdzie się nagranie ważnej rozmowy na temat kortów, a raczej losów parceli, którą zajmują w centrum Sopotu, też wydaje się już nieuchronne...
Do innych spraw, w tym koncepcji brawurowego pierwokupu ongiś miejskiej działki przeznaczonej pod halę sportową, będziemy na łamach wnet wracać.
(gst)
- 10/09/2024 10:12 - "Godność" o weryfikacji sędziów!
- 04/09/2024 09:09 - Homilia bp. W. Szlachetki: słowa, które paść powinny...
- 01/09/2024 17:37 - SDP wybrało J. Wikowskiego - weryfikacje dziennikarzy jak w 1982?
- 21/08/2024 08:48 - Cz. Nowak pyta władze Gdańska: "Potańcówka" w miejscu zbrodni grudniowej?
- 13/08/2024 20:32 - Stowarzyszenie Godność pisze do Prezydenta Dudy
- 18/07/2024 11:22 - Drastyczny wzrost kosztów budowy linii tramwajowej na Morenę
- 15/07/2024 15:18 - Gdański Wołyń...
- 26/06/2024 11:24 - “Nocna zmiana” w Muzeum II Wojny Światowej
- 25/06/2024 11:41 - Koncert symfoniczny w stoczniowej hali CRIST
- 24/06/2024 09:28 - "Gdańska" na przerwie