Po raz 17. Asseco Gdynia wygrało w koszykarskich derby Trójmiasta z Treflem Sopot. Defensywa była kluczowa dla wyniku 25. w historii meczu tych drużyn. Asseco Gdynia po 30 minutach miało po stronie strat zaledwie 45 oczek. Asseco Gdynia – Trefl Sopot 89:81 (20:18, 18:11, 23:16, 28:36).
Gdynianie praktycznie przez cały czas kontrolowali przebieg spotkania. Podopieczni Davida Dedka pilnowali kluczowych zawodników ekipy z Sopotu, a żółto-czarni pogrążali się dodatkowo słabą skutecznością. Dość powiedzieć, że najskuteczniejszy dotąd gracz Trefla – Michał Michalak - przy średniej w sezonie powyżej 15 – po trzech kwartach miał zaledwie 2 punkty na koncie. Sopocianie prowadzili w tym spotkaniu tylko dwa razy, za każdym razem za sprawą Sarunasa Vasiliauskasa. Litwin najpierw wykorzystał jeden rzut wolny otwierając wynik spotkania a później, na początku drugiej kwarty trafił za trzy i było 22:21 dla żółto-czarnych.
Gdynianie na trafienie Vasiliauskasa odpowiedzieli sześcioma punktami z rzędu A.J.Waltona i ponownie przejęli kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 38:29. Po przerwie sopocianie nadal nie mogli znaleźć sposobu na sforsowanie defensywy gdynian. Tymczasem zespół Davida Dedka podkręcił tempo w drugiej połowie trzeciej kwarty i w 28 minucie gry było 55:39 dla Asseco. Niejako przypieczętowaniem przewagi gdynian w trzeciej kwarcie była „trójka” trafiona równo z syreną końcową przez Filipa Matczaka (61:45).
W ostatniej odsłonie kibice obejrzeli już trochę więcej ofensywnej koszykówki, punktowo „otworzył się” Michał Michalak, kilka dobrych zagrań zaprezentował Bojan Popović, który w ostatnich 10 minutach właśnie wyrósł na drugiego punktującego w zespole sopockim. Zespół gospodarzy, zgodnie zresztą z przewidywaniami prowadzili Walton i Filip Matczak, który po raz kolejny udowodnił, że bieżące rozgrywki to jak na razie dla niego „sezon życia”.
- Gratuluję rywalom z Gdyni, zagrali naprawdę dobry mecz, z dużą dozą energii. Z kolei nasza skuteczność pozostawiała wiele do życzenia, zawiedli nasi zawodnicy, którzy zazwyczaj zdobywają punkty. Rywal kilka razy trafił w takich momentach gdy w naszej grze zaczynało się coś dziać pozytywnego, to nas jeszcze bardziej dobiło. Mimo porażki widziałem w zespole wolę walki, to jedyny pozytyw z dzisiejszego meczu, graliśmy z większym zaangażowaniem niż w naszym ostatnim meczu z AZS-em – powiedział po spotkaniu Darius Maskoliunas.
- Ja na pierwszym miejscu podziękuję dziś naszej publiczności, ich wsparcie w takim meczu jest niezwykle ważne. Mieliśmy kilka błędów przy zbiórkach, ale potrafiliśmy to zniwelować i nadrobić. Szkoda, że w czwartej kwarcie nie udało nam się utrzymać tak dobrej gry w obronie – podsumował spotkanie David Dedek.
Asseco Gdynia – Trefl Sopot 89:81 (20:18, 18:11, 23:16, 28:36)
ASSECO – Matczak 23 (3x3), Walton 23, Galdikas 13 (14 zb.), Frasunkiewicz 8 (2x3), Szczotka 7 – Radosavljević 8 (1x3), Kowalczyk 2, Szymański 2, Parzeński 2, Żołnierewicz 1.
TREFL – Lydeka 17, Leończyk 14, Vasiliauskas 13 (3x3), Michalak 12 (2x3), Bendzius 4 – Popović 16 (2x3), Dutkiewicz 3 (1x3), Stefański 2, Kulka 0, Dzierżak 0, Kemp 0.
Sędziowali: Trawicki, Fiedler, Nowicki.
Widzów: 2890
Krzysztof Klinkosz
Inne artykuły związane z:
- 12/02/2015 21:53 - Statystyka wrogiem biało-zielonych
- 12/02/2015 08:11 - Bogusław Kaczmarek: Najważniejszy będzie początek rundy
- 11/02/2015 21:05 - Lechia zaprezentowała się przed rundą wiosenną
- 07/02/2015 22:23 - Szczypiorniści Wybrzeża wygrali po horrorze
- 07/02/2015 21:27 - Lotos Trefl poległ w Rzeszowie
- 07/02/2015 16:37 - Co dalej z GOKF?
- 07/02/2015 15:23 - Bardzo dobry bilans sparingów Lechii
- 06/02/2015 20:33 - Gdzie są derby z tamtych lat
- 06/02/2015 19:36 - Lechia skuteczna w stałych fragmentach
- 06/02/2015 19:31 - "Atomówki" wygrały w Muszynie