Dobra wiadomość. Ryszard Petru powołuje ultraliberalne ugrupowanie, żeby zwalczyć stęchłą etatyzmem Platformę Obywatelską. Ten niedoszły poseł Unii Wolności wbija partii Ewy Kopacz, Grzegorza Schetyny i Marka Biernackiego nóż w plecy. I to bez anestezjologa.
Niedopieszczeni przez PO zwolennicy wolnego rynku mają się gdzie ewakuować. Zupełnie jak 2001 w "Olivii", gdy porozrzucani po różnych kątach politycznych rozbitkowie z AWS i UW zbudowali skuteczną platformę wyborczą. Programem "Nowoczesnych" jest dalsza likwidacja państwa, które ma stać się dodatkiem do biznesu, bo to biznes finansując partię będzie kształtował państwo na swoja modłę. Cnotą stanie się zatrudnianie na umowy czasowe, śmieciowe, kontraktowe, grzechem zaś rozpasana pomoc społeczna i podatki finansujące wydatki publiczne na usługi, które państwo powinno zapewniać swoim obywatelom. Polska jest bowiem nowoczesną zatoką dostatku, wypełnioną gromadami młodych zdolnych, zdrowych i bogatych przedsiębiorców, którym państwo jako organizacja wspólna nie jest do niczego potrzebne. Nawet Donald Tusk, syn pielęgniarki, zdradzał bardziej ludzkie odruchy. Jednak w przeciwieństwie do Ryszarda Petru pracował przez lata fizycznie, a jak zakładał w Ratuszu Staromiejskim Kongres Liberałów był biedakiem, który szczerze wierzył, że wiara w wolny rynek odmieni jego los. Co zresztą się nie spełniło, bo Tusk nie został przedsiębiorcą tylko etatowym politykiem, parlamentarnym biurokratą, a na końcu eurokratą wynagradzanym suto i sumiennie z urzędu.
PO jest więc w pułapce. Licytując z Petru może stracić nutę lewicową, na prawo ma PiS i Polskę Razem, a z każdej strony niezadowolonych, którym Kukiz mówi, że jednomandatowe okręgi wyborcze to lek na wszystko, co jest tak samo prawdziwe jak M. Ogórek w roli prezydenckiej kandydatki lewicowej.
Z problemów PO energię czerpać powinno SLD. Przestać cknić za rokiem 2001, współgospodarować gniewem dziś zagniewanych, ale racjonalnie - na podstawie ochrony uprawnień obywateli zapisanych w Konstytucji RP. Widzieć wartość człowieka jako obywatela, a nie tylko konsumenta na rynku usług i towarów. Edukacji, zdrowiu, pracy, pomocy społecznej dać bezwzględne pierwszeństwo przed zbrojeniami i represjami wewnętrznymi. Uczciwie skalkulować kwotę wolną od podatku i waloryzować progi dochodowe, bo jeśli państwo chce rzetelności swoich obywateli samo musi ich rzetelnie traktować. Odstąpić od represji drogowych - policjant prokuratorem i sędzią niebywałe w państwie prawa! - a z podobną energią raczej walczyć z trapiącymi Polaków chorobami, samobójstwami i wypadkami przy pracy, bo to są główne przyczyny zgonów, a nie wypadki komunikacyjne.
Z punktu widzenia SLD: Ryszard Petru flirtujących z PO wyborców lewicy może przywrócić do poprzedniego porządku politycznego. Być może zresztą Włodzimierz Czarzasty w tej intencji strategicznej wymyślił Ryszarda Petru. W każdym razie stać go na to. A SLD stać na to, by w nowej sytuacji rewitalizować swoje przesłanie skierowane do dojrzewających dzieci III RP, jak to zauważył dr Krzysztof Piekarski na łamach "ABC".
Marek Formela
- 16/07/2015 08:46 - Latarką w półmrok: Sojusz ranny ale żywy
- 14/07/2015 11:04 - Fakty i Pogłoski (11)
- 26/06/2015 20:33 - Okiem Borowczaka: „Klęska urodzaju” (część 2)
- 26/06/2015 20:29 - Fakty i Pogłoski (10)
- 26/06/2015 20:27 - Okiem Borowczaka: „Klęska urodzaju” (część 1)
- 21/05/2015 20:00 - Młodzi i niezdecydowani, czyli krajobraz pokolenia Y przed drugą turą
- 18/05/2015 20:03 - Latarką w półmrok: Wybrać Dudę, żeby wybrano SLD
- 18/05/2015 14:36 - Walczą o nasze głosy
- 16/05/2015 20:33 - Neptun do wyburzenia, czyli jak miasto niszczy swoją historię. Znowu
- 12/05/2015 12:59 - Czas zmian nadchodzi!