Rozmowa z Leszkiem Millerem, przewodniczącym SLD, pomorskim posłem.
- W programie "Gdański Dywanik" wyjątkowo krytycznie ocenił pan kondycję SLD na Pomorzu...
Leszek Miller: Pomyliłem się? Partia, która od lat jest nieobecna w samorządzie, która jest nieobecna w Trójmieście, partia, której jestem jedynym przedstawicielem w parlamencie, przyzna pan, to raczej. Nie jest partia w dobrym stanie.
- No, jak powiedziała redaktor Szczepuła, jest pan "zrzutkiem"...
Leszek Miller: Jestem zdania, że dla każdego byłego premiera, a premier Tusk też do nas dołączy, Polska jest jednym wielkim okręgiem wyborczym. Zresztą pan premier Tusk zabiegał już po raz kolejny o głosy warszawskie i nikt nie był w stolicy dla niego tak uprzejmy jak pani redaktor dla mnie. Aż boje się pomyśleć, co pani redaktor sądzi o panu Sławomirze Rybickim, polityku PO, który co wybory wędruje po Polsce w poszukiwaniu mandatu.
- Może powinien pan rewitalizować Sojusz w Gdańsku, tu przecież jest wyraźnie gorzej niż w Gdyni, a to zawsze stolica województwa...
Leszek Miller: Partia w Gdańsku musi chcieć rewitalizować się sama. Ma świetne tradycje w samorządzie miasta. Dysponowała licznym, bardzo twórczym, choć tylko opozycyjnym klubem. Potrafiła współpracować w radzie i dla dobra mieszkańców stanowić lokalne prawo, nie zatracając tożsamości.
- To wspomnienia. Gdańszczanie odwrócili się od SLD, gdy partia stała się niemal publicznym koalicjantem PO i ratowała z opresji swoimi głosami władze wykonawczą.
Leszek Miller: Nie jestem w polityce zanadto sentymentalny, ale uważam, że warto przypominać, iż SLD na Pomorzu nie ustępowała PO, notowała świetne wyniki wyborcze. Jej klub w sejmiku mógł stworzyć koalicję rządzącą ,a kandydat lewicy na prezydenta Gdańska jako jedyny dotychczas walczył w drugiej turze. W Słupsku i Starogardzie politycy SLD odnawiają swój mandat. Ludzie lewicy świetnie radzili sobie również w spółkach skarbu państwa, w energetyce, portach, przemyśle naftowym.
- To w kwestii pokrzepienia serc, a praktycznie jak odbudować SLD, by był partią użyteczną dla obywateli w przyszłości?
Leszek Miller: Jak najszybciej przestać zajmować się sobą, przeprowadzić wybory władz i zając się sprawami publicznymi. Ostatnie dni pokazują, że jest dla nas wielka przestrzeń w życiu społecznym.
- Kiedy zatem kongres wyborczy SLD: jak najszybciej, czy jak najpóźniej?
Leszek Miller: W moim przekonaniu jak najszybciej. Dostrzegam wiele energii, zaangażowania. To nie powinno rozejść się po kątach w oczekiwaniu na wewnątrzpartyjne porządki.
- Jak najszybciej, to znaczy kiedy: wiosną, jesienią?
Leszek Miller: Wiosną, najlepiej przed majową manifestacją w Warszawie...
- ... 29-30 kwietnia?
Leszek Miller: Jestem zdania, że to optymalna data. Będę przekonywał kolegów z zarządu do takiego kalendarza wyborczego.
(Pełny tekst rozmowy z Leszkiem Millerem w piątkowej "Gazecie Gdańskiej")
- 11/01/2012 22:00 - Ambasadorzy pod wrażeniem PGE Arena
- 11/01/2012 18:17 - Opłatek gdańskich Sybiraków
- 11/01/2012 13:16 - Nowy trop w sprawie zabójstwa trzynastolatki
- 11/01/2012 10:18 - Bar Turystyczny doceniony przez brytyjski dziennik "The Guardian"
- 11/01/2012 10:06 - Noworoczne spotkanie pomorskich przedsiębiorców
- 10/01/2012 14:58 - Mundurowi ruszają na pikiety
- 10/01/2012 08:51 - Ruszają zdjęcia do filmu „Wałęsa” w reżyserii Andrzeja Wajdy
- 09/01/2012 19:25 - Całuj i leć z gdańskiego lotniska
- 09/01/2012 18:25 - Będzie peron SKM przy PGE Arena
- 09/01/2012 13:17 - Prokurator wojskowy oskarża szefów i strzela sobie w głowę