Rozmowa z Tadeuszem Piotrowskim, rzecznikiem prasowym Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych
- Mieszkań, którymi zarządzacie z roku na rok jest mniej. Jeszcze sześć lat temu w Gdańsku mieliście ponad 35 tysiące mieszkań.
Tadeusz Piotrowski: Tak, co roku wykupywane jest około 2 tysiące mieszkań, to naturalne zjawisko, Gdańsk i tak pozostaje właścicielem wielu mieszkań, w porównaniu na przykład z Sopotem czy Gdynią.
- Skąd biorą się pieniądze w budżecie GZNK?
Tadeusz Piotrowski: Nasz budżet składa się z płatności mieszkańców (czyli czynszów) i miejskich dotacji celowych, przeznaczonych na konkretne przedsięwzięcia, na przykład rewitalizację określonych obszarów miasta, inwestycje związane z ochroną środowiska, jak, realizowana obecnie kanalizacja na Olszynce i Oruni.
- Często mówicie państwo o problemie zadłużenia mieszkańców.
Tadeusz Piotrowski: Tak, suma zadłużenia wszystkich mieszkańców wynosi obecnie około 125 milionów złotych. Staramy się jednak pomagać w spłacie, uruchomiliśmy program ratalny i możliwość odpracowania długu, które mimo naszych początkowych wątpliwości, cieszy się sporym powodzeniem. Codziennie w 11 gdańskich BOM-ach pracuje od 30 do 40 mieszkańców.
- Na spotkaniu z mieszkańcami we Wrzeszczu, pojawiały się zarzuty, że dużą część zadłużenia stanowią odsetki. Jak oprocentowane są zaległości? I w jaki sposób GZNK egzekwuje długi?
Tadeusz Piotrowski: Nie mamy wpływu na odsetki, są one regulowane odgórnymi przepisami, chociaż zdarza nam się uzgadniać z mieszkańcami spłatę ratalną i wówczas możemy zawiesić odsetki. Niesumiennym najemcom wysyłamy ponaglenie, jeśli nie odniesie skutku, grozimy wypowiedzeniem umowy najmu, prawa do mieszkania, następnie kierujemy sprawę do sądu. Chociaż mamy 1400 wyroków eksmisyjnych, same eksmisje należą do rzadkości, zdarza się ich 10-20 rocznie. Mamy oczywiście, bardzo nieliczną, grupę mieszkańców, którzy nie płacili, nie płacą i nie będą płacić, w ich sytuacji często jesteśmy bezsilni.
- Na spotkaniu z mieszkańcami pojawił się wątek budżetu GZNK, który w bardzo niewielkiej części przeznaczany jest na remonty (w zeszłym roku było to tylko 10,6 mln ze 160 mln - dop. JW), a w bardzo dużej części przeznaczany jest na przykład na "zakup pozostałych usług". Co dzieje się z pieniędzmi z budżetu?
Tadeusz Piotrowski: Te inne usługi to wszystkie opłaty za media, których dokonują mieszkańcy - woda, elektryczność czy wywóz śmieci. GZNK jest pośrednikiem między mieszkańcami, a dostawcami energii i innych usług tego typu.
- Jak GZNK ocenia uchwałę o regulacji czynszów, którą zatwierdzili już miejscy radni i prezydent? Regulacja wejdzie w życie w przyszłym roku i dla niemal wszystkich mieszkańców lokali komunalnych, oznacza podwyżki czynszów, jak wpłynie na budżet GZNK?
Tadeusz Piotrowski: W chwili obecnej nie wiemy jaki będzie wpływ na nasz budżet. Liczymy, że podwyżki czynszu wymuszą zamiany mieszkań komunalnych i możliwość uzyskania wyższych wpływów.
- Czy są już jakieś prognozy dotyczące zmian we wpływach do budżetu, jakie spowoduje "regulacja"?
Tadeusz Piotrowski: Jesteśmy na etapie przygotowywania symulacji, dlatego trudno na razie mówić o szczegółach, mogę jednak powiedzieć, że planując budżet nie zakładamy wzrostu przychodów ze strony mieszkańców.
- Czyli, mimo że obciążenie mieszkańców wzrośnie, wpływy nie ulegną zmianie? Jak to możliwe?
Tadeusz Piotrowski: Przecież ogólna liczba mieszkań się nie zmieni, zmienią się tylko wynajmujący te lokale komunalne. Najemcom po zamianie, posiadającym lokale mniejsze będzie łatwiej opłacić mniejszy czynsz, a najemcom większych nie sprawi kłopotu opłata większego czynszu.
- Czy nowe regulacje dają jakieś nowe instrumenty do ścigania dłużników?
Tadeusz Piotrowski: Nie dają i nie mogą dawać, bo tak stanowią obowiązujące przepisy prawne, między innymi Ustawa o Ochronie Praw Lokatorów.
- Jaki jest więc sens wprowadzania nowych stawek i regulacji?
Tadeusz Piotrowski: Liczymy na to, że odzyskamy pewną ilość dużych mieszkań, których lokatorzy nie zechcą płacić nowych wysokich stawek, i będą się chcieli przeprowadzić do mniejszych. Na chętnych na podobną zamianę czeka utworzone przez nas Biuro Zamiany Mieszkań.
- Wróćmy na chwilę do tematów poruszanych na ostatnim spotkaniu z mieszkańcami Wrzeszcza. Wielu skarżyło się na przepisy, które gdy lokator własnym kosztem dokona remontu na przykład łazienki czy kuchni odbierają mu prawo do ulgi. Tym samym mieszkaniec płaci podwójnie: same koszty remontu i nowy, wyższy czynsz.
Tadeusz Piotrowski: Takie są niestety przepisy, które zmienić musieliby miejscy radni i prezydent. Na szczęście istnieje możliwość uzyskania zwrotu kosztów remontu, jeżeli został on od początku do końca uzgodniony z nami. Bardzo ważne jest, żeby przed wprowadzaniem zmian w mieszkaniu zgłosić projekt do BOM-u.
- Jak wygląda sytuacja uwag i poprawek mieszkańców do regulaminu domowego, które zgłosili na spotkaniu z Panem?
Tadeusz Piotrowski: W poniedziałek (26 sierpnia - dop. red.) przesłałem emailem poprawiony projekt i czekam na ich reakcje.
Rozmawiał Jacek Wierciński
- 16/09/2010 23:57 - Baron gdański
- 15/09/2010 16:59 - Z perspektywy Ikara
- 10/09/2010 16:12 - Mieszkańcy Szadółek nie chcą spalarni
- 03/09/2010 05:29 - Nie znamy prawdy o Westerplatte
- 02/09/2010 12:03 - Pierwsi w boju - komiks o obronie Poczty Polskiej
- 01/09/2010 10:11 - Fajerwerki nad stocznią
- 27/08/2010 20:46 - Za dużo igrzysk, za mało refleksji
- 24/08/2010 14:14 - Sopocki Sierpień'80
- 20/08/2010 07:42 - Zapomniani bojownicy Solidarności
- 18/08/2010 23:02 - Zwycięskie otwarcie Ergo Areny