Spada światowa pozycja gospodarcza Niemiec. Pożal się Boże rządowi koalicji SPD (lewica), Sojusz 90/Zieloni (lewica) i Wolna Partia Demokratyczna (liberałowie) notowania ciągle spadają. Z pracy Olafa Scholza zadowolonych jest tylko 20 procent ankietowanych sondażu ARD-Deutschlandtrend. To najniższy wynik dla kanclerza Niemiec w historii badania, czyli od 1997 roku. Do paraliżujących kraj protestów rolników dołączyli kolejarze. 80 % składów pociągów dalekobieżnych stanęło na torach. Efekty nadciągającego kryzysu (recesja już jest) widać było na ostatnim szczycie w Davos. Obecni byli tam minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock, szef resortu finansów Christian Lindner oraz minister ds. badań naukowych Bettina Stark-Watzinger. Ale to wystąpienie ministra gospodarki Roberta Habecka spotkało się z największym zainteresowaniem mediów za Odrą. Tygodnik „Der Spiegel” zarzucił ministrowi oderwanie od rzeczywistości - czyli protestów rolników oraz dziury budżetowej. Habeck podaje dosyć wątpliwą receptę na wyjście z kłopotów: „Kraje Europy nie powinny skupiać się na wzajemnej rywalizacji, lecz połączyć siły, aby móc lepiej dotrzymać kroku konkurentom z USA i Chin” – przekonywał. „Prawdziwa rywalizacja nie toczy się pomiędzy Hiszpanią i Francją, Niemcami i Polską, czy Danią i Szwecją” - dodał. Chwilę potem zaczął lansować koncepcję federalizacji i centralizacji Unii, jako jedyną receptę na nadchodzący kryzys.
Oczywiście minister manipuluje, albo jest kompletnym ignorantem gospodarczym. Kłopoty gospodarki niemieckiej wzięły się z następujących rzeczy. Pierwsza to wojna na Ukrainie, która spowodowała w efekcie zablokowanie importu taniego gazu z Moskwy. Ten nakręcał podstawową gałąź przemysłu niemieckiego – chemię pozwalając na osiągnięcie konkurencyjnych w stosunku do USA cen. Drugim powodem stało się ściągnięcie hord imigrantów, którzy zamiast pracować obciążają poważnie budżet pomocą socjalną. Stąd Pakt Migracyjny i wielce prawdopodobne wepchnięcie Polsce nadwyżek nierobów z Południa. Kolejnym błędem, który pogrąża Niemcy i Europę (tylko o tym głośno się nie mówi) jest tzw. zielona energia i histeria z emisją CO 2. Likwidacja diesli i samochodów benzynowy powoduje stopniowy upadek przemysłu samochodowego, który w 20 % do tej pory napędzał niemiecką gospodarkę. Ale o tym Habeck w Davos nie powiedział ani słowa. Snuł tylko opowieści jak wspaniale będzie wyglądać Europa kierowana z Brukseli (a z tyłu z Berlina). Tylko jest to ruch krótkoterminowy. Kiedy np. rezerwy naszego złota zasilą Europejski Bank Centralny we Frankfurcie pozostaje tylko kwestią czasu kiedy zostaną przejedzone. Habeck w Davos przyznał pośredni, że Niemcy pchają Europę ku przepaści, a wspiera ich w tym wszystkim obecny polski rząd. Za kilka lat nie będzie czego zbierać z naszej wspaniałej Europy, ale niestety też i z Polski. O ile wcześniej nie zaatakuje Federacja Moskiewska rozbijając w jeden dzień 100 niemieckich Leopardów, którymi dziś dysponuje Bundeswehra.
Andrzej Potocki
- 08/02/2024 18:31 - Posterunek Straszyn: Niebezpieczna gra MON-u
- 04/02/2024 14:42 - Posterunek Straszyn: Jak dać się pokonać bez walki
- 31/01/2024 19:54 - Akapit wydawcy: Dogmaty liberała - cena i wola nabywcy
- 28/01/2024 14:00 - Posterunek Straszyn: Niebezpieczne działania Adama Bodnara
- 25/01/2024 16:26 - Akapit wydawcy: Praworządnie po śmierć...
- 18/01/2024 19:25 - Komisja Europejska już się nie wtrąca, a Martin Weber chwali „żelazną miotłę” Tuska
- 14/01/2024 13:25 - Posterunek Straszyn: Sędziowie a prawo
- 12/01/2024 16:22 - Akapit wydawcy: Tani pedicure Tuska?
- 12/01/2024 16:18 - Tusk - człowiek do wynajęcia, który „brudną robotę” zleca podwykonawcom
- 10/01/2024 18:08 - Pan Rozpędek zjada tort reklamowy