Siatkarki PGE Atomu Trefla pokonały Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza 3:1 (25:16, 27:25, 22:25, 25:17). Jak spotkanie oceniły zawodniczki obu ekip?
Eleonora Dziękiewicz (kapitan Tauron Banimex): Strasznie mi żal drugiego seta. Jak pokazuje wynik nie można grać z Sopotem miękkiej siatkówki. Gdy tylko odpuściłyśmy w połowie seta to zaczęły nas doganiać i wygrały tego seta. W historii spotkań obu drużyn nie brakuje zwrotów akcji. Tym razem nie udało się nam doprowadzić do tie breaka. Trzeci set to była tylko chwilowa radość. Aby powalczyć chociaż o punkt zabrakło nam determinacji. Gdzieś schodziła z nas adrenalina i przestawałyśmy grać naszą siatkówkę. Moim zdaniem to jest ten najważniejszy problem. W ważnych momentach nie kończyłyśmy też ataków. Tak się ułożyła tabela, że miałyśmy w trzech kolejnych meczach ciężkich przeciwników, ale mimo wszystko jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że zwycięstwa przyjdą od następnej rundy.
Zuzanna Efimienko (PGE Atom Trefl): Co się stało w drugim secie? Myślę, że w końcu obudziłyśmy się z letargu. Pierwszy set nas uśpił, bo Dąbrowa nie grała chyba tego na co je stać. Trochę zasnęłyśmy po tym pierwszym secie. Ale udało się obudzić. Najważniejsze, że po walce set był wygrany. W trzecim secie sytuacja się odwróciła. Można powiedzieć, że to tradycyjne szaleństwo w meczach obu ekip, albo jak mówią niektórzy "babska siatkówka". Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej i w meczach kobiet i mężczyzn. To jest sprawa tylko i wyłącznie koncentracji. To nie są sprawy rzemiosła siatkarskiego. To jest koncentracja. Gdzieś ucieka jedna, druga, trzecia piłka. W jednym ustawieniu zdarzają się przestoje i to jest problem. Nad tym mamy dużo pracy. Trener powtarza że jest dużo czasu do najważniejszej części sezonu i myślę, że tam pokażemy na co nas naprawdę stać. Mamy umiejętności, a w najważniejszym momencie zadecyduje koncentracja, głowa i mentalność. Bardzo fajne jest, że w naszym zespole nie gra jedna zawodniczka, może Kasia Zaroślińska mogłaby być taką zawodniczką, ale atak rozkłada się równomiernie. Każda z zawodniczek punktuje i gra fajnie. Po prostu mamy fajny zespół.
Katarzyna Zaroślińska (PGE Atom Trefl): Do meczu podeszłam normalnie jak do każdego spotkania. Dziwne było może to, że po drugiej stronie siatki były koleżanki z którymi grałam trzy lata. To było takie trochę inne niż zawsze. Nie stanowiło to dla mnie różnicy. Dlaczego zdarzają się takie przestoje jak w drugim i trzecim secie? Gdybyśmy to wiedziały to byśmy nad tym pracowały i to zmieniły. Myślę, że to jest też jakiś urok kobiecej siatkówki. Na pewno będziemy nad tym pracować, żeby takich przestojów nie było, bo jest to deprymujące dla nas, dla zespołu. Takie przestoje nie są fajne. To, że nie tylko ja punktuje to dobrze. Na tym polega drużyna. O wyniku nie stanowi jedna zawodniczka tylko cały zespół. Każdy by sobie życzył, żeby w każdym meczu grał cały zespół.
Wysłuchał Tomasz Łunkiewicz
- 15/11/2014 16:32 - BKS Aluprof - PGE Atom Trefl LIVE: 2:3 - 16:25, 25:21, 25:19, 24:26, 6:15
- 14/11/2014 21:44 - Runda jesienna Lechii: Dramat w dwóch aktach
- 14/11/2014 21:42 - Afera korupcyjna w PZPS. Bartelik: Pomorski Związek nie miał zlecenia na mistrzostwa świata
- 12/11/2014 23:45 - Duet Mnichowska-Maciejewska najlepszy w Ziaja Cup Baba Cup 2014
- 12/11/2014 17:32 - Cuprum przerwało zwycięską serię Lotosu Trefla
- 11/11/2014 11:53 - Hokeiści MH Automatyka Stoczniowiec 2014 włączają się do akcji Movember
- 10/11/2014 20:00 - Pieszczek może szukać sobie klubu
- 09/11/2014 20:26 - Bartkowski wygrał turniej "Juniorów" w hali SKT
- 09/11/2014 11:04 - PGE Atom Trefl - Tauron Banimex LIVE: 3:1 - 25:16, 27:25, 22:25, 25:17
- 09/11/2014 00:32 - Wybrzeże i Śląsk podzieliły się punktami