W ciągu ostatnich paru miesięcy, oglądałem w Elblągu parę bardzo ciekawych wystaw: Kazimierza Kalkowskiego, Anny Waligórskiej, Janusza Hankowskiego. Teraz Galeria Zum wystawia Ewę Bogucką Pudlis i również ta wystawa wpisuje się bardzo wysoki poziom poprzednich prezentacji.
Przyglądając się poczynaniom miejscowych animatorów sztuki, mam wrażenie, że zostały nieco zachwiane pewne proporcje. Malutka galeryjka na Starym Mieście położona niedaleko Galerii El, prezentuje wystawy na coraz wyższym poziomie. Zaczynam zastanawiać się, która z galerii jest uzupełnieniem tej pierwszej. Jedno jednak jest pewne, elbląska przestrzeń artystyczna wypełnia się coraz ciekawiej. Wystawa Ewy Boguckiej Pudlis, wzbudziła spore zainteresowanie licznie zgromadzonej publiczności.
Malarka z Gdańska, wcześniej związana była już z elbląskim środowiskiem artystycznym, poprzez pracę w wyżej wspomnianej Galerii El i jako plastyk w niezapomnianych zakładach Truso jako projektantka ubiorów. Wystawa wzbudziła ogólny zachwyt, poszczególne kompozycje prezentowały się imponująco. Malarstwo Boguckiej oparte jest na podstawie każdego dobrego malarstwa, sprawnym rysunku. Okazało się również, że artystka jest uznaną ilustratorką.
Próbując bardziej przybliżyć jej malarstwo, choć może być to bardzo trudne, można powiedzieć, że przedstawia racjonalne, tradycyjne widzenie rzeczywistości łącząc je z magicznymi przemyśleniami. Mocno angażuje swoją psychikę, która wyczulona jest na pewien romantyzm, daje się odczuć dużą wrażliwość i emocje. Jest kobieca, subtelna, ciepła, melancholijna. Marzy i fantazjuje, tworzy wizje wyjęte z zakamarków, głęboko schowanych myśli, ale jest nastrojowa. Jej obrazy oddychają. Ogląda się je ze spokojem, bez męczarni, czasami jak w swoich rysunkach jest bardzo precyzyjna, by zaraz nadać całości za pomocą powietrza mgły i światła pewien niepokój. Przedstawia ludzi, ale inspiracją powstających obrazów są spotkania z nimi.
Zawsze pewnym wyznacznikiem artystycznej drogi życiowej poza talentem jest pochodzenie malarskie. W wypadku Ewy Boguckiej Pudlis jest ono dość klarowne. Orłowskie liceum plastyczne artystka kończyła w klasie malarstwa i rysunku gdańskiej malarki Bohdany Pietkiewicz. PWSSP w Gdańsku u prof. Kazimierza Śramkiewicza i prof.Kazimierza Ostrowskiego „Kacha”. Zatem talent, tak jak diament został w odpowiednich rękach oszlifowany. Takie szczęście spotkało niewielu gdańskich studentów. Dobrze wykształcona Ewa Bogucka Pudlis, z dużymi możliwościami nie bała się żadnych wyzwań artystycznych. Dziś jej doskonałe prace przepełnione ciepłem kobiecego spojrzenia możemy obejrzeć w elbląskiej Galerii Zum.
Jak powiedziała mi autorka, obraz jest wynikiem spotkania i przeniesieniem go na płótno. Akcja rozgrywa się już podczas malowania i jest kontynuacja tego spotkania. Na każde kolejne czeka z niecierpliwością. Tak jak my oczekujemy na jej kolejne wystawy.
Stanisław Seyfried
- 14/06/2013 17:03 - „Pinie z Neapolu” J.C. Schultza już w Gdańsku
- 05/06/2013 16:07 - Berthold Hellingrath, gdańszczanin rodem z Elbląga
- 27/05/2013 15:18 - „Nad ciepłym morzem” - wystawa F.M. Wygrzywalskiego
- 17/05/2013 19:17 - Niedoszła kolekcja „Marienburga”
- 08/05/2013 09:45 - O gdańskich targach, cz. II
- 22/04/2013 18:33 - Impresjonista z Kwidzyna
- 16/04/2013 20:41 - Nowa Galeria Morska CMM
- 15/04/2013 17:38 - O Gdańskich Targach i Stanisławie Chlebowskim
- 05/04/2013 20:05 - Nowy, nieznany obraz Johanna Carla Schultza
- 27/03/2013 11:01 - Skandalista Kazimierz Kalkowski