Trefl o finał musi jeszcze powalczyć

Gdyby nie zadyszka w trzeciej kwarcie, koszykarze Trefla Sopot już w sobotę mogliby się cieszyć awansem do finały Polskiej Ligi Koszykówki. W trzecim meczu półfinału ulegli jednak Śląskowi Wrocław 70:76.

W mecz lepiej weszli koszykarze z Wrocławia ale szybko wyrównał Andy Van Vliet. Przewagę jednak powoli zdobywali gospodarze tego meczu, po trzech minutach spotkania prowadząc 8:4. Sopocianie jedna ruszyli do walki, i po kolejnych 2 minutach i trójce Aarona Besta objęli prowadzenie 12:11. To jednak tylko zapowiedziało emocje, które miały mieć miejsce na wrocławskim parkiecie w tym dniu. Bowiem koszykarze z Dolnego Śląska nie zamierali rezygnować z walki o tytuł mistrza kraju, i to dopiero po 5 minutach meczu. Walka kosza za kosz trwała do samego końca pierwszej kwarty, która ostatecznie zakończyła się wygraną Śląska 20:18.

Druga odsłona meczu to kolejna mocna wymiana ciosów wet za wet, jak i ich umiejętne parowanie. W połowie drugiej kwarty po celnym lay upie Mikołaj Witlińskiego sopocianie prowadzili 27:26. Szybko jednak gości z Wybrzeża do porządku przywołała wrocławska „trójka” i bokserska parada zaczęła się na nowo. To jednak oni właśnie na dwie minuty przed zmianą stron na boisku prowadzili 34:31. Ostatecznie jednak w połowie meczy Trefl prowadził, ale tylko 36:35.

Początek drugiej połowy to frontalny atak Śląska. Po 5 minutach trzeciej kwarty gospodarze prowadzili już 50:39. Na 2 minuty przed końcem tej części było 55:43. Końcówka pokazała, że ta kwarta zdecydowanie należała do wrocławian. Na krótką przerwę przed decydującym tego dnia starciem wschodzili z 11 punkowym prowadzeniem – 57:46.

Po gwizdku na ostatnią część mocno znów za trzy mocno uderzyli gospodarze. Trójkę zaliczył także nomen omen urodzony we Wrocławiu Jarosław Zyskowski, ale było to za mało, by zbliżyć się do walczących o wszystko wrocławian i po trzech minutach prowadzili oni 62:51. Na pięć minut przed końcowym gwizdkiem, po wsadzie Besta, Śląsk prowadził 64:55. Sopocianom najwidoczniej stanęła przed oczami wizja kolejnego, półfinałowego spotkania, bo wyraźnie włączyli tryb pościgowy. Po trzech punktach Benedka Varadiego na dwie minuty przed końcem meczu przegrywali już tylko 68:71. Ale Śląsk odpowiedział tym samym i na 50 sekund przed końcowym gwizdkiem było 74:68. Ostatecznie Treflowi nie udało się doprowadzić do remisu. Śląsk tą rywalizację wygrał 76:70.
r