Afera korupcyjna w PZPS. Bartelik: Pomorski Związek nie miał zlecenia na mistrzostwa świata

Jednym z głównych tematów piątkowego dnia było aresztowanie Mirosława P., prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej w związku z zarzutami korupcyjnymi. CBA zamierza przejrzeć również umowy miedzy związkiem a miastami gospodarzami Mistrzostw Świata w siatkówce, które odbyły się we wrześniu.

Było kilka tygodni olbrzymiej radości. Teraz nad złotem zdobytym przez polskich siatkarzy pojawiała się skaza. Prezes Mirosław P. został zatrzymany przez CBA i postawiono mu zarzutu korupcyjne. Został również wiceprezes Artur P..

W Gdańsku z mediami spotkali się przedstawiciele Pomorskiego Związku Piłki Siatkowej: Waldemar Bartelik (prezes), Janusz Biesiada, Stanisław Kwiatkowski (wiceprezes ds. szkolenia). - Od rana miałem mnóstwo telefonów z pytaniami już wprost czy Pomorski Związek Piłki Siatkowej miał udział w jakiejkolwiek formie w organizacji mistrzostw świata, grupy która rozgrywała swoje mecze w Gdańsku - powiedział Waldemar Bartelik. - Pytano mnie czy mieliśmy umowy na wykonanie usługi. Ofertę złożyliśmy, ale w wyniku może jakiejś niechęci Przepełskiego do nas, czy do mnie, można powiedzieć, że na całe szczęście nie dostaliśmy zlecenia. Dostarczyliśmy tylko sędziów pomocniczych. Zwołałem konferencję żeby nie było żadnych niejasności przed wyborami. Wydaliśmy oficjalne oświadczenie, że Pomorski Związek Piłki Siatkowej nie miał jakichkolwiek zleceń komercyjnych, nie wykonywał żadnej usługi na rzecz mistrzostw świata i dlatego odcinamy się od tej bulwersującej i smutnej dla polskiej siatkówki, zwłaszcza po zdobyciu mistrzostwa świata sprawy. Te wydarzenia na pewno nadszarpnęły reputację całego środowiska siatkarskiego i polskiej siatkówki na świecie. Działania obu działaczy należy ocenić jako kompletnie nieodpowiedzialne.
Tomasz Łunkiewicz