W każde święta Piotr Dzik, gdański restaurator, karmi setki bezdomnych i ubogich gdańszczan. Tym razem wspólnie z Maćkiem Babickim z tawerny Boma w Brzeźnie. W akcji także pomagała młodzież z Duszpasterstwa Akademickiego "Górka" przy parafii ojców Dominikanów pw. Św. Mikołaja. Były też gdańskie harcerki ze Szczepu Bór.
Kilkaset osób uczestniczyło w sobotę, 8 kwietnia, w przygotowanym już po raz 23-ci wielkanocnym śniadaniu. Na stołach pojawił się bigos, żurek z białą kiełbasą, mazurki, ciasta. Po śniadaniu każda z osób potrzebujących otrzymała paczkę z suchym prowiantem.
Śniadanie Wielkanocne dla potrzebujących rozpoczął modlitwą metropolita gdański abp Tadeusz Wojda przypominając, że zbliżające się Święta Wielkanocne są najważniejszymi świętami dla wierzących, które „mówią o miłości Boga do człowieka, o tym, że Bóg zwrócił się ku człowiekowi po to, żeby człowieka odkupić w miłości" - powiedział arcypasterz.
Od początku wydarzenia poza organizatorami obecni byli samorządowcy i politycy. Była prezydent Aleksandra Dulkiewicz, jej zespół z Piotrem Grzelakiem i Piotrem Borawskim. Obecny był poseł RP Piotr Adamowicz oraz radny Andrzej Kowalczys.
Notable po kilkunastu minutach, ogrzaniu się w świetle kamer i fleszy opuścili miejsce poczęstunku i zostali tyko potrzebujący i fundatorzy tych wspaniałych potraw.
Piotr Dzik - radny Miasta Gdańska, restaurator i inicjator wielkanocnych śniadań i bożonarodzeniowych wigilii dla osób potrzebujących mówił: - "Dziękuję bardzo za pomoc wszystkim naszym sponsorom, którzy dostarczyli nam ponad 1000 jaj, ok. 2000 konserw, zupki i to wszystko co powinno znaleźć się na wielkanocnym stole. Dziękuję restauratorom i hotelarzom z Polskiej Izby Gospodarczej, Kuchni św. Mikołaja, działającej przy Duszpasterstwie Akademickim „Górka”, oraz harcerzom ze Szczepu Bór ZHP. Mieszkańcom Gdańska, zarówno tym bezdomnym jak i wszystkim życzę zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych, aby przy wielkanocnym stole polityka nie psuła nam nastroju rodzinnych świąt" - dodał dobrodziej.
W pewnej chwili do Piotra Dzika podeszła kobieta z dwójką dzieci. "Jedno moje dziecko jest chore, czy mam stanąć na końcu tej dużej kolejki, czy pan mi pomoże" - zapytała. Gdański restaurator natychmiast zaordynował swojemu pracownikowi: "Daj tutaj pani do plecaka trzy porcje słodyczy do plecaka i wprowadź na jadalnię".
POPI
- 13/04/2023 18:34 - Antoni Kamiński: Szacunek dla państwa
- 13/04/2023 18:26 - Dzień Pamięci o Ofiarach Zbrodni Katyńskiej w Muzeum II Wojny Światowej
- 12/04/2023 14:25 - Spotkanie edukacyjne „Udział polskich Żydów w zbrojnym oporze przeciw okupantowi niemieckiemu na terenie Polski w latach 1939–1945”
- 11/04/2023 12:32 - Leopard i Abrams stają do boju
- 11/04/2023 07:34 - W tygodniku „Sieci”: Inna prawda o tragedii w Szczecinie
- 05/04/2023 16:12 - Pracownicy GUK zwolnieni za założenie związków zawodowych?
- 05/04/2023 08:49 - Spotkania z Historią: "Podwójnie deportowani..."
- 03/04/2023 16:10 - Gdańsk murem za Św. Janem Pawłem II – Westerplatte obronione
- 03/04/2023 09:47 - W tygodniku „Sieci”: Tajemnica nieznanej relikwii
- 01/04/2023 08:23 - Czesław Nowak - święto legendy