Z Sopotu do gdańskiego Jelitkowa przeszedł milczący marsz w sprawie zaginionej Iwony Wieczorek. W cieniu marszu przebiegły poszukiwania Iwony zorganizowane przez detektywa Rutkowskiego.
Marsz rozpoczął się o godzinie 12.00 przy sopockim molo. Wzięło w nim udział około 150 osób, m.in. rodzice i przyjaciele zaginionej. Demonstracji towarzyszyło olbrzymie zainteresowanie pomorskich i ogólnopolskich mediów. Mama Iwony pytana przez dziennikarzy opowiadała o „najtrudniejszej chwili w życiu”, jakim było zaginięcie córki. Podkreślała, że cały czas wierzy w jej odnalezienie.
Jedna organizatorek marszu
Organizatorki marszu – młode internautki, tłumaczyły, że manifestacja była protestem „przeciw sytuacji, w której człowiek tak po prostu znika w środku miasta”, a jego celem było dodatkowe nagłośnienie sprawy. Nie dla wszystkich wystarczyło 100 koszulek (białych z czarnym znakiem zapytania) przygotowanych przez organizatorów.
Rozdawanie koszulek
- Należy dokładnie przyjrzeć się procedurom i temu jak policja prowadziła śledztwo - mówił prezydent Sopotu, Jacek Karnowski, który także wziął udział marszu. – To może być
początek wielkiej tragedii – podkreślał.
Rodzice Iwony w rozmowie z prezydentem Jackiem Karnowskim
Uczestnicy pytani dlaczego wzięli udział w marszu odpowiadali, że podobna sytuacja mogła dotknąć także ich i nie chcą przejść obojętnie obok tragedii.
Marsz rusza spod mola
Na trasie w Jelitkowie
Ogłoszenie o zaginięciu przy jednym z wejść na plażę przy trasie marszu
Marsz zakończył się o godzinie 13.20, przy wejściu na plażę, gdzie ostatni raz kamera zarejestrowała przechodzącą Iwonę. Część uczestników udała się następnie pod halę Oliwia, skąd ruszyli na dalsze poszukiwania dziewczyny.
O godzinie 14 spod gdańskiej hali Olivii wyruszył wyładowany ochotnikami, specjalnie wynajęty na tą okazję autobus. Ponad 200 osób przeszukiwały tereny lasów wzdłuż ulicy Spacerowej. Wylosowani szczęśliwcy mogli liczyć na 1000 zł oraz bilety do jednego z kinopleksów.
- Żeby zachęcić możliwie największą liczbę osób do udziału w poszukiwaniach Iwony, wystosowaliśmy 1000 zł nagrody dla jednego z poszukiwaczy. Oprócz tego 6 innych osób dostało bilety do jednego z trójmiejskich kinopleksów. Jak zauważyłem większość z nich nie przyszła jednak dla nagrody – mówił Krzysztof Rutkowski.
Faktycznie, większość z osób z którymi rozmawiałem twierdziła, że przyszła tutaj, aby pomóc w odnalezieniu Iwony.
- Nie myślałyśmy w ogóle o nagrodzie. Bierzemy udział w poszukiwaniach żeby pomóc znaleźć Iwonę. Nie znałyśmy jej osobiście, ale mieszkała niedaleko nas. Równie dobrze mogła być naszą przyjaciółką. Jeżeli możemy pomóc ją odnaleźć to na pewno się przyłączymy – tłumaczą Kinga i Kasia, licealistki z Gdańska.
Kilkugodzinne poszukiwania nie przyniosły jednak zamierzonego efektu.
- Przeszukiwaliśmy trzy punkty, gdzie mieliśmy trop o możliwości znalezienia Iwony. Znaleźliśmy kobiece ubrania. Policja je zabezpieczyła i zostaną one poddane badaniom. Niestety na razie nasze poszukiwania nie dały większych rezultatów. Widząc jednak jak dużo osób zgromadziło się dzisiaj na poszukiwaniach, dobrze widać, że wielu ludziom leży na sercu los tej młodej dziewczyny. Nie poddajemy się jeżeli będziemy mieli jakiejś nowe sygnały na pewno powtórzymy akcję – dodaje Rutkowski.
Jacek Wierciński
Fot. Jacek Wierciński, Tomasz Wrzask
- 01/09/2010 10:11 - Fajerwerki nad stocznią
- 27/08/2010 20:46 - Za dużo igrzysk, za mało refleksji
- 24/08/2010 14:14 - Sopocki Sierpień'80
- 20/08/2010 07:42 - Zapomniani bojownicy Solidarności
- 18/08/2010 23:02 - Zwycięskie otwarcie Ergo Areny
- 13/08/2010 20:01 - Polnord bawi jazzem
- 13/08/2010 16:29 - Czekając na prezydenta
- 12/08/2010 12:56 - Ergo Hestia sponsorem gdańsko-sopockiej hali
- 09/08/2010 21:25 - Ergo Arena czeka na gwiazdy
- 09/08/2010 15:08 - Apetycznie i artystycznie