Wśród eksponatów, zbioru gedaników Andrzeja Walasa, gdańskiego kolekcjonera znajduje się dosyć sporych rozmiarów album. Wierzchnia część, nadszarpnięta zębem czasu, stanowi górę pudła mieszczącego w środku 24 brystolowe karty.
Zupełnie nieoczekiwanie przy porządkowaniu natrafiliśmy na ten zapomniany album. Na kartach znajdują się opisane tuszem, przeważnie po dwie, przyklejone fotografie. Przedstawiają one obrazy gdańskich i królewieckich malarzy. Przeważnie są to pejzaże okolic Zalewu Kurońskiego, Gdańska, Królewca oraz widoki zamku w Malborku. Wygląda na to, że jest to projekt, wewnętrznego wystroju statku „Marienburg”. Przypuszczam, że opracowanie pochodzi z ówczesnego biura marketingu stoczni, która budowała jednostkę. Była to stocznia Stettiner Oderwerke AG. „Marienburg” należeć miał do Serwisu Żeglugowego Prus Wschodnich, który utrzymywał połączenia promowe między portami Niemiec i Prus Wschodnich.
Statek pasażerski "Hansestadt Danzig", linii żeglugowej "Seedienst Ostpreussen" w Sopocie (1929 r.)
M.S. "Tannenberg" statek pasażerski linii żeglugowej "Seedienst Ostpreussen" na Bałtyku (1936 r.)
Ms "Preussen"
Kompania „Seedienst Ostpreussen”, powstała w 1920 roku i utrzymywała połączenia do wybuchu wojny. Początkowo linia łączyła porty na trasie Świnoujście – Pilawa przez Ustkę i Sopot. Później rozszerzono ją o porty w Kilonii, Travemünde, Warnemünde, Sassnitz, Binz, Kłajpedzie, Lipawie. Raz w tygodniu jednostki pływały na linii Kilonia, Sopot, Tallin, Helsinki. Największymi statkami były nowoczesne jednostki: „Preussen”, „Hansestadt Danzig” i „Tannenberg” oraz na początku, stare: „Hörnum”, „Odyna”, „Kaiser”, „Helgoland”, „Hertha” i „Gruessgotta”. „Marienburg” miał wejść do eksploatacji na początku 1940 roku. Jak się okazało wojna przeszkodziła w realizacji planów. Pasażer dopiero w ramach reparacji wojennych trafił w 1950 roku do ZSRR. Najpierw jako wycieczkowiec „Lensoviet”, a później „Abchasia”, pływał po Morzu Czarnym do 1980 roku.
Nie wiadomo czy obrazy zdążyły trafić na wyposażenie statku, wiadomo jedynie, że w październiku 1939 roku, statek był już na wodzie, ale wybuch wojny spowolnił prace wykończeniowe. Zaproponowany zestaw obrazów, został prawdopodobnie złożony między 1939 a 1941 rokiem i bynajmniej nie znalazły się tam obrazy przypadkowych twórców. Przypuszczam, że osoba przygotowująca tę propozycję doskonale orientowała się w ówczesnych gustach, a do tego wzięła pod uwagę poziom artystyczny obrazów. Zaproponowani twórcy reprezentowali dwa środowiska artystyczne gdańskie i królewieckie, często zresztą współpracujące ze sobą i przenikające się wzajemnie. Co prawda Królewiec posiadał Akademię Artystyczną reprezentującą bardzo wysoki poziom, jednak Gdańsk z półwyższą Szkołą Plastyczna i Wydziałem Malarstwa w Wyższej Szkole Technicznej również wychowywał bardzo znakomitych malarzy. Reprezentację gdańskich twórców stanowili : Bruno Paetsch, Hans Urban, Otto Herdemertens, Stanisław Chlebowski, Paul Dannowsky. Natomiast wśród malarzy reprezentujących środowisko królewieckie było dwóch znakomitych profesorów miejscowej akademii: Wilhelm Heise następca prof. Heinricha Wolffa i Karl Storch uczeń wspaniałego gdańskiego malarza Paula Meyercheima, a także wybitny Gerd Eisenblätter, Ernst Schaumann oraz Wilfried Hartung i Fine Valentin. Warto dodać, że „Seedienst Ostpreusen” przewoziły rocznie blisko 60 tys. pasażerów, którzy w salonach czy mesach mogli obcować z oryginalną sztuką, stworzoną w swoim regionie.
Myślę, że podobne kolekcje znajdowały się na innych statkach obsługujących tę linię. Z perspektywy lat, można powiedzieć, że gdańskie muzea pewnie wiele z prezentowanych widoków, dziś chętnie widziałyby w swoich zbiorach. Obrazy prawdopodobnie nie ujrzały światła dziennego w miejscu dla nich przeznaczonym, choć do końca sprawa nie jest wyjaśniona.
Jedno jednak jest pewne, zbiór tych fotografii oraz sam album stanowi wielką wartość ikonograficzną. Szkoda tylko, że tej kolekcji nie można zobaczyć na żywo. Żaden z obrazów tego zbioru, przez wiele lat obserwacji rynku antykwarycznego w Europie do tej pory nie pojawił się. Jedynie wydawnictwo „Orweda–Verlag-Danzig”, pewnie jeszcze przed wojną zrobiło zdjęcie obrazu Bruno Paetscha „Spojrzenie na Gdańsk”. W 2001 roku z wizerunkiem tego obrazu ukazała się pocztówka. Kartka pojawiła się na rynku niemieckim, prawdopodobnie już jako reprint. To jedyny ślad. Może ktoś posiada jeszcze inne informacje o tej zagadkowej historii?
Stanisław Seyfried (galeriaessey@wp.pl)
galeria-essey.pl
- 24/06/2013 18:49 - Z Paryża do Sopotu i co dalej?
- 19/06/2013 16:47 - Abstrakcja Ekspresyjna Marka Wróbla w Elblągu
- 14/06/2013 17:03 - „Pinie z Neapolu” J.C. Schultza już w Gdańsku
- 05/06/2013 16:07 - Berthold Hellingrath, gdańszczanin rodem z Elbląga
- 27/05/2013 15:18 - „Nad ciepłym morzem” - wystawa F.M. Wygrzywalskiego
- 08/05/2013 09:45 - O gdańskich targach, cz. II
- 29/04/2013 12:39 - Ewa Bogucka Pudlis - „Spotkania”
- 22/04/2013 18:33 - Impresjonista z Kwidzyna
- 16/04/2013 20:41 - Nowa Galeria Morska CMM
- 15/04/2013 17:38 - O Gdańskich Targach i Stanisławie Chlebowskim