Lechia Gdańsk zanotowała najgorszą jesień od czasu powrotu do ekstraklasy. Z dorobkiem zaledwie 17 punktów zajmuje 12 miejsce w tabeli i traci sześć punktów do ósmego miejsca, ale też tylko tyle samo ma przewagi nad strefą spadkową. Dodatkowo kibiców za bardzo nie uspokajają włodarze klubu, którzy spotkali się z nimi w środowy wieczór.
- Mam nadzieję, że dziennikarze uszanują nasza prośbę i potraktują to spotkanie jako prywatną wymianę zdań – powiedział na początku spotkania na PGE Arenie Maciej Bałaziński, przewodniczący Rady Nadzorczej. Szanujemy, jednak w związku z tym, że już sporo i tak wyciekło z tego, o czym mówiono w Sali Pucharowej, musimy powiedzieć chociaż obrazowo jak konfrontacja władz z kibicami wyglądała.
Było dość burzliwie od samego początku. Z ramienia klubu do sympatyków biało-zielonych wyszli Maciej Bałaziński, Adam Mandziara, Jarosław Bieniuk, Tomasz Unton, Maciej Kalkowski, Mateusz Bąk i Piotr Wiśniewski, a całość starał się moderować rzecznik, Michał Lewandowski. Problem polegał jednak na tym, że moderować dyskusję w której udział bierze kilkudziesięciu rosłych chłopów łatwo nie jest. Dlatego też od samego początku w krzyżowym ogniu pytań znaleźli się Bałaziński i Mandziara. Z najważniejszych wyjaśnionych spraw – właścicielem jest Franz Josef Wernze, Adam Mandziara sprawuje piecze nad całym „projektem” (czyli de facto jest prawą ręką Niemca), budżet klubu to 34 mln złotych, od początku założenie awansu do europejskich pucharów było planowane na dwa i pół roku, a nie natychmiast, sporą część winy zrzucono na Andrzeja Juskowiaka i szykują się kolejne wzmocnienia (chociaż Mandziara starał się bronić, że to wcale teraz nie jest szrot). No, ale jak nie jest, skoro spora część zawodników nawet nie powąchała ligowej murawy? Mało tego, Tomasz Unton – który będzie tylko do końca roku, bo na więcej nie pozwalają przepisy PZPN-u – mówił, że do pierwszego zespołu szykowani są Tsubasa Nishi oraz Paweł Czychowski (12 bramek w 14 meczach III ligi).
Dość istotną kwestią było także wyjaśnienie dlaczego klub nic nie robi w kwestii obrony jego dobrego imienia skoro Roman Kołtoń, Mateusz Borek i Zbigniew Boniek rozgłaszają rzeczy szkalujące Lechię lub nie mające nic wspólnego z prawdą. Klub bardzo szybko odpowiedział, bo tuż po spotkaniu zamieścił na swojej stronie obszerną odpowiedź dotyczącą wszystkich spraw, o których mówiła powyższa trójka oraz wystąpiła na drogę sądową przeciwko Kołtoniowi oraz całemu Polsatowi. Atmosfera spotkania była dość gorąca, ale kibice chyba za bardzo nie wierzą w deklaracje, które padły i bardziej liczą na cud niż realną poprawę.
Wróćmy jednak do sportu, czyli piętnastu kolejek rundy jesiennej. To był dramat w dwóch aktach. Pierwszy napisał Joaquim Machado, drugi – choć już z lekką nutą czasowego optymizmu – Tomasz Unton do spółki z Maciejem Kalkowskim. Chociaż realna ocena tych drugich jest tak naprawdę niemożliwa. Wszystko zaczęło się od wielkiego przytupu, czyli hurtowego sprowadzania piłkarzy oraz wygranej – w niezłym stylu – aż 4:0 z Panathinaikosem w ostatnim przedsezonowym sparingu. Wtedy się wydawało, że portugalski trener znikąd to wystarczająco dobry szkoleniowiec na realia polskiej ekstraklasy i tej zbieraniny – lepszych i gorszych – piłkarzy.
Szybko jednak wyszło szydło z worka. Fatalnie dobrany plan letnich przygotowań momentalnie odbił się na formie piłkarzy. Oni sami z czasem zaczęli mówić, że nigdy tak lekko nie trenowali i dlatego teraz to wszystko wygląda jak wygląda. Z tej chociażby przyczyny Stojan Vranjes jest dziś cieniem samego siebie. Machado pożegnał się z Gdańskiem po meczu z Pogonią Szczecin, kiedy ta wygrała na PGE Arenie 1:0. To była dziewiąta kolejka spotkań. Wtedy postanowiono powierzyć zespół w ręce Tomasza Untona i Macieja Kalkowskiego, którzy ostatecznie otrzymali czas do końca roku, a klub w ten sposób spokój na poszukiwanie nowego trenera. Karuzela nazwisk kręciła się coraz szybciej, ale ostatecznie do dziś nowy szkoleniowiec nie jest znany. Ale może to i dobrze, bo nie można sobie pozwolić na wpadkę, jak przy Machado.
Prawda jest teraz taka, że Lechia notuje najsłabszą jesień od powrotu do ekstraklasy. Na koncie ma ledwo 17 punktów i zajmuje 12 miejsce w tabeli. A to oznacza, że do ósemki, jak i do spadku ma tylko sześć punktów. Do końca roku pozostają jeszcze mecze z Jagiellonią, Podbeskidziem, Piastem i Lechem. Biało-zieloni muszą zdobyć chociaż siedem punktów, żeby w miarę spokojnie przygotowywać się do wznowienia ligi w lutym. Nowy sztab szkoleniowy będzie czekać bardzo trudne zadanie. Bo nie dość, że trzeba będzie w końcu wykreować jakiś ciekawy i ofensywny styl gry, to jeszcze zrobić wszystko co się da, aby fizycznie lechiści nie byli outsiderami ligi. Jedynie wtedy jest szansa na to, żeby wskoczyć do ósemki i przyciągnąć kibiców.
Wokół Lechii jest cały czas gorąco. Zarówno organizacyjnie, jak i sportowo. Wszyscy się modlą, żeby to wszystko nie skończyło się jak w belgijskim Beerschot, gdzie przez niejasną sytuację finansową klub przestał istnieć. Istotne jest też aby zrobić wietrzenie szatni i cały szrot odesłać na wysypisko. W ich miejsce sprowadzić trzech, może czterech zawodników, którzy natychmiast dadzą jakość (przykład Colaka pokazuje, że można tak zrobić) i stworzyć osiemnastkę zawodników, którzy stworzą zgrany i równorzędny poziomem zespół. To będzie bardzo upalna zima w gdańskim klubie. Oby tylko się nie spalił przed wiosną.
Patryk Gochniewski
Inne artykuły związane z:
- 17/11/2014 15:28 - MH Automatyka Stoczniowiec 2014 dwukrotnie pokonany w Toruniu
- 17/11/2014 15:07 - Jerzy Brzęczek trenerem Lechii
- 16/11/2014 18:40 - Konfrontacja żółto-czarnych dla Skry
- 16/11/2014 14:18 - Trefl pokonał Stelmet
- 15/11/2014 16:32 - BKS Aluprof - PGE Atom Trefl LIVE: 2:3 - 16:25, 25:21, 25:19, 24:26, 6:15
- 14/11/2014 21:42 - Afera korupcyjna w PZPS. Bartelik: Pomorski Związek nie miał zlecenia na mistrzostwa świata
- 12/11/2014 23:45 - Duet Mnichowska-Maciejewska najlepszy w Ziaja Cup Baba Cup 2014
- 12/11/2014 17:32 - Cuprum przerwało zwycięską serię Lotosu Trefla
- 11/11/2014 16:07 - Trochę zasnęłyśmy po pierwszym secie - po meczu z Tauron Banimex
- 11/11/2014 11:53 - Hokeiści MH Automatyka Stoczniowiec 2014 włączają się do akcji Movember