Lechia Gdańsk gra beznadziejnie w piłkę. W tym sezonie to prawda niezaprzeczalna. W tej formie biało-zieloni mogą nie zdobyć do końca sezonu nawet punktu. I co z tego?
Lechia grając tak słabo, co więcej – nie zdobywając nawet punktu, może utrzymać się w T-Mobile Ekstraklasie. Oto kilka najważniejszych powodów, które wyjaśnią nam, dlaczego.
Po pierwsze i chyba najważniejsze. ŁKS i Cracovia są jeszcze słabsze. Obie te drużyny, a szczególnie krakowianie, mogą również nie zdobyć punktu. A nawet, gdyby Cracovia wygrała 1 mecz, co jest mało realne, to i tak Lechia ma nad nią przewagę. Podobnie z ŁKS-em. Ma on szanse jedynie w meczu z Bełchatowem, gdzie jednak nie będzie łodzianom łatwo. GKS jest już prawie pewny utrzymania, ale na pewno powalczy jeszcze o prestiż w regionie, co będzie dodatkowa motywacją. Mecze ŁKS-u z Jagiellonią, Ruchem i Koroną nie powinny przynieść im nawet punktu. Czyli przewaga 2 punktów, jaką ma Lechia, powinna wystarczyć. Podobnie się ma z terminarzem podopiecznych trenera Kaflarskiego. Derby z Wisłą, mecz z Ruchem, Widzewem i Bełchatowem. Jedynie w derbach Cracovia może coś ugrać, choć zawodnicy, którzy w niej grają nie utożsamiają się emocjonalnie z klubem, przez co mogą nie mieć aż takiej motywacji. Czyli wynika z tego jasno, że Lechia może się utrzymać bez zdobyczy punktowej. Jeden remis będzie już komfortem.
Aspekt drugi. Licencje. Proces licencyjny w Polsce to bardzo dziwna rzecz. Można grać na „estadio da gruz”, nie płacić piłkarzom, nie mieć w szatniach ciepłej wody, a i tak dostać prawo do gry w Ekstraklasie. Czyli obok stadionów w Krakowie, Gdańsku, Kielcach, Poznaniu, Lubinie, Wrocławiu, czy Warszawie, mamy „stadiony” w Łodzi, Bielsku-Białej, Zabrzu (choć budują – wybaczmy im), Chorzowie, gdzie nie ma warunków do profesjonalnego grania w piłkę nożną, a tym bardziej do oglądania meczów z trybun. Śmiało można powiedzieć, że ŁKS, Widzew, Podbeskidzie i Ruch, mogą mieć spore problemy z uzyskaniem licencji. Do tego dodajmy legendarne „zaległości”, to brak licencji murowany.
Aspekt trzeci. „Zielony stolik”. To tu można każdego ukarać, odjąć punkty, czy zdegradować za korupcję, nie płacenie na czas piłkarzom, a co jest gorszym grzechem - PZPN-owi. Tu różne rzeczy mogą się znaleźć.
Jak widać Lechia ma spore szanse na utrzymanie. Więc może zarząd będzie miał szanse, żeby w przyszłym sezonie sprowadzić prawdziwych piłkarzy i trenera, żeby zapełnić kibicami piękny obiekt na Letnicy.
Filip Albertowicz
- 30/04/2012 14:59 - J. Rybicki. Jeśli nie referendum to wybory
- 30/04/2012 07:28 - Okiem Borowczaka: Prokuratura do "prokuratury"
- 26/04/2012 19:48 - Formela: Z konstytucją po władzę
- 26/04/2012 19:45 - Albertowicz: Niezła liga dobrym prognostykiem
- 23/04/2012 08:47 - Okiem Borowczaka: Komórka PiS w Stoczni Gdańsk
- 16/04/2012 10:47 - Okiem Borowczaka: Bajtel z Włocławka
- 13/04/2012 15:59 - Albertowicz: Kłótnia, której być nie musi
- 10/04/2012 09:33 - Okiem Borowczaka: Kandydat na prezydenta
- 10/04/2012 09:31 - Albertowicz: Puchar problemów
- 03/04/2012 08:28 - Potulski: Stąd do przyszłości