„…Obraz przedstawia widok na Zatokę Neapolitańską oraz dzielnicę Posillipo, a także część Starego Miasta z rozpoznawalnymi w perspektywie wąskimi uliczkami oraz średniowieczną zabudową. W oddali widać wzgórza wulkaniczne Wezuwiusza. Na pierwszym planie dominują duże pinie śródziemnomorskie, jedna z nich znana jest z wielu zdjęć przedstawiających widok ze wzgórza Vomero. Obraz namalowany jest w estetyce realistycznej z wyraźnie zaznaczonym sztafażem postaci. Pod stromą górę, w stronę zamku Sant’Elmo, wspina się na koniu, para wieśniaków. Pejzaż w części wypełniają lazurowe wody Zatoki Neapolitańskiej. Obraz prezentuje się wspaniale…”.
Tak opisywałem ten widok przed trzema miesiącami, kiedy pojawił się na aukcji w Niemczech. Przypuszczałem, że z tak wielkiej okazji skorzysta jedno z gdańskich muzeów. Olejne obrazy Schultza pojawiają się bardzo rzadko. W rezultacie pejzaż, trafił do prywatnej kolekcji gdańszczanina Andrzeja Walasa. Problem tylko w tym, że tego typu dzieło zamiast cieszyć oczy gdańszczan, będzie wisiało w zaciszu domowej kolekcji. To i tak dobrze, bo mogło skończyć się gorzej, zakupem do którejś z kolekcji w Berlinie lub Królewcu. Przypomnę, że Muzeum Narodowe w Gdańsku ma cztery obrazy Schultza jeszcze ze starych zasobów Stadtmuseum (Wnętrza katedry w Strasburgu i Mediolanie oraz Widok Długiego Pobrzeża i Wnętrze Dworu Artusa). Znany jest również olej znajdujący się w kolekcji Kapituły Warmińskiej w Olsztynie. Natomiast Muzeum Zamkowe w Malborku posiada zestaw akwarel, tworzących album z widokami zamku w Malborku. Reszta prac : miedziorytów, rysunków i akwarel rozsiana jest po wielu muzeach regionu oraz znajduje się w kilku kolekcjach prywatnych. Warto również nadmienić, że przed wojną w gdańskich kolekcjach znajdowało się kilkanaście obrazów Schultza, by wymienić: Pejzaż Agrygentu, Prezbiterium Katedry w Kolonii, Pejzaż z okolic Civita Castellana czy obraz przedstawiający Katedrę w Orvietto, wszystkie one i wiele innych, zaginęło.
Przypominając sylwetkę Johanna Carla Schultza, najwybitniejszego twórcy XIX wiecznego Gdańska, warto wspomnieć, że był on również wychowawcą znakomitych gdańskich malarzy: Alberta Wilhelma Adama Juchanowitza, Carla Gustava Roddego, Ludwiga Pietscha, a także Wilhelma Augusta Stryowskiego. Sam był uczniem w Gdańsku, Johanna Adama Breysiga, w Berlinie pejzażysty Petera Ludwiga Lütke, a później w Monachium, malarza architektury Dominica Quaglio.
Andrzej Walas, gdański kolekcjoner z obrazem
W 1832 roku przeprowadził się wraz z rodziną do Gdańska aby objąć stanowisko dyrektora Prowincjonalnej Szkoły Artystycznej o statusie szkoły półwyższej, które zresztą piastował do końca życia. Schultz zgodnie ze swoim wykształceniem postawił na malarstwo architektoniczne oraz pejzażowe ze szczególnym uwzględnieniem rysunku, koloru i efektów świetlnych.
Podczas swojej wieloletniej służby dla Gdańska piastował wiele funkcji, bowiem od 1835 roku działał w Towarzystwie Przyjaciół Sztuki, a od roku 1856 w Towarzystwie Ochrony Pomników Budownictwa i Sztuki, cały czas malując. Podczas pracy nad dziełem swojego życia - trzema albumami miedziorytów, ukazujących się od 1855 do 1867 roku, a zatytułowanych „Danzig Und Seine Bauwerke” (Gdańsk i jego budowle - 56 miedziorytów), powstały „Pinie z Neapolu”, w tej chwili chyba jedyny olejny pejzaż jego autorstwa w Polsce. Ten z wielkim smakiem skomponowany widok za pomocą koloru i precyzji oddania rzeczywistości sprawia, że obraz jest wyjątkowo urokliwy. Schultz, jako już doświadczony malarz, bowiem widok namalowany został na parę lat przed śmiercią, w sposób mistrzowski i umiejętny skorzystał z obowiązującego kanonu sztuki początku XIX wieku. Mam wrażenie, że w swoich rozmyślaniach nad kompozycją, oglądając szkice z 1826 roku, kiedy gościł w Neapolu, cofnął się do lat młodzieńczych, przypominając sobie lata studenckie i aurę obowiązującej wówczas mody malarskiej. Sięgnął po szkic zrobiony w plenerze i dopiero w zaciszu swojej gdańskiej pracowni namalował obraz tak zresztą jak robił to wiele razy wcześniej.
Czujemy, gorące słońce oraz zbawienny cień osłaniający wzgórze. Pinia na pierwszym planie kontrastuje z odległym pejzażem, który nadaje za pomocą odpowiedniego doboru kolorów atmosferę śródziemnomorskiej aury. Zestawienie barw jest bardzo staranne, na pierwszym planie według obowiązujących zasad budowania przestrzeni umieścił odcienie brązu, które przechodzą w niebieskość tła i lazur Zatoki Neapolitańskiej. Zielone korony drzew kontrastowo zestawił z błękitem nieba. Całość utrzymał w tonacjach malarstwa ciepłego i przyjemnego. Przedstawienie dopełnia para wieśniaków wspinająca się na koniu pod wzgórze, jednak scena ta jest słabo zauważalna, wydaje się mało znacząca wobec olśniewającego widoku otoczenia.
Johann Carl Schultz "Pinie z Neapolu", olej
Mam wrażenie, że Schultz w swojej kompozycji odwołuje się do twórczości wielkiego malarza francuskiego baroku Nicolasa Pussina, który był wielki orędownikiem idealnej natury w malarstwie. Często wyglądającej lepiej niż w rzeczywistości. Obraz prawdopodobnie wystawiany był na cyklicznej wystawie w berlińskiej Akademii, zaraz po namalowaniu we wrześniu 1864 roku. Czy po wystawie powrócił do Gdańska? Tego nie wiadomo. W 2009 roku Muzeum Zamkowe w Malborku było organizatorem wspaniałej wystawy „Portret artysty na nowo odkryty, Johann Carl Schultz (1801-1873) znany i nieznany”. Katalog wystawy, przygotowany wówczas przez zespół redakcyjny pod przewodnictwem Justyny Lijki w sposób wyjątkowy i bardzo ciekawy zobrazował losy wielkiego gdańszczanina oraz wybitnego malarza. Wielu gdańskich artystów czeka jeszcze na taką publikację. Natomiast „Pinie z Neapolu” w zaciszu domowym, czekać będą na swoja szansę, dziś mają premierę internetową. Profesor Schultz pewnie zadowolony będzie z powrotu do Gdańska cząstki swej twórczości.
Stanisław Seyfried (galeriaessey@wp.pl)
galeria-essey.pl
Bibliografia:
- Jutta Fethke – Muzeum Prus Zachodnich, „Nieznane Skarby”, katalog wystawy nr. 76 , Münster.
- Justyna Lijka – „Johann Carl Schultz (1801-1873) znany i nieznany”, Muzeum Zamkowe w Malborku, Malbork 2009
- Peter Oliver Loew –„Gdańsk i jego przeszłość”, słowo/obraz terytoria, Gdańsk
- Katalog wystawy – „Gdańsk w XVI-XIX w. w starych mapach i grafikach”, Wystawa w Domu Uphagena-2000r. M.H.M.Gdańska i M.H.H.D. Lübeck
- W.F. Zernecke - „Cały Gdańsk za dwadzieścia srebrnych groszy -1843”- Yellow Factory, Gdańsk 2010
- Zespół redakcyjny Muzeum Narodowego w Gdańsku - „Straty Wojenne Muzeum Miejskiego w Gdańsku” tom I - Gdańsk 2005
- 24/07/2013 13:51 - Eduard Hildebrandt - Z Gdańska do Metropolitan Museum of Art
- 10/07/2013 17:51 - Gustav Breuning, Alf Bachmann, Theo Balzer i inni
- 03/07/2013 10:09 - Emilie Brzezinski – Drzewa Rodzinne
- 24/06/2013 18:49 - Z Paryża do Sopotu i co dalej?
- 19/06/2013 16:47 - Abstrakcja Ekspresyjna Marka Wróbla w Elblągu
- 05/06/2013 16:07 - Berthold Hellingrath, gdańszczanin rodem z Elbląga
- 27/05/2013 15:18 - „Nad ciepłym morzem” - wystawa F.M. Wygrzywalskiego
- 17/05/2013 19:17 - Niedoszła kolekcja „Marienburga”
- 08/05/2013 09:45 - O gdańskich targach, cz. II
- 29/04/2013 12:39 - Ewa Bogucka Pudlis - „Spotkania”