Akapit wydawcy: Cisza w Sopocie

Niezależnie od tego jak oceniamy Powstanie Warszawskie, czy jak gen. Bor-Komorowski, który wydał rozkaz, czy jak gen. Anders czy gen. Kukiel, 1 sierpnia to krytyczny moment polskiej historii, chwila namysłu nad doświadczeniem narodu.

Losem Polski i Polaków.

Zdaniem Jacka Karnowskiego, prezydenta Sopotu, upamiętnienie godziny "W" brzmieniem syreny narusza dobrostan przybyszy z Ukrainy.

"W trosce o naszych nowych mieszkańców z Ukrainy, którym(...) wycie syren kojarzy się z nalotami i przywołuje najczarniejsze wspomnienia nie możemy im zafundować takiego koszmaru".

Przywoływanie własnej historii poddane w Sopocie restrykcjom społecznym?

Naród, który nie szanuje własnej historii...

Czy koszmar mieszkańców Warszawy mnie już ważny?

A może właśnie z szacunku do historii te syreny także w Sopocie powinny wybrzmieć ukraińskim gościom ratowanym przed opresja działań najeźdźców Przypomnieć to, co komfortowo można wypierać z pamięci.

Udział Ukraińców w korpusie gen. Ericha Bach-Zelewskiego z Lęborka, syna Ottona, agenta ubezpieczeniowego, udział w rzezi Woli i Ochoty: w grupie bojowej Rohr, w grupie szturmowej Reinefahrta i Dirlenwangera, w grupie szturmowej Schmidta.

Najpierwszym obowiązkiem polskiego polityka, nawet burmistrza niedużego kurortu, jest honorowanie doświadczeń polskich. Ogłaszając jesienią ub. roku rok 2022 rokiem UPA a jeszcze wcześniej rok 2017 rokiem OUN, deputowani obwodowi ze Lwowa wykonywali tylko obowiązki ukraińskie. Włączali własne syreny...

Wysłać należy Karnowskiego na lekcje do KL Stutthof, dokąd korpus Bach-Zelewskiego, zbrodniarza za zbrodnie polskie nigdy nie ukaranego przez wspaniałomyślnych Niemców, wysyłał ludność warszawska.

Syrena to refleks polskiej pamięci. Brzmi dobrze w Sopocie, bo z sopockiego Grand Hotelu zbrodniarz Zelewski udał się dowodzić korpusem mordującym Warszawę.

W imię solidarności mer Sadowy mógłby ją także włączyć we Lwowie.

Marek Formela