Zakończyły się gdańskie obchody 30-lecia podpisania porozumień sierpniowych. W Stoczni Gdańskiej odbyło się wielkie widowisko wyreżyserowane przez Roberta Wilsona „Twój Anioł wolność ma na imię". Zanim rozpoczął się show, na scenie pojawili się Bronisław Komorowski, Bogdan Borusiewicz, Lech Wałęsa oraz dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności Maciej Zięba.
Uroczystość w przeciwieństwie do
poniedziałkowego zjazdu delegatów odbyła się w życzliwej
atmosferze, a zebrani na scenie goście wzajemnie sobie gratulowali
wielkiego osiągnięcia, jakim była ówczesna Solidarność. –
Rocznica Solidarności jest dla Polaków powodem do radości i dumy.
(...) Ten ruch to Lech Wałęsa i 10 milionów ludzi, którzy 30 lat
temu stanęli po stronie wolności i solidarności. – mówił
prezydent Komorowski, po czym odniósł się do wydarzeń dnia
poprzedniego. - Mamy z czego się cieszyć, mamy z czego być dumni,
a ci, którzy wolą „kwas śledzienników", niech idą swoją
drogą – dodał.
- Szanowni państwo, wiecie dokładnie,
że 30 lat temu wraz z wami tu walczyłem i podpisaliśmy
porozumienia. (...) Chce was przekonać do tego byśmy się cieszyli,
a mogę was przekonać jako świadek tamtych wydarzeń, szczególnie
z roku siedemdziesiątego. (...) Przegrani, pokonani, nie
wierzyliśmy, że dożyjemy czasów, kiedy komuna odejdzie do
historii, kiedy wyprowadzimy wojska sowieckie z naszego kraju. Gdyby
ktoś mi wtedy powiedział, że dożyję takich czasów, nie był by
w stanie mnie przekonać - mówił Lech Wałęsa. - Byliśmy ostatnim
pokoleniem, które musiało tego dokonać. Wy włączcie się w
wykorzystanie tego sukcesu – dodał.
Potem scena należała już do
zaproszonych gwiazd. Pojawili się na niej Angelique Kidjo, Sharon
Jones oraz Rufus Wainwright. Jednym z ciekawszych punktów wieczoru
był niewątpliwie występ Marianne Faithfull, która przejmująco
zaśpiewała piosenkę „Working Class hero” z repertuaru Johna
Lennona. Mimo chłodnego wieczoru również Macy Gray zdołała
rozgrzać przybyłą do stoczni publiczność. Świetnie wypadła
także nasza rodzima Kayah wykonująca „Get up, stand up” Boba
Marleya, oczywiście przy wsparciu znajdującej się na scenie
orkiestry.
Występującym artystom towarzyszyły
prezentacje multimedialne przedstawiające m.in. sylwetki
strajkujących robotników, filmy dokumentalne z tamtego okresu oraz
różnorakie impresje graficzne na temat Solidarności. Należy
przyznać, że show przygotowany został bardzo starannie, a zebrana
pod sceną publiczność mogła się czuć usatysfakcjonowana.
Wieczór zakończył się spektakularnym pokazem sztucznych ogni,
które na parę dobrych minut zapełniły niebo nad stocznią
kolorami.
Zastanawiające jest to, że obchody podpisania porozumień sierpowych odbywają się de facto na gruzach Stoczni Gdańskiej. Dawni pracownicy, którzy 30 lat temu tworzyli Solidarność, przez dwie ostatnie dekady zmuszeni byli obserwować jej upadek. Dziś, mają żal zarówno do władz jak i do związkowców, którzy ich zdaniem wspólnie do tego doprowadzili. Spór o to, czy tamta Solidarność była sukcesem jednych czy drugich dziś budzi jedynie niesmak, a włodarze, tak chętnie przybywający na gruzy stoczni w celu zbijania kapitału politycznego, dla pracowników pamiętających tamte czasy są czymś zupełnie niezrozumiałym.
Rafał Szultk
- 15/09/2010 16:59 - Z perspektywy Ikara
- 10/09/2010 16:12 - Mieszkańcy Szadółek nie chcą spalarni
- 03/09/2010 05:29 - Nie znamy prawdy o Westerplatte
- 02/09/2010 12:03 - Pierwsi w boju - komiks o obronie Poczty Polskiej
- 02/09/2010 10:30 - Czynsze w górę, budżet bez zmian
- 27/08/2010 20:46 - Za dużo igrzysk, za mało refleksji
- 24/08/2010 14:14 - Sopocki Sierpień'80
- 20/08/2010 07:42 - Zapomniani bojownicy Solidarności
- 18/08/2010 23:02 - Zwycięskie otwarcie Ergo Areny
- 14/08/2010 15:42 - Marsz dla Iwony