Nie brakuje obaw co do przyszłości kluczowej dla Gdyni i jej mieszkańców firmy, jaką jest Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Zwłaszcza, że władze miasta wymigują się od udzielenia konkretnych odpowiedzi na temat niejasnych działań, jakie podejmują.
Już na początku lipca Marcin Strzelczyk, kandydat na prezydenta Gdyni z ramienia SLD-Lewica Razem, poprosił władze miasta między innymi o informację na temat tego, jakie przyczyny zadecydowały o decyzji zbycia udziałów Gdyni w PEWiK, oraz o przedstawienie sposobów, jak informacja o zbyciu udziałów została przedstawiona pracownikom spółki? Strzelczyk chciał również dowiedzieć się, na co zostaną przeznaczone środki ze zbycia udziałów?
Gdyński magistrat, a dokładnie zastępca prezydenta miasta Katarzyna Gruszecka-Spychała udzieliła odpowiedzi. Jak poinformowała, „planowane zbycie udziałów związane jest z wykorzystaniem potencjału spółki PEWiK - wspólnicy zbywają część swoich udziałów w celu pozyskania środków na inwestycje zaspokajające potrzeby”.
- Zbycie udziałów w spółce przyczynić się ma do uzyskania kwoty pieniężnej, która będzie przeznaczona na realizację zadań służących zaspokajaniu zbiorowych potrzeb wspólnoty mieszkańców w gminie każdego ze wspólników, w tym w szczególności za wykonanie inwestycji istotnych z punktu widzenia poprawy jakości życia społeczności lokalnej – stwierdziła zastępczyni Wojciecha Szczurka.
Jeśli z kolei chodzi o informowanie pracowników, to wedle pani prezydent „zamiar zbycia części udziałów w PEWiK przez wspólników został przedstawiony przez zarząd spółki w formie pisma z dnia 28 maja 2018 roku, zgodnie z porozumieniem o informowaniu pracowników”.
Udzielone wtedy odpowiedzi nie usatysfakcjonowały autora pytań. - Omijają istotę sprawy. Nadal nie wiemy dlaczego miasto podejmuje się takiej operacji. Czy sytuacja finansowa jest tak zła? Pani wiceprezydent nie odpowiedziała na kluczowe moim zdaniem pytanie jak zareagowała załoga PEWIK na sprzedaż udziałów. To pytanie zostało zgrabnie ominięte. Gdynianie zostaną obciążeni kosztami spłaty tej formy pożyczki. Obawiam się, że wszyscy zapłacimy wyższe ceny za wodę. Temat PEWiK będzie nadal monitorowany przez gdyńską lewicę – zapowiedział kandydat na prezydent Gdyni.
I słowa dotrzymał. Do gdyńskiego ratusza trafił kolejny wniosek i udzielenie informacji ws. kluczowej dla miasta i jego mieszkańców spółki.
- Złożyłem zapytanie do Prezydenta Gdyni z prośbą o informację czy jakieś pieniądze wpłynęły już ze zbycia udziałów, czy są zagrożone inwestycje w sieć wodociągową oraz czy będą szanowane prawa pracowników. Temat ważny dla mnie i dla lewicy – powiedział na konferencji prasowej Marcin Strzelczyk.
Raz/fot. Łukasz Razowski
- 07/11/2018 16:25 - Pomnik za 3 miliony dla Michała Gucia kosztował… niecały milion? - aktualizacja
- 23/10/2018 17:42 - Gdynia. Jedyna realna opozycja będzie punktować błędy władzy
- 22/10/2018 19:10 - Gdynia: Nad dyskusją o mieście wygrał strach przed PiS-em
- 22/10/2018 15:57 - Gdynianie nie chcą zmian. I kropka
- 19/10/2018 19:59 - Gdynianie potrzebują opieki medycznej, czyli kropka nad „i” Marcina Strzelczyka
- 16/10/2018 21:11 - Władze Gdyni boją się mieszkańców więc… nie informują ich o ważnych decyzjach
- 16/10/2018 21:01 - Hospicjum im. św. Wawrzyńca w Gdyni zaprasza do kwestowania
- 16/10/2018 11:39 - Prezydent Szczurek i spółka chcą oddać część Gdyni w obce ręce
- 09/10/2018 20:37 - Szczurek wybiera parking w... parku
- 07/10/2018 08:43 - Szczurek w TVP Gdańsk z klaką z urzędu