Działania nowego (neo) ministra sprawiedliwości Adama Bodnara generalnie polegają na łamaniu prawa. Widać to na przykładzie tańca, który wykonuje w/w minister wokół opanowania funkcji Prokuratora Krajowego (PK) sprawowanej legalnie przez Dariusza Barskiego. Najpierw Adam Bodnar próbował odwołać go pismem, następnie chciał zrobić to zarządzeniem kompetencyjnym, w którym nie przewidział dla niego miejsca, przewidział za to miejsce dla prokuratora Jacka Bilewicza wyciągniętego bezprawnie, niczym królika z kapelusza, jego następcy. A skoro i to nie przyniosło to skutku, to wg najnowszego pomysłu kreatywny minister, Bodnar postanowił ratować swoją decyzję tabliczką na drzwiach z nazwiskiem i nowo wymyśloną funkcją „P.O. pierwszego zastępcy Prokuratora Generalnego – Prokurator Krajowy Jacek Bilewicz”. Zamówioną u grawera, wykonaną i przyklejoną do drzwi urzędującego prokuratora krajowego. - To nie są akty władcze, to nie jest prawo. To jakieś wydarzenia, eventy, ale w ten sposób nie tworzy się prawa ani struktury PK – stwierdził prawowity zastępca Prokuratora Generalnego – prok. Michał Ostrowski. Szkopuł w tym, że to prok. Dariusz Barski jest legalnym szefem PK. Bodnar nie posiada bowiem pisemnej zgody prezydenta na jego odwołanie. Trzeba też pamiętać, że Trybunał Konstytucyjny wydał postanowienie tymczasowe, które mrozi wszelkie działania Bodnara w Prokuraturze Krajowej.
Powstaje pytanie skąd ta desperacja i upór w łamaniu polskich przepisów prawnych wynikających z ustawy i wewnętrznych regulaminów prokuratury. Po pierwsze PK powołane zostało przez Prawo i Sprawiedliwość ustawą sejmową i została uznana za kolec w zdrowym oku reżimu Tuska. Ale też są i inne powody. Bezprawne działania Bodnara mogą mieć związek z kilkoma śledztwami wszczętymi, w ostatnich tygodniach przez prokuraturę. Pierwsze dotyczy przejęcia TVP, drugie nielegalnego wkroczenia policji na teren Pałacu Prezydenckiego, w celu zatrzymania posłów Wąsika i Kamińskiego, zaś trzecie jest związane ze śledztwem wszczętym przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie, która zbada, czy Adam Bodnar nie przekroczył uprawnień, w trakcie pierwszej próby przejęcia PK, 12 stycznia tego roku. Z kolei uzurpator Bodnara, Jacek Bilewicz miał wpaść we wściekłość, gdy zastępcy Prokuratora Regionalnego przesłali do warszawskich sądów oraz służb specjalnych i policji pismo, które ostrzegało te organy przed ewentualnymi skutkami działań Bilewicza. I tak minister sprawiedliwość zrobił z 40 milionowego kraju zagrożonego moskiewską inwazją bantustan.
Ciekawe co będzie dalej. Towarzystwo nie ma zamiaru się cofać. A to znaczy, że następnych wyborów parlamentarnych nie mogą przegrać, bo ich następcy wsadzą ich do więzienia z kilkunastu artykułów. Czyli idziemy prostą drogą do dyktatury. Może zamordyzm pasuje wyborcom rządzących obecnie ugrupować. W każdym razie kilku milionom Polaków na pewno nie. Jesteśmy na prostej drodze do sytuacji, w której albo my, albo oni. A wtedy…
Andrzej Potocki
- 16/02/2024 15:54 - Gdański bigos: Zbyt wiele ciszy wokół muzeum
- 15/02/2024 20:04 - Akapit wydawcy: Manekin w Berlinie
- 08/02/2024 18:31 - Posterunek Straszyn: Niebezpieczna gra MON-u
- 04/02/2024 14:42 - Posterunek Straszyn: Jak dać się pokonać bez walki
- 31/01/2024 19:54 - Akapit wydawcy: Dogmaty liberała - cena i wola nabywcy
- 25/01/2024 16:26 - Akapit wydawcy: Praworządnie po śmierć...
- 21/01/2024 17:52 - Posterunek Straszyn: Szczyt w Davos, a przyszłość...?
- 18/01/2024 19:25 - Komisja Europejska już się nie wtrąca, a Martin Weber chwali „żelazną miotłę” Tuska
- 14/01/2024 13:25 - Posterunek Straszyn: Sędziowie a prawo
- 12/01/2024 16:22 - Akapit wydawcy: Tani pedicure Tuska?