Marcin Chałupka, Krytyka Polityczna, o wyborach samorządowych
Wynik wyborów był przewidywalny. Jedynym pozytywnym zaskoczeniem było wybranie przez mieszkańców Jolanty Banach do Rady Miasta - reprezentantki ugrupowania, które przez ostatnie 4 lata było nieobecne we władzach. Ten brak emocji w oczekiwaniu na wyniki wiązał się chyba z, odczuwalnym od samego początku kampanii, brakiem zaangażowania społeczeństwa. Niska frekwencja, powtarzalne wybory mogą świadczyć o tym, że nie interesujemy się za bardzo najbliższą rzeczywistością. Nie możemy również, nie wiemy gdzie, przez niedoinformowanie, znaleźć odpowiedniego reprezentanta naszych poglądów. Podstawowym zadaniem pozostaje nadal pobudzanie obywateli do świadomego działania, choćby w momencie oddawania głosu.
 
W tej kampanii wielki nacisk położony był na sferę czysto wizerunkową. Nie było solidnej debaty na temat całościowej wizji miasta i samorządu. Pojawiające się polemiki dotyczyły kwestii zarządzania, na przykład, środkami unijnymi i finansowanymi z nich inwestycjami. Zrezygnowanie z drogiej reklamy na rzecz merytorycznej kampanii, na rzecz rozmów z mieszkańcami, mogłoby nie wykluczyć ostatecznie lokalnych komitetów bądź przedstawicieli ugrupowań pozaparlamentarnych.
Kolejnym problemem jest narzucanie, już na poziomie samorządowym, wyolbrzymionego konfliktu pomiędzy PO i PiS. Ta sztuczna alternatywa, spycha na bok przedstawicieli innych ugrupowań o innych poglądach.
- 21/01/2011 17:06 - Buzek na wózek
 - 15/01/2011 10:46 - Krauze, Owsiak - czyli alibi dla władzy
 - 14/01/2011 17:33 - Jan Lindner: Kali...
 - 22/12/2010 19:20 - Jak można to kupować?
 - 10/12/2010 16:20 - Marek Formela: Latarką w półmrok
 
- 26/11/2010 20:12 - Brak świadomości i konieczność zmian
 - 04/11/2010 18:47 - Marek Formela: Nie pieprzcie bez sensu!
 - 04/10/2010 10:05 - Gdańsk się budzi
 - 10/09/2010 11:32 - Dariusz Olejniczak: Butelka "Sprajta" za dwa miliony zł podatników
 - 31/08/2010 21:59 - Wakacji nadszedł kres
 
					











