Przekazanie biało-czerwonej bandery żaglowcowi STS "Generał Zaruski", było symbolicznym zakończeniem trzyletniej akcji pn. "Gdańsk ratuje żaglowiec". Tym samym ta szkolna jednostka, z dniem 30 października 2012, ponownie została przywrócona do morskiej służby.
Remont kosztował ponad 4,5 miliona złotych. Honorowym patronem odbudowy żaglowca był prezydent RP Bronisław Komorowski. Podziękował władzom miasta Gdańska za podjęcie mądrej decyzji przywrócenia dawnej świetności pływającej jednostce, symbolizującej morskość Polski. Podziękował także Gdańskiej Stoczni Remontowej, która poświęciła cząstkę swojego sukcesu gospodarczego dla uratowania tej niezwykłej pamiątki z okresu międzywojennego.
Prezydent Komorowski, który był w latach 1990-2007 prezesem Ligi Morskiej i Rzecznej, a obecnie jest jej honorowym prezesem, docenił symboliczną wartość tego żaglowca. Uznał, że jest nie tylko unikatowym zabytkiem sztuki szkutniczej, ale także skarbnicą polskich tradycji morskich i naszego trwania nad Bałtykiem.
Prezydent Komorowski przypomniał także postać gen. Mariusza Zaruskiego, twórcy nie tylko Ligi Morskiej, ale także Pogotowia Tatrzańskiego oraz wielu instytucji kształtujących w okresie międzywojennym polskie ambicje niepodległościowe i dążenie do nowoczesności.
W Gdańskiej Stoczni Remontowej, Bronisław Komorowski przekazał banderę Jerzemu Juszczakowi, kapitanowi żaglowca "Generał Zaruski". Następnie wspólnie przepłynęli Motławą do nabrzeża przy Targu Rybnym, gdzie odbyła się dalsza część uroczystości.
Tutaj prezydent Komorowski wręczył odznaczenia państwowe osobom zasłużonym dla polskiego żeglarstwa. Otrzymali je: kpt. Jerzy Wąsowicz, słynny żeglarz z Gdańska, właściciel również drewnianego żaglowca "Antica"; kpt. Jan Ludwig, który odbył rejs dookoła świata na "Zawiszy Czarnym"; Leszek Paszkowski - dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gdańsku, armator STS "Generał Zaruski" oraz kpt. Maciej Sodkiewicz, prowadzący szkolenia z zakresu żeglarstwa.
Z kolej prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz przekazał armatorowi jednostki Leszkowi Paszkowskiemu z MOSiR flagę Gdańska, która została wciągnięta przez kapitana żaglowca Jerzego Jaszczuka na maszt wysoko pod sailing. Adamowicz zabierając głos stwierdził, że każde pokolenie powinno we właściwych warunkach kształtować swój charakter i patriotyzm. Morze jest właśnie tym żywiołem, które dla załóg „Generała Zaruskiego” będzie najskuteczniejszym partnerem dla hartowania charakteru młodych gdańszczan.
Podczas uroczystości przypomniano, że Liga Morska i Rzeczna przed II wojną funkcjonowała pod nazwą Liga Morska i Kolonialna. To ona z inicjatywy gen. Mariusza Zaruskiego zamówiła w Szwecji w 1938 roku szkolny żaglowiec. W planach miało być 10 jednostek morskiej flotylli harcerskiej. Rok później w stoczni B. Lunda w Ekenas koło Karlskrony prace szkutnicze zostały zakończone, ale w czasie II wojny światową żaglowiec (długość 28 m, szerokość 5,8 m, 315 m kw. powierzchni żagla) pływał pod szwedzką banderą. Do Polski przypłynął dopiero w 1946 roku i wtedy nadano mu nazwę "Generał Zaruski".
W połowie lat 90. jednostkę wyczarterowano osobie prywatnej i od tego momentu zaczął się proces jej dewastacji. Przez kilka lat była całkowicie opuszczona i niszczała.
Dopiero w listopadzie 2008 roku została zakupiona przez miasto Gdańsk i w trzy lata odbudowana. Ze starego żaglowca pozostało zaledwie 15 procent, jak np. oryginalne koło sterowe czy winda kotwiczna.
Projekt pod hasłem „Gdańsk ratuje żaglowiec" wspiera żeglarski mistrz olimpijski Mateusz Kusznierewicz, który zapowiedział współpracę z STS „Generał Zaruski”. Dzięki niemu na znacznie mniejszych jachtach swoje pierwsze żeglarskie szlify zdobyło już ponad 10 tysięcy gdańskich gimnazjalistów. Uczestniczą oni w kilkugodzinnych rejsach po Zatoce Gdańskiej i często jest to dla nich początek przygody z żeglarstwem. Kolejna edycja takich rejsów, wzbogacona już o współpracę z STS „Generał Zaruski”, rozpocznie się na wiosnę przyszłego roku.
Na koniec uroczystości prezydent Komorowski zwiedził niedawno oddany do użytku nowy budynek Ośrodka Kultury Morskiej w Gdańsku.
Po zakończeniu części oficjalnej na Targu Rybnym w Gdańsku można było podziwiać legendarny żaglowiec, wchodząc na jego pokład. Robił on duże wrażenie na zwiedzających. Żeglarskie święto dopełniły atrakcje festynu oraz koncert muzyki szantowej.
Żaglowiec wieczorem samodzielnie popłynął na silniku obok do gdańskiej Mariny i tam można go podziwiać co najmniej przez najbliższy tydzień.
Wła-49
Zdjęcia: Włodzimierz Amerski
Inne artykuły związane z:
- 05/11/2012 09:52 - Kolejna inicjatywa rady dzielnicy Wrzeszcz Górny
- 02/11/2012 17:46 - Spisane wspomnienia polskich kapitanów żeglugi wielkiej
- 02/11/2012 17:41 - Benefis profesor Ewy Nawrockiej
- 02/11/2012 17:33 - Co to znaczy być kobietą świadomą?
- 02/11/2012 17:25 - Dziewięć artystek. Dziewięć punktów widzenia
- 30/10/2012 08:07 - Związkowcy w trosce o dobro Polski
- 29/10/2012 08:27 - Senior dobrym wolontariuszem
- 26/10/2012 18:14 - „Olek! Opamiętaj się!”
- 26/10/2012 18:06 - Weź udział w ankiecie: Jaką ocenę wystawisz motorniczemu?
- 26/10/2012 08:06 - Nie tylko chryzantemy