Partie lewicowe fundują swoim wyborcom prawdziwą karuzelę wyborczą. Po miesiącach negocjacji, próbach zrywania i odnowienia koalicji, SLD i inne partie centrolewicowe zdecydowały się na start ze wspólnego komitetu wyborczego do Rady Miasta Gdańska. Ze startu w wyborach na Prezydenta Miasta Gdańska wycofała się natomiast Jolanta Banach, która otrzymała „jedynkę” na liście Sojuszu ze Śródmieścia. W zamian za to, zdecydowała się oficjalnie poprzeć Krzysztofa Andruszkiewicza jako wspólnego kandydata centrolewicy na prezydenta Gdańska.
Jeżeli ktoś liczył na wspólną, gdańską listę lewicy w najbliższych wyborach samorządowych, ostatnie tygodnie musiały mu mocno podnieść ciśnienie. Najpierw przy obecności mediów SLD, SDPL, KPEiR i Zieloni 2004 zdecydowali się na zawiązanie wspólnej koalicji w Gdańsku. Później Rada Wojewódzka SLD, pomijając Jolantę Banach na listach do Sejmiku Wojewódzkiego, prawie doprowadziła do rozbicia koalicji. „Jedynkę” do Sejmiku miał Jolancie Banach zapewnić Zarząd Krajowy SLD i poparcie dla takiej edycji Krzysztofa Andruszkiewicza. Decyzja władz SLD była jednak odmowna. Gdy wszyscy wraz z samą zainteresowaną mówili już o oddzielnym od SLD komitecie wyborczym okazało się…, że Jolanta Banach będzie startować do Rady Miasta Gdańska z ramienia SLD.
Decyzja o podtrzymaniu wspólnego komitetu wyborczego lewicy była tym bardziej zaskakująca, że jeszcze we wtorek Jolanta Banach mówiła dla naszego portalu, że będzie tworzyć oddzielny komitet wyborczy.
- Cały czas byłam gotowa na porozumienie, ale ideą koalicji powinno być maksymalne wykorzystanie rozpoznawalnych twarzy do osiągnięcia jak najlepszego wyniku wyborczego. Zastanawiałam się nad wycofaniem z tych wyborów dla dobra lewicy ale wyborcy, którzy liczą na mój start by tego nie zrozumieli. Głęboko ubolewam, że koalicja centrolewicowa w Gdańsku nie doszła do skutku, ale mam nadzieję, że w przyszłości porozumienie między nami będzie możliwe. Teraz skupiam się na nadchodzących wyborach i pokazaniu naszych kandydatów. Potwierdzam również, że będę kandydować na prezydenta miasta Gdańska – wyjaśniała na naszym portalu Jolanta Banach.
Punktem zwrotnym okazała się czwartkowa Rada Miejska SLD podczas której Jolanta Banach została zarekomendowana jako „jedynka” Sojuszu do Rady Miasta ze Śródmieścia. Decyzja wywołała również konflikt wewnątrz SLD, gdzie pierwsze miejsce ze Śródmieścia miała zająć Danuta Kledzik. Burzliwie wyglądała również dyskusja nad kształtem reszty list wyborczych do Rady Miasta. Z kandydowania do Rady Miasta z Przymorza wycofał się Marek Formela, były redaktor naczelny „Głosu Wybrzeża”. Jak mówił sam zainteresowany, wycofał się, ponieważ nie mógł się zgodzić z bierną kampanią wyborczą Krzysztofa Andruszkiewicza, jako kandydata SLD na prezydenta Gdańska.
- Nie mogę kandydować, ponieważ nie zgadzam się na firmowanie swoim nazwiskiem kampanii prowadzonej przez Krzysztofa Andruszkiewicza. Nie może być tak, że podczas konfrontacji przedwyborczej z dotychczasowym prezydentem Pawłem Adamowiczem, kandydat SLD powtarza frazesy wypowiadane przez swojego konkurenta. W takim wypadku może lepiej zagłosować na oryginał niż na kopie? – pytał retorycznie Marek Formela.
Zdaniem Marka Formeli, członka SLD, który jako jedyny dotarł z Pawłem Adamowiczem do drugiej tury wyborów na prezydenta Gdańska, kampanię Krzysztofa Andruszkiewicza można uznać raczej za farsę niż realną próbę walki o prezydenturę. Według Formeli Andruszkiewicz jest kandydatem fasadowym, który nie chcę podpaść swojemu obecnemu szefowi Pawłowi Adamowiczowi, a jego prawdziwym celem jest uzyskanie mandatu radnego Sejmiku Wojewódzkiego.
Ostatecznie udało się utrzymać koalicję wyborczą centrolewicy w mieście, ale do wtorku będziemy musieli poczekać na ostateczny kształt list wyborczych. Najbardziej pewne wydaję się pierwsze miejsce Jolanty Banach na liście do Rady Miasta ze Śródmieścia. Według naszych informacji bardzo prawdopodobne są również „jedynki" dla Barbary Mayer z Oliwy, Tomasza Rzucidło z Nowego Portu oraz Kordiana Borecko z Wrzeszcza. Po wielkich bojach i rozmaitych przetasowaniach, ta wywalczona „jedynka” ma jednak słodko-gorzki smak.
- Ostatecznie kandyduję do Rady Miasta Gdańska ze Śródmieścia z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Przez długi czas zastanawiałam się nad utworzeniem oddzielnego komitetu, ale obecna ordynacja wyborcza uniemożliwiłaby uzyskanie dobrego wyniku. Dla wspólnego interesu lewicy w Gdańsku postanowiłam schować swoje ambicje polityczne do kieszeni i poprzeć w nadchodzących wyborach Krzysztofa Andruszkiewicza. Tylko uczestnicząc w obradach organów decyzyjnych miasta, mamy możliwość wpłynięcia na rządzącą w Gdańsku prawicę i pokazać mieszkańcom, że walczymy o ich interesy. Rozumiem, że dla części wyborców moja decyzja może wydawać się niezrozumiała, ale pragnę zapewnić, że podjęłam ją w interesie całej gdańskiej lewicy – powiedziała Jolanta Banach.
Tomasz Wrzask
Inne artykuły związane z:
- 27/10/2010 22:04 - Radni będą dyskutować o Wyspie Spichrzów
- 26/10/2010 21:03 - Gdańsk będzie miał ulicę Eugeniusza Węgrzyna?
- 24/10/2010 18:26 - Platforma rusza do wyborów z poparciem... Koryta!
- 17/10/2010 18:08 - Komitet Honorowy poparcia Pawła Adamowicza
- 17/10/2010 17:13 - Trójmiasto do Lechii należy!
- 09/10/2010 08:52 - Komitet Wyborczy „Koryto”: Chcemy się dochrapać
- 08/10/2010 16:49 - Szczukowski poświęcony dla koalicji lewicowej w Gdańsku?
- 07/10/2010 20:06 - Formuje się kształt Młodego Miasta
- 07/10/2010 18:53 - Radni i eksperci o samorządzie: Autokratyczny i partyjniacki
- 07/10/2010 18:24 - Książkowy wagon SKM